Lubimy hiszpańskie komedie, nawet te, które nie niosą ze sobą żadnego przesłania, a dają tylko zdrowy śmiech i uciechę. „W jednym rytmie”, komedia Fernando Colomo, takie przesłanie ma. Fidel – dyrektor dużej firmy i przypadkowy gwiazdor Internetu – traci reputację, pracę, żonę i rodzinę. Zrozpaczony, po spotkaniu z biologiczną matką, sprzątaczką Virginią, próbuje wskoczyć pod autobus. Udaje mu się to tylko częściowo, autobus nie zabija go, potrąca tylko i pozbawia pamięci. Virginia zajmuje się Fidelem – od czego są biologiczne matki. Fidel żyje teraz w jej świecie. Matka załatwia mu pracę u biologicznego ojca, a także wciąga go do amatorskiego zespołu tanecznego „Mamuśki”, tworzonego przez pogubione, tak jak Virginia, kobiety. Tańcząc z nią w zespole, z czasem przypomina sobie, że był złym człowiekiem. „W jednym rytmie” to głupiutka komedyjka z mądrym przesłaniem. Warto być dobrym. Bądź przyzwoity, bo jak ty sam tego nie wymyślisz, to ktoś wymyśli za ciebie. A ty pożałujesz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu