Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

„Mam satysfakcję z tego, co robię”

Z dr. n. med. Andrzejem Ossowskim – kierownikiem Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów (PBGOT) w Szczecinie – rozmawia Monika Mazanek-Wilczyńska

Niedziela szczecińsko-kamieńska 40/2018, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów

Wizyta Prezydenta RP Andrzeja Dudy w Polskiej Bazie Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów

Wizyta Prezydenta RP Andrzeja Dudy w Polskiej Bazie Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Monika Mazanek-Wilczyńska: – 62 ofiarom zwróciliście już człowieczeństwo. Z waszej strony internetowej wynika, że ostatnią zidentyfikowaną ofiarą jest Stefan Długołęcki, podpułkownik Wojska Polskiego, aresztowany w 1948 r. i stracony w więzieniu na Rakowieckiej. Jego szczątki znaleźliście w kwaterze „Ł” Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie.

Dr Andrzej Ossowski: – Już mamy razem przeszło 90 osób, które zostały zidentyfikowane w ramach projektu. Ofiar jest coraz więcej, natomiast zakończyliśmy badania ponad 800 ofiar. Tak naprawdę moglibyśmy zidentyfikować 800 osób, ale nie jest to możliwe z uwagi na to, że nie mamy materiału porównawczego.

– Zespół PBGOT zakończył prace na Łotwie, prowadzone na zlecenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN). Podczas badań znaleźliście szczątki dwóch żołnierzy WP w pobliżu Dyneburga. Żołnierze polegli w 1919 r. w walkach z bolszewikami. Udało się ustalić nazwiska poległych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ich pogrzeb już się odbył, te prace prowadziliśmy w 2017 r. Pogrzeb odbył się na jesieni. Bardzo uroczysty, z przedstawicielami władz polskich. Był minister Jarosław Sellin z MKiDN i to była wzniosła uroczystość. To są żołnierze polegli w 1919 r. Dla nas to było wyjątkowe wydarzenie. Razem chowano 9 żołnierzy. Bardzo ciekawe doświadczenie.

– Sięgacie już głębiej i już identyfikujecie nie tylko ofiary z czasów po II wojnie, ale także te z I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej.

– Jesteśmy w stanie badać coraz starsze szczątki ludzkie. Tutaj też mamy projekty dotyczące szczątków z okresu średniowiecza, okresu neolitycznego, tylko że te badania są już trochę inne, niż badania tego materiału, który pochodzi z wieku XX, i są też inne emocje. Materiały z XX wieku możemy zidentyfikować, bo żyją ich rodziny.

Reklama

– Odwiedził was również Jan Józef Kasprzyk p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Jaki jest efekt tej wizyty?

– Minister Kasprzyk jest bardzo ujmującą postacią i tutaj jego wizyta była dla nas bardzo miła, bo to pokazuje, że ten projekt jest rozpoznawalny i jest doceniany przez wszystkich. Tak jak patrzymy od wewnątrz, to jesteśmy takim miejscem, które jednoczy wszystkich i wszystkie opcje polityczne. Rzeczywiście ludzie bardzo chętnie do nas przyjeżdżają. Był i prezydent Andrzej Duda i minister Jarosław Gowin i marszałek Joachim Brudziński i wojewoda Krzysztof Kozłowski, i odwiedzają nas władze kościelne – w osobie abp. Andrzeja Dzięgi, który był u nas kilkukrotnie i bardzo nas wspiera w tych działaniach. Oczywiście odwiedza nas także wielu naukowców. To zainteresowanie projektem jest bardzo duże i cieszymy się z tego, bo dzięki temu łatwiej nam pracować.

– Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w Szczecinie uhonorowało Pana nagrodą „Osobowość Roku” . Gratuluję w imieniu Czytelników „Niedzieli”. Czym dla Pana jest ta nagroda?

– Jest to dla mnie coś wyjątkowego, bo to są nagrody, które są przyznawane dziennikarzom, natomiast wśród nagród jest jedna dla osoby, która się czymś widocznie wyróżniła i bardzo mi miło, że to ja zostałem doceniony. Ale ja to traktuję jako nagrodę dla projektu, oczywiście. Projekt został dostrzeżony i doceniony przez dziennikarzy. I to jest bardzo ważne. Gdyby nie dziennikarze, ten projekt nie miałby takich sukcesów. Bo to państwo docieracie do rodzin. Dzięki temu rodziny się do nas zgłaszają, możemy tych ludzi identyfikować. Nasza praca odbywa się w cieniu różnych instytucji, w cieniu osób, które wykonują prace ekshumacyjne. My jesteśmy trochę z tyłu.

– Udaje się wam zbadać ok. 6 ofiar miesięcznie. Czy można ten wynik polepszyć?

– Dzisiaj to jest ok. 10 ofiar miesięcznie. Nie zawsze badania kończą się identyfikacją. Oczywiście, zawsze można coś polepszyć, ale tutaj pośpiech jest absolutnie niewskazany. My musimy mieć absolutną pewność, czy to są ci ludzie, czy też nie, i żeby nie popełnić tych błędów, jakie zostały popełnione przy badaniu ofiar katastrofy smoleńskiej i niektórych ofiar zbrodni komunistycznych. Absolutnie nie możemy sobie pozwolić, by popełnić błędy. A tutaj pośpiech do tego doprowadza. Zespół, który teraz pracuje, jest to zespół 12-osobowy. Spokojnie można powiedzieć, że jest to największy zespół w Polsce, a nawet w Europie. Tutaj nie ma drugiego takiego. Staramy się postawić na jakość badań, a nie na ich tempo.

– Co mówią rodziny, gdy przekazujecie im informację o zidentyfikowaniu ofiary?

– To jest bardzo różnie. Z reguły, przeważnie rodziny są zszokowane, że rzeczywiście udało się odnaleźć i zidentyfikować. Na początku jest niedowierzanie, syndrom wyparcia, a potem olbrzymia ulga. Są różnice między rodzinami „łączkowymi”, a takimi jak rodziny z Podlasia. Jest różnica między ludźmi, którzy coś wiedzieli o swoich bliskich, że zginęli, a tymi, co nic nie wiedzieli co się stało. Te emocje są potężne. Na przykład córka dowiaduje się, że jej ojciec został zamordowany, a ona nic nie wiedziała o tym, myślała, że ojciec wyjechał na roboty do Niemiec. Te emocje są olbrzymie. To jest budujące dla nas, bo my widzimy sens naszej pracy. Najbardziej ujmujące są rodziny zwykłych żołnierzy, którzy rozpłynęli się w mroku historii. Dobrze, że państwo po tylu latach dba także o nich.

– Co ma obecnie w planach PBGOT?

– Mamy dużo otwartych projektów dotyczących Katynia, dotyczących ofiar zbrodni niemieckich np. w Glinniku. Badania prowadzimy głównie we współpracy z pionem śledczym IPN. Tak więc mamy tu wiele projektów, mamy też swoje projekty międzynarodowe dotyczące praw człowieka, w kontekście jenieckich obozów, obozów koncentracyjnych. Staramy się badać cały czas nowe aspekty zbrodni niemieckich, np. w Falstad w Norwegii. Nie są to projekty stricte genetyczne, ale jako zakład genetyki sądowej zajmujemy się też stroną kryminalistyczną, nie tylko prowadzimy badania genetyczne. Genetyka jest narzędziem, natomiast nas interesuje coś znacznie więcej. Nas interesuje np. los robotników przymusowych, jeńców wojennych, więźniów obozów koncentracyjnych. No i mamy już ugruntowaną pozycję międzynarodową. Jesteśmy zapraszani do projektów światowych zajmujących się tego typu tematyką. To jest dla nas nobilitujące, choć jesteśmy małym uniwersytetem z dobrym dorobkiem. A jesteśmy partnerem dla gigantów.

– Czy ma Pan osobistą satysfakcję z tego, co Pan robi?

– Oczywiście. Gdybym nie miał, to bym tego nie robił.

– Ma Pan jakieś marzenia? Co by Pan jeszcze chciał zrobić?

– Genetyka bardzo mocno się rozwija w ostatnim czasie. Chciałbym doprowadzić do sytuacji, gdy byt PBGOT nie będzie zagrożony. W przeciągu kilku lat było kilka prób zawłaszczenia tego projektu; mam nadzieję, że nie będzie planów przeniesienia go do innego ośrodka. Żeby mógł się tu rozwijać i przywracać tożsamość ludziom, a co za tym idzie, przywracać ich społeczeństwu.

– Czy są jeszcze jakieś zagrożenia?

– Zawsze są. Zawsze pojawiają się ludzie, którzy by taki ekonomicznie dobry produkt chcieli przejąć. Takie próby były podejmowane. Dzięki zaangażowaniu władz lokalnych udało się ten projekt obronić. Tu olbrzymia rola władz uczelni, rektora, który dba o ten projekt. Jesteśmy młodym zespołem i taki projekt bardzo łatwo się zawłaszcza. Tak to czasem jest. Jakby się nie udał, nie byłoby tego.

– Chciałby Pan coś jeszcze dodać, coś o co nie zapytałam?

– Chciałbym zaapelować do rodzin ofiar, by się do nas zgłaszali, jeśli mają swoich krewnych, którzy zaginęli lub zginęli, żeby się do nas zgłaszali, bo bez materiału genetycznego nie uda się ich zidentyfikować.

2018-10-03 08:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mary Wagner już w Polsce

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

Archiwum Przemysława Sycza

W piątek 22 lipca Mary Wagner - kanadyjska obrończyni życia po raz drugi przyleciała do Polski. Świadek życia, która w ostatnich latach wiele miesięcy spędziła w więzieniu za modlitwę i białe róże rozdawane kobietom w klinikach aborcyjnych przybywa do Polski w bardzo szczególnym czasie. Mary będzie uczestnikiem Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, oraz odwiedzi wiele polskich miast. O tym, co daje Mary siłę w walce o nienarodzone dzieci i, o znaczeniu jej wizyty, opowiedział nam Przemysław Sycz z Fundacji Pro Prawo do Życia i współorganizator pielgrzymek Mary Wagner do Polski.

Jowita Kostrzewska: Mary Wagner po raz drugi odwiedza naszą ojczyznę. Jakie znaczenie ma ta wizyta, zwłaszcza w obecnym czasie?

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Kamper na sprzedaż – jak napisać dobre ogłoszenie?

2024-05-13 13:45

[ TEMATY ]

Materiał sponsorowany

materiał sponsora/unsplash

Obecnie coraz więcej osób interesuje się zakupem używanych pojazdów. Jest to zatem dobry moment, aby sprzedać kampera w dobrej cenie. Jeśli chcesz znaleźć nowego właściciela dla swojego pojazdu, musisz stworzyć atrakcyjne ogłoszenie, które zainteresuje potencjalnych kupców. Co powinno się w nim znaleźć?

Kamper nie jest zwykłym samochodem. Ten pojazd pełni wiele bardzo przydatnych funkcji, dlatego to ważne, aby był kompleksowo wyposażony i znajdował się w dobrym stanie technicznym. Poszukiwania nowego właściciela możesz rozpocząć od dodania darmowego ogłoszenia na portalu auto.bazos.pl. Jak to zrobić? Podpowiadamy!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję