Jest kraj, który postępowcom, opozycjonistom itp. może się wydawać eldorado, gdzie mogliby się, jakby co, przeprowadzić, żeby poczuć postęp. To Urugwaj – kraj, który wtajemniczeni przyrównują do skarbu, odkrywanego tak, by zazdrośnie zachować jak najwięcej dla siebie. Wszak to pierwszy kraj na świecie, który zniósł zakaz produkcji, zażywania marihuany oraz obrotu nią.
Maria Hawranek i Szymon Opryszek, autorzy książki „Wyhoduj sobie wolność. Reportaże z Urugwaju” wybrali się do tego raju, nie tylko po to, by zapalić i zażyć, ale też by opisać egzotyczne miejsce, gdzie cenią sobie wszelką wolność, choć zapominają o tolerancji. Autorzy dzielą się odkryciami, z czego postępowcy z Polski nie muszą się cieszyć. Bo co to będzie, gdy wszyscy antyklerykałowie, zwolennicy małżeństw jednopłciowych, palacze, naprawiacze świata, lewacy ruszą zaludniać tę krainę marzenie?! Tłok będzie. „Piękna opowieść o małym kraju, który odważył się być sobą” – reklamuje książkę wydawca.
Nie ruszą masowo do Azji Centralnej, opisywanej w zbiorze tekstów Wojciecha Góreckiego pt. „Buran”. Podtytuł „Kirgiz wraca na koń” nawiązuje do zbioru reportaży „Kirgiz schodzi z konia” Ryszarda Kapuścińskiego, dla którego w PRL-u nie było granic nie do przekroczenia. Większość książki Góreckiego wypełniają relacje z rządzonej autorytarnie Azji Środkowej, która jest interesująca dla reportera, ale nie dla osadnika – nie jako miejsce do życia. Autor pomija w opowieści Kazachstan, największy kraj regionu, dziewiąty co do wielkości na świecie. Jego opis jeszcze i przed Góreckim, i przed nami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu