Reklama

Niedziela Wrocławska

Święci wikarzy z kościoła na Piasku

Słudzy Boży Robert Spiske i Jan Schneider poznali się we Wrocławiu. Przez trzy lata dzielili wikariatkę parafii NMP na Piasku. Obydwaj oczekują na zaliczenie ich w poczet błogosławionych Kościoła katolickiego. Mieszkali tu, blisko. Chodzili po naszych ulicach. O Panu Jezusie mówili z ambon w naszych kościołach. Trzeba wiedzieć, że są stąd

Niedziela wrocławska 10/2018, str. VI

[ TEMATY ]

sługa Boży

Archiwum

Ks. Jan Schneider, ks. Robert Spiske

Ks. Jan Schneider, ks. Robert Spiske

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz Robert Spiske urodził się 29 stycznia 1821 r. w Leśnicy koło Wrocławia. Niestety, dom rodzinny nie zachował się. Nie żyją też świadkowie, którzy mogliby go wskazać. Wrocławskie siostry jadwiżanki mówią, że szukały, pytały, próbowały ustalić miejsce narodzin swego założyciela, ale bez skutku.

Robert był trzecim z czworga dzieci Antoniego i Tekli Spiske. W szóstym roku życia zaczął chodzić do szkoły w Leśnicy, jednak brak środków materialnych uniemożliwił rodzicom jego dalszą naukę. W tym czasie rodzinę odwiedził ks. kan. D. Krügier, który zauważył zapał i zdolności Roberta do nauki. Chciał pomóc rodzinie i zabrał chłopca do chóru przy katedrze wrocławskiej. Tam Robert łączył śpiew z nauką w szkole podstawowej. Już wtedy rodzi się w jego sercu pragnienie zostania kapłanem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trzy lata później w Mieszkowicach koło Prudnika urodził się ks. Jan Schneider. Też w styczniu, tyle, że jedenastego, w 1824 r. Jego rodzina też była uboga. Rodzice – Jerzy, który był rzeźnikiem i Katarzyna z Kraemerów, posłali małego Janka do szkoły podstawowej w Rudziczce. On również, podobnie jak Robert Spiske, swoimi zdolnościami i pilnością zwrócił na siebie uwagę nauczyciela i proboszcza. Był gorliwym ministrantem, z wielkim szacunkiem odnosił się do kapłanów. Mówi się, że już wtedy w jego sercu zatliła się iskra powołania kapłańskiego. Ksiądz proboszcz Antoni Herman postanowił pomóc chłopcu w realizacji tego powołania i jako trzynastolatka skierował do gimnazjum w Nysie.

Konteksty historyczne

Sytuacja polityczna i moralna XIX w. nie pomagała tym dwóm młodym chłopcom w podążaniu za swoimi marzeniami i pragnieniami. Kiedy dziś narzekamy na trudności ekonomiczne naszych rodzin, traktując je jako przeszkodę we właściwym wychowywaniu dzieci, powinniśmy o tym pamiętać. Ziemia śląska, podobnie jak cała ówczesna Europa, była ogarnięta ruchami rewolucyjnymi, powstaniami i krwawymi wojnami. Były to czasy fermentu oraz rodzenia się nowych pojęć i programów społecznych i politycznych. Tym przemianom towarzyszyła nędza materialna i duchowa. Decyzją rządu pruskiego w 1810 r. zniesiono wszystkie instytucje kościelne, poza parafiami, a mienie Kościoła przejął skarb państwa. Skasowano zakony, a to pociągnęło za sobą zamknięcie prowadzonych przez nie ośrodków pomocy dla potrzebujących, którzy zostali pozbawieni opieki. Troskę o biednych uznano za zadanie prywatnych stowarzyszeń filantropijnych. To właśnie w tym czasie rodzą się Robert Spiske, Jan Schneider i Maria Luiza Merkert (ur. 21 września 1817 r. w Nysie), założycielka Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. I mimo zewnętrznych trudności pielęgnują w sobie iskry Bożego zapału, Bożego powołania.

Reklama

Wiatr w oczy

Jest rok 1833 r., w życiu Roberta Spiske dramatyczna chwila: umiera ks. Krügier. Po ukończeniu szkoły podstawowej rodzice nie są w stanie dalej kształcić syna, dlatego czternastoletni Robert zwraca się o pomoc do księży na Ostrowie Tumskim. Znajduje tu nowego opiekuna i wychowawcę. Jest nim ks. J. Schoepe, który przez następne lata będzie kierował wykształceniem chłopca. Robert zamieszkuje u ks. Schoepego i rozpoczyna naukę w Gimnazjum św. Macieja.

Pokój bez pieca

W tym samym czasie w nyskim gimnazjum Jan Schneider też cierpi straszną biedę. Utrzymuje się częściowo z korepetycji, wie, że na pomoc rodziny nie może liczyć. Codziennie rano służy do Mszy św. w kościele seminaryjnym. Nie ma zegarka, dlatego często budzi się w nocy w obawie, że zaśpi. Jednak pomimo trudnych warunków materialnych uczy się bardzo dobrze. W szczególny sposób wyróżnia się w religii i matematyce. Podczas wakacji pomaga rodzicom w pracy. Maturę zdaje z wyróżnieniem, a w 1845 r. rozpoczyna studia filozoficzno-teologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim. Podczas studiów wciąż boryka się z biedą, mieszka w pokoju, w którym nie ma pieca, na wszystko brakuje mu pieniędzy. Ale walczy.

Reklama

Drzwi seminarium

Gdy Schneider uczy się w Nysie, w 1843 r. egzamin dojrzałości zdaje Robert Spiske i zostaje przyjęty przez ks. A. Stenzela do Konwiktu Gimnazjum św. Macieja w charakterze wychowawcy młodzieży. Zapewnia mu to mieszkanie i utrzymanie w czasie studiów na Uniwersytecie Wrocławskim. Studiowanie nauk filozoficzno-teologicznych jeszcze bardziej utwierdza w dążeniu do kapłaństwa. Wrocławskie drogi Schneidera i Spiske od tej chwili będą się przeplatać. Wstępują do Wrocławskiego Seminarium Duchownego.

Kapłaństwo – marzenie spełnione

Jako alumn Schneider jest niezwykle gorliwy, w każdej chwili z troską przygotowuje się do święceń kapłańskich. Otrzymuje je 1 lipca 1849 r. Następnego dnia, w święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, odprawia swoją pierwszą Mszę św. Potem jest wikarym w Wiązowie. Tam w fabryce cygar widzi młode dziewczęta narażone na stałe niebezpieczeństwo moralnego zepsucia. Ks. Jan otacza je szczególną troską i opieką, naucza prawd wiary i poszanowania dziewczęcej godności.

Po dwóch latach pracy duszpasterskiej w Wiązowie zostaje przeniesiony do Wrocławia, gdzie najpierw jest wikarym przy kościele Najświętszej Maryi Panny na Piasku, a następnie proboszczem parafii św. Macieja.

Robert Spiske upragniony sakrament kapłaństwa przyjmuje 18 czerwca 1847 r. z rąk kard. M. Diepenbröcka. Pracę kapłańską rozpoczyna w seminarium duchownym. Wprowadza kleryków w liturgię i modlitwę. Później podejmuje pracę duszpasterską jako wikariusz przy kościele NMP na Piasku we Wrocławiu.

Wikariatka na Piasku

Na Piasku pracują jako wikarzy w tym samym czasie. Tu się spotykają ich drogi i przez trzy lata wraz z proboszczem, ks. Josephem Wickiem, są organizatorami życia duchowego i społecznego Wrocławia. Proboszcz jest niewiele starszy od swych wikarych, ale słynie z zapału i odwagi. To od niego przyszli słudzy Boży uczą się pracy z ludźmi.

Katolicy zrzeszani

W tym czasie ks. Wick i Spiske powołali do życia ok. 70 różnych stowarzyszeń. Jednym z pierwszych było utworzone przy kościele NMP na Piasku Stowarzyszenie św. Jadwigi. Jego kierownictwo objął ks. Spiske. Należało tam ok. 3000 osób. Wśród nich były licznie reprezentowane osoby wykształcone: nauczycielki, żony urzędników, policjantów. Posiadały one dobre rozeznanie potrzeb społecznych środowiska. Troszczyły się nie tylko o sprawy doczesne, ale i duchowe ludzi biednych, chorych, opuszczających zakłady karne oraz biedne dzieci. Oficjalna nazwa Stowarzyszenia św. Jadwigi brzmiała: Związek Kobiet i Dziewcząt im. Św. Jadwigi. Działalność spotykała się z niezrozumieniem i krytyką społeczeństwa. Nazywano ją nawet „stowarzyszeniem gałganiarzy”. To był początek zakonu sióstr jadwiżanek. Cztery członkinie Stowarzyszenia złożyły 14 czerwca 1859 r. śluby i ubrały stroje zakonne. Tak powstało Zgromadzenie Sióstr św. Jadwigi.

Reklama

Odpowiedź na potrzeby czasów

Nowo powstałe zgromadzenie stało się wyraźną odpowiedzią na zapotrzebowanie ówczesnych czasów. Duchem miłości i dobroci siostry otaczały najbardziej potrzebujących: dzieci i młodzież. Wiadomość o powstaniu zgromadzenia szybko rozniosła się po Wrocławiu i okolicy. Wielu proboszczów prosiło księdza Spiskego o siostry do pracy charytatywnej. Zaczęły powstawać pierwsze placówki na Dolnym Śląsku. Ponad czterdziestoletnią działalność ks. Roberta Spiskego można określić jako heroiczną służbę ludziom niezależnie od ich narodowości i wyznania, na wzór Maryi i św. Jadwigi.

Ks. Robert Spiske zmarł 5 marca 1888 r. Proces beatyfikacyjny sługi Bożego ks. Roberta Spiske trwa.

Założyciel Marianek

Ks. Jan Schneider po trzech latach odchodzi z parafii NMP na Piasku do kościoła św. Macieja. Ich drogi tylko formalnie się rozchodzą. Schneider zapalony duchem organizowania wiernych zakłada we Wrocławiu Fundację Najświętszej Maryi Panny dla dziewcząt i Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej. Jako kapłan odznacza się wielką pobożnością. W sposób szczególny czci Matkę Bożą, dba o życie sakramentalne powierzonych sobie dusz. Z natury skromny i małomówny unika zebrań towarzyskich. Z gorliwością i poświęceniem służy w konfesjonale, troszczy się o parafię i powołuje do życia nowe Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej, czyli siostry marianki.

Umiera 7 grudnia 1876 r. w wieku 52 lat, w wigilię święta Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Proces beatyfikacyjny Sługi Bożego ks. Jana Schneidera trwa.

2018-03-07 11:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jan Tyranowski – mistrz przyszłego Papieża

Każdy, kto choć trochę interesował się biografią Karola Wojtyły – późniejszego papieża Jana Pawła II, zetknął się z nazwiskiem Jana Tyranowskiego. Jawi się on jako postać, która miała znaczący wpływ na życie duchowe przyszłego Ojca Świętego. Niewiele jednak o nim wiadomo

Większość świadków życia sługi Bożego Jana Tyranowskiego już nie żyje, nie zachowało się zbyt wiele wspomnień. Ale pamięć o skromnym krawcu jest do tego stopnia trwała, że w 1997 r., 50 lat po jego śmierci, ówczesny metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski otworzył jego proces beatyfikacyjny.

CZYTAJ DALEJ

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę, silny moralny kręgosłup i niezależność myśli

2024-03-24 08:43

[ TEMATY ]

Ulmowie

Zbiory krewnych rodziny Ulmów

Wiktoria i Józef Ulmowie

Wiktoria i Józef Ulmowie

Bratanek błogosławionego Józefa Ulmy, Jerzy Ulma, opisał swojego wujka jako mężczyznę głębokiej wiary, którego cechował mocny kręgosłup moralny i niezależność myśli. O ciotce, Wiktorii Ulmie powiedział, że była kobietą niezwykle energiczną i pełną pasji.

W niedzielę przypada 80. rocznica śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci. Zostali oni zamordowani przez Niemców 24 marca 1944 r. za ratowanie Żydów, których Niemcy zabili jako pierwszych.

CZYTAJ DALEJ

Ostatnia Wieczerza ucztą Miłości

2024-03-28 20:38

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W wielkoczwartkowy wieczór w kościołach diecezji sprawowana była Msza Święta Wieczerzy Pańskiej, która rozpoczęła obchody Triduum Paschalnego, w trakcie którego wspominamy mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.

W bazylice katedralnej w Sandomierzu uroczystej liturgii przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrowali księża z parafii katedralnej oraz Kurii Diecezjalnej. W modlitwie uczestniczyli seminarzyści, siostry zakonne oraz mieszkańcy Sandomierza. Liturgię swoim śpiewem uświetniły chór katedralny i schola parafialna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję