Reklama

Felietony

Ferrari i Papież

Niedziela Ogólnopolska 34/2018, str. 35

pl.weikipedia.org

Enzo Ferrari

Enzo Ferrari

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co zrobił Enzo Ferrari, twórca słynnego imperium motoryzacyjnego, kiedy dowiedział się o zamachu na Jana Pawła II? Ten twardy człowiek, agnostyk, który nigdy nie chodził do kościoła, zaczął płakać i – po wielu latach – modlić się.

Czasem w albumach poświęconych Janowi Pawłowi II można natknąć się na zdjęcie przedstawiające uśmiechniętego Papieża w czerwonym kabriolecie marki Ferrari. O okolicznościach, w jakich powstała ta fotografia, dowiemy się z niedawno opublikowanej przez krakowskie wydawnictwo SQN książki pt. „Enzo Ferrari. Wizjoner z Maranello”. Jest to zapis rozmowy, którą z Pierem Ferrarim, synem twórcy motoryzacyjnej potęgi, przeprowadził dziennikarz Leo Turrini, jeden z najlepszych znawców Formuły 1.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na początku czerwca 1988 r. Jan Paweł II odbywał wizytę pasterską w regionie Emilia-Romania. 4 czerwca – na własne życzenie – odwiedził fabrykę Ferrari w Maranello w prowincji Modena. W programie była też wizyta na torze Fiorano, gdzie najlepsi kierowcy śrubowali rekordy prędkości. Jednak scenariusz odwiedzin został wywrócony do góry nogami, gdy Papież zauważył, że rolę papamobile ma pełnić biała toyota. Towarzyszącego mu biskupa zapytał: „Jak to się stało, że nie mamy dzisiaj ferrari?”. A do ks. Stanisława Dziwisza szepnął: „Nie znalazłoby się dla mnie jakieś ferrari?”. Ks. Dziwisz prośbę Ojca Świętego przekazał kompletnie zaskoczonemu Pierowi Ferrariemu. Nikt nie przewidział takiego scenariusza. Młody Ferrari pobiegł do warsztatu i wyjechał stamtąd czerwonym kabrioletem, stwierdził jednak z niepokojem, że w baku jest zaledwie kilka litrów paliwa. Na szczęście na przejażdżkę z Papieżem wystarczyło.

W tym czasie 90-letni Enzo Ferrari leżał przykuty do łóżka, z którego miał już się nie podnieść. Papież zadzwonił do niego.

Dopiero dzięki wywiadowi z Pierem Ferrarim dowiadujemy się, jak kolosalne znaczenie dla jego ojca miała wizyta papieska. Staremu Enzo spadł kamień z serca. Swoją obecnością Jan Paweł II uciął wszelkie zarzuty, jakie środowiska katolickie nieraz wysuwały pod adresem Ferrariego. „Gdyby Kościół miał wątpliwości lub zastrzeżenia co do motoryzacji i wyścigów samochodowych, to następca św. Piotra nie przyjechałby na tor Fiorano” – stwierdził Piero Ferrari.

Reklama

Jego ojciec wielokrotnie był atakowany, także przez prasę katolicką, kiedy ginęli w zawodach kierowcy z grupy Ferrari albo widzowie zgromadzeni na trasie wyścigów. Enzo Ferrariego przyrównywano do Saturna pożerającego własne dzieci. Choć ataki po jakimś czasie ustały, wizyta Papieża na torze Fiorano całkowicie uspokoiła twórcę jednej z najbardziej znanych i ekskluzywnych marek samochodowych.

Jak podkreśla jego syn, Enzo Ferrari bardzo podziwiał i kochał Jana Pawła II, o czym świadczy choćby jego reakcja na zamach na Ojca Świętego. „Nawet w telewizji widziało się wielką charyzmę tego papieża. A kiedy stanęło się z nim twarzą w twarz, nie można było wykrztusić słowa. Żadne słowa nie wychodziły z twoich ust, tak bardzo cię poruszał” – powiedział Piero Ferrari dziennikarzowi.

Książkę wydawnictwa SQN warto przeczytać nie tylko ze względu na wątek papieski. Jest ona wręcz modelowym przykładem, jak realizować swoje marzenia. Enzo Ferrari wybudował swoją słynną fabrykę na wsi, w biednej okolicy, gdzie nie było żadnych tradycji przemysłowych. Nie mógł, oczywiście, liczyć na to, że tamtejsi mieszkańcy zostaną kupcami produkowanych przez niego luksusowych samochodów. Swoją potęgę zaczął tworzyć, kiedy miał 50 lat. A jednak mu się udało.

Zadziwiające jest to, że dokonał tego człowiek, który nawet lira nie wydał na reklamę, który ani razu nie leciał samolotem, który nie opuszczał swojej ukochanej prowincji (ostatni raz był w Rzymie w 1935 r. – 50 lat przed śmiercią! ). To do niego przyjeżdżali prezydenci, premierzy i wielcy, dzisiaj powiedzielibyśmy – celebryci.

Reklama

Enzo Ferrari był uosobieniem sprzeczności. „Flirtował” z Mussolinim, ale uratował podczas okupacji swego przyjaciela Żyda. Posądzany o lewicowe sympatie bardzo liczył się jednak ze zdaniem Kościoła, miał kilku przyjaciół księży i, jak ładnie określa jego syn, „całe życie próbował uchwycić boską obecność”.

Zmarł jako człowiek spełniony i pojednany z Bogiem – po przyjęciu Komunii św. od kapelana swojej fabryki.

Książkę „Wizjoner z Maranello” przeczytałem 14 sierpnia br. – w dniu, kiedy 30 lat temu odszedł z tego świata człowiek, który swoim nazwiskiem firmował markę będącą nadal symbolem Włoch.

Grzegorz Polak
Dziennikarz katolicki, działacz ekumeniczny, popularyzator nauczania papieskiego, członek zespołu scenariuszowego Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, laureat Nagrody TOTUS (2007)

2018-08-21 12:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję