Reklama

Ratowanie Żydów

75 lat temu, z końcem września 1942 r., powołano Tymczasowy Komitet Pomocy Żydom im. Konrada Żegoty, który z początkiem grudnia przemianowano na Radę Pomocy Żydom przy Delegaturze Rządu RP na Kraj

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

4 grudnia 1942 r. powołano Radę Pomocy Żydom przy Delegaturze Rządu RP na Kraj . Rada, działając pod kryptonimem „Żegota”, była unikalną, tajną organizacją afiliowaną przy polskich władzach. Jej celem było ratowanie żydowskich współobywateli, masowo mordowanych przez okupanta niemieckiego w latach II wojny światowej. Ryzykując własnym życiem, cywilni konspiratorzy ocalili z zagłady co najmniej kilka tysięcy osób.

Jest wrzesień 1939 r. Niemcy i Rosja napadają na Polskę. Po kilkudziesięciu dniach obrony Rzeczpospolita zostaje podzielona i poddana okupacji. Rozpoczyna się eksterminacja polskiego narodu, dochodzi do podpisania porozumienia między Niemcami i Rosjanami „w sprawie rozwiązania problemu polskiej inteligencji”. Obaj okupanci podpisują w grudniu 1939 r. w Zakopanem wspólną deklarację, uzupełnioną w roku następnym w Krakowie. Po niej Niemcy dokonują ludobójstwa Polaków w ramach „Akcji AB”, symbolem zaś rosyjskiej zbrodni dokonanej na polskiej inteligencji stanie się Katyń. Eksterminacja dotyczy także polskiej inteligencji żydowskiej. Część z niej przechodzi na służbę u Sowietów. Pozostali lądują w sowieckich łagrach bądź są eksterminowani w niemieckich obozach. Oba środowiska inteligenckie, choć nie tylko one, ścigane będą przez obu okupantów do 1945 r. Przez Sowietów zaś i ich kolaborantów – po 1989 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miejsce szczególne

Dla wszystkich polskich obywateli narodowości żydowskiej Niemcy przewidzieli miejsce szczególne – krematoria. I doły śmierci. Już wcześniej obowiązywały, wprowadzone we wrześniu 1935 r. przez niemiecki parlament, tzw. ustawy norymberskie, pozbawiające Żydów praw obywatelskich. Na terenach okupowanej Polski Niemcy wprowadzili też getta. Pierwsze z nich już w październiku 1939 r. urządzono w Piotrkowie Trybunalskim. Równo dwa lata później Hans Frank wydał rozporządzenie, obowiązujące na terenie okupowanej Polski, które zabraniało Żydom opuszczania terenu getta pod groźbą kary śmierci. Taka sama kara była przewidziana dla Polaków, którzy w jakikolwiek sposób pomagaliby Żydom. Łącznie na terenie Europy, w szczególności zaś Polski, Niemcy założyli tysiące gett, by zgromadzić w nich od kilkudziesięciu do kilkaset tysięcy osób, jak to miało miejsce w Warszawie. Getta w większości pozbawione były zaopatrzenia w żywność i środki higieny, szerzyły się więc choroby. Ludzie umierali masowo w domach i na ulicach, inni byli przez Niemców cyklicznie wywożeni do obozów zagłady, katowani przez żołnierzy i funkcjonariuszy żydowskich Judenratów.

Reklama

Świat patrzy na zbrodnię...

Szczególnie brutalnie Niemcy traktowali Żydów zgromadzonych w gettach w Warszawie, Łodzi, Białymstoku, Krakowie, Lublinie, Tarnowie i Częstochowie. Warszawskie getto powstało w listopadzie 1940 r. Dwa lata później doszło do masowej wywózki stamtąd Żydów do Treblinki – z zamiarem „ostatecznego rozwiązania”, jak nazywali te zbrodnie Niemcy. Aby temu zapobiec, powstał we wrześniu 1942 r. Tymczasowy Komitet Pomocy Żydom im. Konrada Żegoty. Nazwę tę z początkiem grudnia zmieniono na Radę Pomocy Żydom przy Delegaturze Rządu RP na Kraj. Jej pomysłodawcą była wybitna polska pisarka Zofia Kossak-Szczucka, moralnym podglebiem zaś – pomoc udzielana Żydom przez Polaków już od początku wojny, zarówno w miastach, jak i na wsi, przez różne środowiska i o różnym stopniu zaangażowania.

„Żegota”, od literackiego nazwiska jednego z bohaterów Mickiewiczowskich „Dziadów”, była komórką w całości finansowaną przez polski rząd. Wśród Polaków ratujących Żydów, obok osób świeckich, olbrzymią część stanowili polscy księża, którzy m.in. wypisywali Żydom akty chrztu. Często też organizowali im schronienie, np. w klasztorach – zarówno męskich, jak i żeńskich. Jak dziś wiadomo, rada wystawiła ponad 50 tys. fałszywych dokumentów. W skład „Żegoty” wchodzili Polacy i Żydzi: Wanda Krahelska-Filipowicz – wybitna działaczka PPS; Julian Grobelny – działacz socjalistyczny; pułkownik AK Henryk Woliński – prawnik, przed wojną zatrudniony w Prokuratorii Generalnej; Ferdynand Arczyński ze Stronnictwa Demokratycznego; pielęgniarka Irena Sendlerowa; początkujący wówczas w polityce dwudziestolatek – student podziemnego Uniwersytetu Warszawskiego Władysław Bartoszewski. Ze strony żydowskiej w radzie zasiadali m.in. Adolf Berman z Żydowskiego Komitetu Narodowego oraz Leon Fejner z Bundu.

Reklama

Inicjatorka powstania „Żegoty” Zofia Kossak-Szczucka napisała z końcem sierpnia 1942 r. tekst zwany „Protestem”. Wydany w nakładzie 5 tys. egzemplarzy przez katolicką organizację Front Odrodzenia Polski był kolportowany na terenie całego kraju. Można w nim było przeczytać m.in.: „Świat patrzy na tę zbrodnię, straszliwszą niż wszystko, co widziały dzieje i – milczy. Milczą kaci, nie chełpią się tym, co czynią. Nie zabierają głosu Anglia ani Ameryka, milczy nawet wpływowe międzynarodowe żydostwo, tak dawniej przeczulone na każdą krzywdę swoich. Milczą i Polacy. Polscy polityczni przyjaciele Żydów ograniczają się do notatek dziennikarskich, polscy przeciwnicy Żydów objawiają brak zainteresowania dla sprawy im obcej. Ginący Żydzi otoczeni są przez samych umywających ręce piłatów. Tego milczenia dłużej tolerować nie można. Jakiekolwiek są jego pobudki – jest ono nikczemne. Wobec zbrodni nie wolno pozostawać biernym. Kto milczy w obliczu mordu – staje się wspólnikiem mordercy. Kto nie potępia – ten przyzwala. Zabieramy przeto głos my, katolicy – Polacy. (...) Protestu tego domaga się sumienie chrześcijańskie. (...) Krew bezbronnych woła o pomstę do nieba. Kto z nami tego protestu nie popiera – nie jest katolikiem”.

Gdyby nie Polacy, nie przeżyłbym

Zanim powstała „Żegota”, Polskie Państwo Podziemne wydało rozporządzenie mówiące o konieczności niesienia pomocy polskim Żydom. Zapowiedziano też kary dla tych, którzy będą ich denuncjować bądź szantażować. Mimo niemieckich represji tysiące Żydów zostało uratowanych przez Polaków. Jedną z nich jest Stella Zylbersztajn-Tzur z Podlasia, której w czasie wojny udzielały schronienia kolejno 53 osoby na terenie podlaskich wsi. Dziś, mimo dziewięćdziesiątki, często przyjeżdża z Izraela do Polski, by spotkać się ze swoimi dobroczyńcami. Skutecznie zabiega o uhonorowanie Polaków najwyższym izraelskim medalem – „Sprawiedliwy wśród Narodów świata”. Jeździ też po świecie i świadczy o tym, jakie dobro spotkało ją w Polsce czasu wojny. Podobnie o swoim ocaleniu mówi Henryk Prajs, obecnie stulatek mieszkający w podwarszawskiej Górze Kalwarii, który zawsze z naciskiem podkreśla: – Bardzo denerwuje mnie mówienie w niektórych środowiskach żydowskich o jakimś szczególnym przedwojennym antysemityzmie w Polsce. A także obarczanie Polaków winą za masowe uśmiercanie Żydów w czasie wojny. Gdyby tak było, nie przeżyłbym i ja okupacji niemieckiej ani tysiące moich rodaków.

Reklama

„Żegota” z Zofią Kossak-Szczucką, wybitną pisarką, również dziennikarką tygodnika „Niedziela”, zajmowała się ratowaniem tysięcy Żydów w Polsce. W szczególności w Warszawie, Krakowie i we Lwowie. Do niej należało załatwianie – m.in. dzięki ogromnej pomocy Kościoła, księży, zakonników i sióstr – fałszywych dowodów osobistych (Kennkarte), świadectw urodzin, świadectw pracy czy też fałszywych kartek na żywność, co miało być dokumentem poświadczającym „aryjskość” ich posiadacza. Do konspiratorów działających w radzie, a w szczególności Zofii Kossak-Szczuckiej, należała również koordynacja działań służących pomocy Żydom, m.in. wyszukiwanie mieszkań w Warszawie, na wsiach i w miasteczkach, gdzie można by ukryć ściganych przez Niemców; zajmowano się pośrednictwem w organizowaniu im żywności czy desygnowaniem funduszy na życie dla rodzin ich utrzymujących.

Reklama

Ta wybitna pisarka od początku wojny była poszukiwana przez Niemców za swą działalność pisarską. Działając w „Żegocie”, nie tylko szukała mieszkań dla ściganych Żydów, ale też dawała im schronienie we własnym mieszkaniu. Uwięziona na warszawskim Pawiaku pod fałszywym nazwiskiem – trafiła do Auschwitz. Później – ponownie na Pawiak, rozszyfrowano bowiem jej prawdziwe nazwisko. W siedzibie gestapo się nie załamała, nie wydała swoich współtowarzyszy. Została skazana przez Niemców na karę śmierci. Dzięki staraniom AK i ogromnej łapówce została zwolniona. Co zawsze podkreślała – dzięki pomocy Bożej.

