Motywy wystawienia okazałego kościoła przez pogromcę Szwedów dobrze można zrozumieć, kiedy zapoznamy się z inskrypcją tryumfalną na kartuszu. Na początku inskrypcja przypomina o licznych zwycięstwach i zasługach hetmana, a potem czytamy w tłumaczeniu: „Świątynię dziedzictwa tego drewnianą wiekiem lat 400 osłabioną z lepszego materiału budując, poświęcił Panu wojsk trzykroć Większemu i Dobremu, dla którego przez lat ciągłych 40 ku dobru wiary katolickiej niezmordowanie walczył, na pamiątkę zwycięstw swoich z granitu wystawił skrwawione od bojów ręce tem wapnem ocierając i bieląc je wieczyście”. Świątynia, jak podkreśla to w swoim opracowaniu miejscowy pasjonat Czarnieckiego – Zygmunt Fatyga, była zatem i wotum hetmana za zwycięstwa, ale i zadośćuczynieniem za wyrządzone podczas bojów błędy i grzechy, bo wojna przecież rodzi wiele zła. W tej świątyni zgodnie ze swoją wolą spoczął po śmierci. Jego granitowy sarkofag z trumną zwieńczony jest dużą płaskorzeźbą ukazującą słynnego rycerza I Rzeczypospolitej na koniu.
W barokowym kościele
Reklama
Pierwszy, drewniany kościół św. Floriana w Czarncy powstał w 1184 r., zaś parafia w Czarncy odnotowywana jest w wykazach świętopietrza już przed 1200 r. Wieś stała się własnością rodu Czarnieckich być może już w XIV wieku. W latach 1640-59 najsłynniejszy z rodu Stefan Czarniecki, późniejszy hetman polny koronny, sławny rycerz i pogromca Szwedów, zm. w 1665 r., ufundował nowy kościół murowany. To budowla jednonawowa z trójprzęsłowym, prostokątnym korpusem oraz z węższym, zamkniętym absydą prezbiterium. Przy prezbiterium umieszczona jest zakrystia, na piętrze znajduje się skarbczyk. Do zakrystii prowadzi kamienny portal z inskrypcją, która po polsku brzmi: „Najświętszej Maryi Pannie i św. Florianowi, patronowi tego kościoła, urodzony Stefan na Czarncy Czarniecki, żołnierz i dworzanin Jego Królewskiej Mości, dnia 20 czerwca A.D. 1640 własnym kosztem wystawił”. Metalowe drzwi wykonano z nietypowego materiału – według tradycji pochodzą z zamku Czarnieckich, są one zrobione ze zbroi – łupów zdobytych w boju pod Grunwaldem w 1410 r. Sklepienia zdobią dekoracje stiukowe z motywami roślinnymi i anioły. Wnętrze świątyni wykonano w stylu wczesnobarokowym. Świątynię konsekrował w 1668 r. prymas Mikołaj Prażmowski. Niestety wiele elementów z oryginalnego wystroju strawił pożar w 1956 r. Niepowetowaną stratą było zniszczenie w pożarze pięknego barokowego ołtarza głównego i organów. Ocalały ołtarze boczne z XVII wieku. Po lewej stronie zobaczymy ołtarz z obrazem Przemienienia Pańskiego, po prawej czczoną w parafii – św. Teklę w ozdobnej, srebrnej sukience. W ostatnich latach ołtarze z wizerunkami poddano gruntownej renowacji. Od południa do nawy przylega kaplica Matki Bożej. W barokowym ołtarzu można zobaczyć piękną ikonę z XVI wieku. Wizerunek Madonny z Dzieciątkiem należał do hetmana Stefana Czarnieckiego i pochodził z jego ołtarza polowego. Czarniecki modlił się przed nim podczas wojennych wypraw. W kaplicy zgromadzono liczne pamiątki po hetmanie; wśród nich jest: unikatowy portret na desce – niesiony w czasie pogrzebu Czarnieckiego w 1665 r. (po ponownym pogrzebie hetmana w 1937 r. przeniesiono trumnę z jego ciałem z podziemi do kościoła i umieszczono w nowym sarkofagu), zabytkowe zbiory monet, figura Chrystusa Zmartwychwstałego z XIV w. i relikwiarze, kapa z czapraka konia Karola X Gustawa zdobyta przez hetmana, oraz portret wodza i wiele innych. Do kaplicy prowadzi wejście z mosiężną kratą z hasłem Czarnieckiego „Bóg, Wiara, Ojczyzna”. W ostatnich latach świątynia przechodziła gruntowną renowację: odnowiono fasadę, dzwonnicę, sarkofag hetmana znajdujący się we wnętrzu, tablice epitafijne i fundacyjne, krucyfiks z XVII wieku i dwie chrzcielnice z dawnego kościoła. W dzwonnicy znajdują się trzy dzwony – jeden z nich – św. Floriana przywiózł z Moskwy Stefan Czarniecki, potem był uszkodzony i przerobiony w XVIII wieku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ślady i pamiątki po hetmanie Czarnieckim
Kościół w Czarncy przez wzgląd na liczne pamiątki po hetmanie od dawna stał się jego nieformalnym mauzoleum. Spuściznę po Czarnieckim pielęgnuje od 25 lat Towarzystwo Pamięci Hetmana Stefana Czarneckiego, które zadbało razem z księdzem proboszczem Wiesławem Balcem o odnowienie licznych zabytkowych elementów w świątyni, w tym inskrypcji. Rewitalizacji poddano również otoczenie kościoła i ogrodzenie. Obok kościoła, gdzie przed wiekami stał dwór rodziny Czarnieckich, rośnie ponad 200 gatunków egzotycznych drzew. Czarncę odwiedzają liczne wycieczki młodzieży szkolnej z różnych zakątków Polski. Historię tego niezwykłego miejsca i kościoła przybliża im kustosz pamięci Czarncy i prezes Towarzystwa – Zygmunt Fatyga. O tę pamięć dba również Szkoła Podstawowa w Czarncy, nosząca im. Stefana Czarnieckiego. Na placu przed szkołą stoi pomnik hetmana ze spiżu. Szkoła i Towarzystwo współpracują z wieloma instytucjami w Polsce, których patronem jest Czarniecki – w tym z Wyższą Szkołą Oficerską Wojsk Pancernych w Poznaniu. Hucznie i dostojnie z grupami rekonstrukcji obchodziła Czarnca 350-lecie wyprawy duńskiej hetmana Czarnieckiego czy inne rocznice. Przez wzgląd na przywiązanie do hetmana w Czarncy zatrzymywali się także nieraz uczestnicy Rajdu Katyńskiego.
Reklama
Od 2014 r., kiedy w miejscowej szkole powstało okazałe Centrum Edukacji i Kultury im. Stefana Czarnieckiego patriotyczne i historyczne lekcje i spotkanie wokół Czarnieckiego nabrały jeszcze większego kolorytu. W Centrum zgromadzono wiele unikatowych pamiątek i obrazów, które podziwiać może setki uczniów, turystów, pasjonatów historii.
Św. Florian patronuje strażakom
Trudno mówić o rozbudowanym kulcie świętego Floriana w Czarncy. Umieszczona ponownie po 60 latach na fasadzie kościoła, odnowiona w 1997 r. rzeźba św. Floriana jest jedynym materialnym odniesieniem do wezwania, jakie nadano kościołowi. Św. Florian stoi frontalnie, w sztywnym ujęciu. W rękach trzyma atrybuty: w prawej włócznię, a w lewej – wiadro. Ubrany jest w pełną zbroję, na ramiona ma zarzucony płaszcz, na skroniach ma koronę. Dawniej wizerunek świętego umieszczony był również w kościele, w starym głównym ołtarzu, zniszczonym w pożarze. Florian patronuje wszystkim strażakom. W dniu odpustu parafialnego 8 maja wszyscy ochotnicy strażacy z Czarncy i miejscowości należących do parafii gromadzą się ze sztandarami w kościele na uroczystej Sumie sprawowanej przez ks. proboszcza w ich intencji.
Jeden kościół i trzy kaplice
Specyfiką parafii w Czarncy jest to, że obok kościoła parafialnego na jej terenie znajdują się jeszcze trzy inne kaplice dojazdowe, w których regularnie sprawowane są nabożeństwa w każdą niedzielę i święta. Budowę kaplic w Wałkonowach, Żelisławicach i Łachowie zainicjował ks. prał. Edward Skotnicki. Ich powstanie wiąże się z budową kolei. Nowy węzeł kolejowy, powstały na początku lat 80., odciął drogę, którą mieszkańcy Żelisławic i Łachowa udawali się do kościoła w Czarncy. Mieszkańcy pragnący uczestniczyć we Mszy św. w niedzielę wybudowali wielkim wysiłkiem 3 kaplice. Od początku dbają o nie i pielęgnują je wewnątrz i na zewnątrz. W każdym punkcie duszpasterskim do Mszy św. służy przynajmniej kilkunastu ministrantów.
Proboszcz ks. Wiesław Balec nie ukrywa, że praca duszpasterska w Czarncy wymaga więcej wysiłku, ponieważ każde nabożeństwo trzeba pomnożyć przez cztery lub trzy. Obowiązki duszpasterskie dzieli razem z wikariuszem. Śluby i pogrzeby czy inne uroczystości organizowane są w kaplicach, przez wzgląd na przywiązanie rodziny do kościoła. W Łachowie i Żelisławicach obchodzone są też odpusty. Kaplice wymagają opieki i różnych remontów. Po przeszło trzydziestu latach wiele elementów w nich należało wymienić, odmalować, zakonserwować dachy. To spore wyzwanie finansowe, jeśli przemnożymy to przez trzy, ale biorąc pod uwagę zaangażowanie i ofiarność wielu mieszkańców, którzy troszczą się o swoje miejsca modlitwy, parafia daje sobie radę z takimi wydatkami. Wspólnota cieszy się z powołań kapłańskich i zakonnych. Z parafii pochodzą cztery siostry zakonne i ośmiu kapłanów.