Obie strony politycznego sporu wskazują na bieżący rok jako na ważny wyborczy czas, który na wiele lat wyznaczy kierunek rozwoju Polski i Europy. Totalna krajowa opozycja pragnie zdobyć władzę w kraju i wspomóc w przetrwaniu lewicowo-liberalne elity Unii Europejskiej. Nie mając żadnego programu, całą swoją strategię opiera na jednym pomyśle – na odsunięciu Zjednoczonej Prawicy od władzy. Strategia jest prosta.
Reklama
Niedawno sformułował ją nawrócony na liberalizm Michał Kamiński. Powiedział, że aby politycznie zabić PiS, należy zastosować taktykę polowania na mamuty, którą stosowali ludzie pierwotni. Czyli unicestwić PiS lawiną oskarżeń, insynuacji, prowokacji, wydumanych problemów, hejtów, fałszywych tropów i tym podobnych bzdur, tak jak człowiek jaskiniowy lawiną kamieni unicestwiał potężnego zwierza. Nie dać mu odpocząć, zebrać sił, nie dać mu ani chwili oddechu! I trzeba sobie zdawać sprawę, że pomysłów na niszczenie Zjednoczonej Prawicy będzie przybywało. Już teraz wiemy, że szykuje się duże uderzenie kamieniem antykościelnym. Wiadomo, że zaplecze wyborcze Zjednoczonej Prawicy jest w swej masie chrześcijańskie, tradycyjne, konserwatywne i mniej podatne na społeczną inżynierię postmarksistowskich liberałów. Dlatego osłabienie tego zaplecza jest jak najbardziej racjonalne. Tylko potężne uderzenie w autorytet Kościoła, w wiarygodność moralną kapłanów może dać szansę na sukces. I taki charakter ma akcja wmówienia opinii publicznej masowości pedofilskich zachowań wśród księży. Przedsmak tego, co nas czeka, poczuliśmy po premierze filmu „Kler”, wykreowanego nie tyle na faktach, ile na antykatolickich fobiach pana reżysera i pana scenarzysty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Równie ważny jak treść ataku jest też czas uderzenia. Nieprzypadkowo pierwszy pokaz filmu zbiegł się z wyborami samorządowymi. Podobnie będzie z filmem dokumentalnym o pedofilii (przygotowywanym przez byłego dziennikarza resortowej telewizji), którego premierę twórca zapowiada w maju, a więc w miesiącu wyborów do Parlamentu Europejskiego. Zamiar jest oczywisty. Film ma odwrócić ewentualne sympatie niezdecydowanych wyborców od prawicowych kandydatów, którzy siłą rzeczy kojarzą się z Kościołem.
Musimy sobie zdawać sprawę z niegodnego wykorzystywania niegodnych zachowań jakiejś grupki kapłanów do celów politycznych. Może filmy typu „Kler” czy ten przygotowywany „dokument” to nie tyle efekt skandalicznych czynów, ile precyzyjnie pomyślana szersza akcja osłabiania fundamentów istnienia suwerennego kraju, którego historia jest tożsama z historią Kościoła, nie tylko jako Mistycznego Ciała Chrystusa, ale jako instytucji mającej egzystencjalne znaczenie dla Polaków.
Pan Niedziela wie, że ukamienowanie tradycyjnej Polski bardzo ułatwi postmarksistowskim liberałom wprowadzenie tzw. błędów rosyjskiej rewolucji do Unii Europejskiej.