Po wejściu Rosjan do Polski w 1945 r. „Żegotę” rozwiązano. Choć pomagała Żydom, niektórzy z jej działaczy byli prześladowani przez przedstawicieli mniejszości żydowskiej wchodzącej w skład komunistycznego rządu po 1945 r. Wśród prześladowanych znalazł się m.in. Władysław Bartoszewski, który mimo swych zasług został skazany na 8 lat więzienia za rzekome szpiegostwo. Zofii Kossak-Szczuckiej też groziło niebezpieczeństwo ze strony nowej, totalitarnej władzy. Jednak, jak wspomina jej córka Anna Szatkowska, po wojnie wysokiej rangi komunistyczny funkcjonariusz, odpowiedzialny dziś za zbrodnię ludobójstwa na Polakach – Jakub Berman wezwał do siebie pisarkę i zasugerował jej, albo wręcz nakazał, opuszczenie Polski. Jak przypuszcza Anna Szatkowska, ta „wspaniałomyślność” oprawcy to efekt próśb jego brata Adolfa Bermana, którego pisarka wydostała z getta i który działał z nią w „Żegocie”. Po 12 latach zesłania Zofia Kossak-Szczucka powróciła do Polski. Zmarła w kwietniu 1968 r. Pośmiertnie została odznaczona medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.

***

„W czasach niegodziwości, nieludzkości powstał ruch podziemny, który miał jeden moralny i kulturowy cel – ratować Żydów. Powiedział nie, nie zgodził się z tą barbarzyńską likwidacją całego narodu. (...) Miałem szczęście, to wielkie szczęście, że mnie i moją rodzinę uratowały trzy polskie rodziny (...). Nigdy ich nie zapominam (...). Ja i moje dzieci. Trzeba wziąć w rachubę, że pod taką brutalną okupacją, w takim dzikim, nieludzkim, szatańskim, diabelskim świecie, znaleźli się ludzie, odważni Polacy, (...) którzy mieli odwagę ratować innych ludzi, Żydów, dzieci, kobiety, mężczyzn. I to jest niezwykłe, bo to ratowanie nigdy się nie kończy, bo ci, których oni uratowali, mają swoje rodziny. (...) Nie należy jednak zapominać, że morderstwo nadal trwa. Bo ci, którzy zostali zamordowani, nie rodzą więcej dzieci (...)”.

Fragment wystąpienia prof. Szewacha Weissa w Pałacu Prezydenckim podczas upamiętnienia 75. rocznicy powstania „Żegoty”. Mówca jest byłym przewodniczącym Knesetu, byłym ambasadorem Izraela w RP, doktorem honoris causa wielu polskich uczelni; odznaczony najwyższym polskim odznaczeniem – Orderem Orła Białego.

2017-12-06 11:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

10 lat kanonizacji św. Jana Pawła II

2024-04-19 09:49

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Mat.prasowy/vaticannews.va

„Pontyfikat św. Jana Pawła II trzeba koniecznie dokumentować dla przyszłych pokoleń, naszym zadaniem jest ocalenie i przekazanie tego wielkiego dziedzictwa” – mówi ks. Dariusz Giers. Jest on administratorem Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II a zarazem świadkiem pontyfikatu. Kapłan wyznaje, że praktycznie codziennie modli się przy grobie świętego papieża i zawsze jest poruszony tłumami ludzi z całego świata, którzy w tym wyjątkowym miejscu szukają wstawiennictwa Jana Pawła II.

Wyjątkowym fenomenem są czwartkowe Msze polskie odprawiane nieprzerwanie przy grobie Jana Pawła II od momentu jego śmierci. „To jest czas modlitwy, ale także przekazywania dziedzictwa wiary i nieprzemijających wartości” – mówi ks. Giers. Podkreśla, że upływający czas sprawia, iż wielkie zadanie stoi przed świadkami pontyfikatu, którzy muszą dzielić się swym doświadczeniem.

CZYTAJ DALEJ

Na motocyklach do sanktuarium w Rokitnie

2024-04-19 19:00

[ TEMATY ]

Świebodzin

motocykliści

Zielona Góra

Rokitno

Pielgrzymka motocyklistów

Karolina Krasowska

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Do udziału w XII Diecezjalnej Pielgrzymce Motocyklistów do Rokitna są zaproszeni nie tylko poruszający się na motocyklach, ale także wszyscy kierowcy, rowerzyści.

W tym roku już po raz dwunasty kapłański Klub Motocyklowy God’s Guards organizuje pielgrzymkę motocyklistów do sanktuarium w Rokitnie, która rozpoczyna się tradycyjnie pod figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie. Pielgrzymka odbędzie się w niedzielę 28 kwietnia. W imieniu organizatorów ks. Jarosław Zagozda podaje plan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję