Reklama
Witając zgromadzonych na Mszy św. otwierającej 19. Podlaskie Święto Chleba ks. Kryński, proboszcz parafii Trójcy Świętej w Ciechanowcu, przypomniał historię święta, które rozpoczęło się wraz z powstaniem Koła Piekarzy przy Cechu Rzemiosł. Do wspólnoty tej zaproszono młynarzy i piekarzy z Ciechanowca i okolic. W grupie tej pojawił się pomysł zorganizowania święta chleba, by ludzie związani z młynarstwem, wypiekiem chleba i rolnictwem mogli wyrazić Bogu i ludziom wdzięczność, ale też pokazać społeczeństwu, jak ważna jest ich rola w środowisku. W tym czasie w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu organizowano tradycyjne dożynki, gdzie temat chleba był i jest stawiany na głównym planie. Muzeum miało odpowiedni teren, możliwości techniczne i wielu życzliwych ludzi z ówczesnym dyrektorem Kazimierzem Uszyńskim. Do dożynek organizowanych przez Muzeum Rolnictwa dołączono Ciechanowieckie Święto Chleba. Pierwsze takie święto trwało 2 dni, w pierwszym dniu odbyło się sympozjum, a w drugim dniu rozpoczętym Mszą św. odbyła się impreza plenerowa w Muzeum. Od początku znakiem rozpoznawczym Święta Chleba była chałka pieczona przez piekarzy z Ciechanowca, pierwsza taka bułka była dwumetrowa, od kilku lat jest ona już sześciometrowa. Ta symboliczna chałka podczas otwarcia Święta Chleba dzielona jest pomiędzy odwiedzających. Z czasem Ciechanowieckie Święto Chleba zyskało obecną nazwę Podlaskiego Święta Chleba, a jego organizatorem jest Muzeum Rolnictwa kierowane dziś przez dyrektor Dorotę Łapiak.
11 sierpnia po raz pierwszy w Podlaskim Święcie Chleba uczestniczył biskup drohiczyński Piotr Sawczuk. Zwracając się do wiernych wyraził radość z tak licznej obecności na święcie, które jest dziękczynieniem za chleb: „Jest to dla nas wszystkich okazja, żeby uświadomić sobie znaczenie chleba, znaczenie tego wszystkiego, co jest nam potrzebne do życia. Zarówno te dobra i te wartości, które służą podtrzymaniu życia fizycznego, jak i te, które są koniecznie potrzebne, aby w nas trwało, pogłębiało się i rozkwitało życie duchowe. Chcemy też obudzić w sercach naszą wdzięczność za wszelkie Boże dary, które otrzymujemy na każdym kroku naszego życia”. W homilii ksiądz biskup przypominał prośbę, którą każdego dnia wypowiadamy w modlitwie „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Porównał wypiek chleba do życia chrześcijańskiego, mówiąc, że jak zakwas nadaje smak ciastu chlebowemu, tak rolą chrześcijan jest nadawanie Bożego smaku całemu środowisku, do którego należą.
Z kościoła uczestnicy Święta Chleba bryczkami przejechali do Muzeum, gdzie odbyło się dalsze świętowanie. Zgodnie z wieloletnim zwyczajem przełamano się chałką, której łamanie nawiązuje do przecinania wstęgi. Plac przed pałacem i alejki w skansenie zapełniły w tym dniu stoiska, na których królował chleb – pachnący, świeży, wypiekany według tradycyjnych receptur, chleb za którym tęsknią wszyscy Polacy na emigracji, o którym nieraz pisali poeci. Można było zobaczyć, jak wypieka się chleb w piecu chlebowym, były pokazy żniwne i prezentacje zabytkowych maszyn rolniczych. Na kilku scenach w różnych miejscach w skansenie występowały zespoły ludowe i folklorystyczne. Było to wielkie święto wszystkich osób, które uczestniczą w procesie wyrobu pieczywa i święto wszystkich nas, każdego dnia sięgających po chleb i modlących się o niego – chleba naszego powszedniego daj nam, Panie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu