Specjaliści, którzy chcą/muszą szufladkować, powiedzieliby pewnie, że płyta-projekt „Kucz/Bilińska” to przykład twórczości z kręgu avant-popu, łączącego konwencjonalny pop z muzyką awangardową i elementami eksperymentu. Zanim doszło do nagrania płyty, Konrad Kucz, instrumentalista i kompozytor specjalizujący się w muzyce elektronicznej, rozrywkowej, filmowej i poważnej (inspirowanej m.in. duchowością chrześcijańską), musiał zdobyć doświadczenia i dojrzeć. Dojrzeć i zdobyć doświadczenia – m.in. w kapelach Babadag i Muzyka Końca Lata – musiała też Aleksandra Bilińska. Musieli to zrobić, by wspólnie nagrać tę płytę. Kucz dostarczył elektroniczne dźwięki, Bilińska – ciepły i delikatny głos. Wszystko to, wzmocnione instrumentami akustycznymi i basem, dało całość, z którą warto się zapoznać. W radiu tego nie usłyszycie. Płytę otwiera wchodząca do głowy piosenka „Nieproszony gość” – o czymś, co nieproszone wchodzi do głowy i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu