Kobiety pragną pozostać anonimowe. Nie chcą też za dużo mówić o swojej sytuacji. Zbyt wiele już przeszły w swoim młodym życiu. – Jestem w domu od niedawna, oczekuję na narodziny mojego dziecka. Jestem wdzięczna, że mogę tu mieszkać. Gdyby nie to miejsce, to nie wiem, co bym zrobiła. Czuję się tutaj dobrze, siostry nas wspierają i we wszystkim pomagają – opowiada jedna z mieszkanek. Kolejna podopieczna urodziła już syna. Wyznaje: – Gdyby nie ten dom i siostry, moje losy potoczyłyby się zupełnie inaczej, nawet nie chcę myśleć jak. Siostry są dla nas jak matki, służą i pomagają we wszystkim, jeśli potrzeba, zostają z dziećmi, a my możemy chodzić do szkoły czy pozałatwiać sprawy urzędowe. Kochają nas i akceptują, takie jakimi jesteśmy. I zapewnia: – To wspaniałe miejsce, prawdziwy dom!
Cierpienie splata się z nadzieją
Reklama
Diecezjalny Dom Samotnej Matki w Tarnowie funkcjonuje od 1983 r. Powstał z inicjatywy ówczesnego biskupa tarnowskiego Jerzego Ablewicza jako odpowiedź na encyklikę papieża Pawła VI „Humanae Vitae”, w której Ojciec Święty zachęcał do otoczenia troską każdego ludzkiego życia. Dom prowadzą siostry Urszulanki Serca Jezusa Konającego, Zgromadzenia założonego przez św. Urszulę Ledóchowską. Podstawowym zadaniem placówki jest niesienie pomocy kobietom, które spodziewają się dziecka, a są w trudnej sytuacji osobistej, rodzinnej lub materialnej oraz kobietom z dzieckiem do szóstego miesiąca życia. Samotne matki przebywają w domu maksymalnie do roku od urodzenia dziecka, ale każda sytuacja jest indywidualnie rozpatrywana. – W tym domu splatają się cierpienie z nadzieją, nienawiść z przebaczeniem, myśl o aborcji z płaczem narodzonego dziecka – mówi s. Monika Ostaszewska, dyrektorka Diecezjalnego Domu Samotnej Matki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wszystko można zacząć od nowa
Podczas pobytu kobiety włączają się w prace, które są podstawowymi zajęciami potrzebnymi do prowadzenia domu, aby w przyszłości móc podjąć samodzielne życie. S. Monika Ostaszewska: – Zapewniamy kobietom bezpieczeństwo, dajemy im duchowe wsparcie, kształtujemy prawidłowe postawy moralne, pomagamy, by z nadzieją patrzyły w przyszłość. Zachęcamy młode matki, by kontynuowały naukę.
Do domu trafiają kobiety w wieku od 18 do 26 lat. Są zazwyczaj bezrobotne, bezdomne, a niektóre mają konflikt z prawem. – Niesiemy także pomoc samotnym matkom, które się do nas zgłaszają, ale nie zostają w domu – opowiada s. Monika. I dodaje: – Pomagamy naszym podopiecznym, które się usamodzielniły. Uczestniczymy w ich życiu. Cieszy nas ogromnie, kiedy zakładają rodziny, zapraszają na ślub. Ten owoc pracy jest widoczny. Jedna z naszych podopiecznych ma już dorosłe dzieci. Teraz ona nam pomaga, służy temu domowi. Inne kobiety też przychodzą. Przyjeżdżają na weekendy z dziećmi. Słyszałam, jak tłumaczą swoim dzieciom, że to był ich pierwszy dom.
Pieniądze na funkcjonowanie Domu Samotnej Matki pochodzą ze składki przeprowadzanej w kościołach diecezji tarnowskiej corocznie w czasie Pasterki. Z pomocą przychodzą też ludzie dobrej woli, którzy dzielą się tym, co mają. Najbardziej potrzebne są środki pielęgnacyjne dla dzieci m.in. kosmetyki, pieluchy oraz artykuły spożywcze.
Informacje, jak pomóc siostrom i samotnym matkom, można znaleźć na stronie http://www.domsmatki.diecezja.tarnow.pl/.