Pochodząca z Irlandii s. Briege McKenna należy do zgromadzenia Ubogich Sióstr Świętej Klary. „Obok ogromnego wysypiska śmieci w górach Meksyku zebrały się tysiące biednych ludzi. Wszyscy przygotowywali się do Mszy. Ustawili mały stolik, który miał być ołtarzem – opowiada siostra Briege w książce «Cuda się zdarzają». – Tuż przed rozpoczęciem Eucharystii stara Indianka przebiła się przez tłum, niosąc jakieś zawiniątko. Okazało się, że był to malutki chłopczyk, którego całe ciało było poparzone i brudne. Wskutek niesienia jego skóra miejscami była zdarta do żywego ciała. Chłopiec strasznie płakał z bólu. Kobieta dodała, że znalazła dziecko na palącej się kupie śmieci. Ksiądz poprosił, by położyła dziecko pod prowizorycznym ołtarzem”.
Pod koniec Mszy św. zakonnica chciała zobaczyć małego chłopca, ale pod ołtarzem go nie było. Podeszła do kobiety, która go przyniosła. „Gdzie on jest?” – spytała. Kobieta z pięknym uśmiechem na twarzy odpowiedziała: „Siostro, on jest tam. Bawi się”. Zakonnica spojrzała na chłopca i zobaczyła, że jest całkiem zdrowy. Zapytała: „Co mu się stało?”. Indianka nieco zdziwiona powiedziała: „Co siostra ma na myśli, pytając, co mu się stało? Przecież Jezus przyszedł”.
Niegdyś Jezus odpowiedział na wołanie o uzdrowienie wykluczonego ze społeczeństwa człowieka trędowatego. Rzekł mu trzy słowa: „Chcę, bądź oczyszczony!” (Mk 1, 41). I do dziś się nie zmienił. Przychodzi nie tylko do barokowych katedr, ale także do bezdomnych przy wielkich śmietnikach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu