Reklama

Niewygodna prawda

Kiedy nad ranem 17 września 1939 r. Armia Czerwona przekraczała wschodnią granicę II RP, towarzyszyła temu wydarzeniu kampania kłamstw na temat Polski oraz przyczyn agresji sowieckiej. Po wielu latach, mimo rozpadu ZSRR, polityka historyczna współczesnej Rosji niewiele się zmieniła, również w ocenach dotyczących II RP

Niedziela Ogólnopolska 38/2019, str. 30-31

pl. wikipedia.org

Sowiecki plakat propagandowy – żołnierz Armii Czerwonej zabija Białego Orła

Sowiecki plakat propagandowy –
żołnierz Armii Czerwonej
zabija Białego Orła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Manipulacja faktami, wymyślonymi sytuacjami oraz ocenami ma na celu zredukowanie rzeczywistej odpowiedzialności Rosjan za politykę współpracy z Hitlerem i jej straszne dla Polski i dużej części krajów Europy Środkowej skutki, a także odwrócenie ról przez zrzucenie odpowiedzialności na ofiarę, czyli Polskę. Co więcej, dla dzisiejszej Rosji historia jest jednym z najważniejszych narzędzi współczesnej polityki imperialnej, mającej na celu doprowadzenie do odbudowy wpływów Kremla na obszarach, które niegdyś kontrolował ZSRR.

Pańska Polska niezdolna do istnienia

Propaganda sowiecka w 1939 r. zmierzała do usprawiedliwienia niczym niesprowokowanej agresji na Polskę, która mając zobowiązania traktatowe wobec swojego wschodniego sąsiada (pakt o nieagresji z 1932 r. przedłużony na 10 lat w 1934 r.), konsekwentnie odmawiała zgody na udział w podsuwanym przez III Rzeszę planie wspólnej agresji na ZSRR i podziale łupów. Dlatego Józef Beck odmówił przystąpienia w 1937 r. do paktu antykominternowskiego, który był de facto sojuszem państw osi skierowanym przeciwko ZSRR, a zważywszy na napięte stosunki Kremla z Japonią, groził mu wojną na dwa fronty. Co więcej, polskie MSZ na kilka dni przed wojną, pod naciskiem swoich zachodnich sojuszników, rozważało nawet kwestię zgody na wkroczenie Armii Czerwonej na terytorium Polski w ramach planu obrony rysującej się latem 1939 r. koalicji Wielkiej Brytanii i Francji z ZSRR, choć projekt ten budził po naszej stronie uzasadnione obawy. Tymczasem od 17 września do 15 paździrnika 1939 r. w ponad 3 tys. gazet (dokładnie 3264) oraz 9 mln druków propagandowych rozprowadzanych wśród żołnierzy, którzy brali udział w agresji na Polskę, pojawiła się teza o państwie polskim jako efemerycznym, tj. „niezdolnym do istnienia”, prowadzącym „utopijną”, „imperialistyczną” politykę „od morza do morza”, „faszystowskim”, „gnębiącym Ukraińców i Białorusinów”, „pańskim”, w którym panowały „głód”, „nędza” i „bezprawie”. Ostatecznie miało ono doświadczyć „zasłużonej katastrofy” przez tchórzostwo polityków i dowództwa wojskowego, „prawdziwych winowajców” klęski, którzy w popłochu uciekli z kraju. W oficjalnych dokumentach z 17 września pojawiła się też kłamliwa teza o rzekomym upadku Warszawy, całkowitym rozbiciu polskiej armii i ostatecznym rozpadzie państwa. Zwycięska Armia Czerwona miała natomiast wkroczyć jako wyzwoliciel „podający rękę bratnim narodom” i w ten sposób wziąć rewanż za wojnę 1920 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ofiara odpowiedzialna za wybuch wojny

Współczesne elity w Rosji, które pracują nad kształtowaniem nowej tożsamości, bronią mitu wielkiej wojny ojczyźnianej z lat 1941-45, który karmi się zmiażdżeniem faszystów i wyzwoleniem połowy Europy od Niemców oraz wspomnieniem mocarstwowości ZSRR po wojnie. W tej narracji ZSRR w historii II wojny światowej to z jednej strony „skrzywdzona niewinność i największa ofiara wojny”, z drugiej zaś – największy zwycięzca i wyzwoliciel, któremu cała ludzkość winna jest wdzięczność za „rozgromienie faszyzmu”. A ponieważ twórcą tej potęgi był Józef Stalin, współczesne społeczeństwo rosyjskie ma poważny problem z własną historią z lat II wojny światowej. Bo obok zbrodni, które trudno kwestionować, choć czasem jeszcze próbuje się je usprawiedliwiać, jest w Rosjanach, zwłaszcza ich starszym pokoleniu, poczucie dumy. W tej optyce wszystko, co może podważać ten mit, urasta do rangi obrazoburczej kampanii nienawiści przeciw Rosji i jej bohaterom. Doskonale rozumieją to elity współczesnej Rosji i starają się na tej wrażliwości budować swoją politykę historyczną. Dlatego niechętnie wraca się dziś do agresji na Polskę i choć Putin przed kilku laty potępił na Westerplatte pakt Ribbentrop-Mołotow, to całkowicie przemilczał antypolską współpracę Stalina z Hitlerem w latach 1939-41. Do dziś są w Rosji obrońcy inwazji sowieckiej na Polskę 17 września, którzy oceniają ją jako „konieczną” i „pożyteczną” dla ZSRR i kłamliwie dowodzą, że Stalin nie miał wówczas innego wyjścia, by choć na krótki czas odroczyć wojnę z Niemcami i zająć rubieże obronne na zachód od starej granicy sowieckiej. Przeczą temu prowadzone latem 1939 r. rozmowy z państwami zachodnimi, nie tylko na płaszczyźnie politycznej, ale nawet na szczeblu wojskowym, które stwarzały sowieckiej polityce alternatywę wobec sojuszu z Niemcami. Stalin natomiast, kierując się cyniczną kalkulacją, wybrał bardziej korzystną ofertę Berlina, która oznaczała rozpętanie wojny i zagładę wielu krajów Europy Środkowej, w tym Polski. A według tej narracji, ZSRR do 1941 r. nie prowadził w ogóle wojny, tylko uczestniczył w „wyzwolicielskich marszach”; napadł najpierw na Finlandię, później zaanektował z pozycji siły kraje nadbałtyckie oraz rumuńską Besarabię i północną Bukowinę.

Reklama

Podobieństwa między propagandą stalinowską i narracją współczesnej Rosji widać zwłaszcza w ocenie postaci i polityki min. Becka. Pierwsza widziała w nim „agenta Hitlera”, „sługusa faszyzmu”, „kupionego przez Niemcy”, druga charakteryzuje jego politykę jako „lawirowanie” między Berlinem i Moskwą, które ostatecznie doprowadziło do tego, że Polska stała się w 1939 r. „ofiarą polityki, którą sama uprawiała, anektując część obszaru Czechosłowacji w 1938 r.”– chodzi o Zaolzie, część Śląska Cieszyńskiego, obszaru spornego między Czechosłowacją i Polską (ocena prezydenta Władimira Putina w czasie wizyty Angeli Merkel w Moskwie w maju 2015 r.). A więc Polacy sami są winni własnych, a także cudzych nieszczęść wojennych! W tej ocenie są i cyniczne wykorzystywanie cudzych błędów, by pozostać ślepym na własne – o wiele większe i brzemienne w skutkach, i nieuprawnione porównanie oraz przewrotna próba odwrócenia ról.

Reklama

Tymczasem niedawno rosyjskie MSZ opublikowało wątpliwej autentyczności dyplomatyczne materiały sprzed prawie 80 lat, mające świadczyć o rzekomo polskich planach aneksji Ukrainy w 1939 r., które miały zostać ujawnione w rozmowach min. Becka z Hitlerem. Miałyby one potwierdzać agresywne plany Polski wobec ZSRR w przededniu wojny i uwiarygadniać daleko idącą współpracę polityczną Warszawy z Berlinem w tej kwestii. Jeżeli tak, to powraca pytanie: dlaczego nie doszło do zawarcia sojuszu i realizacji tych rzekomo wspólnych zamierzeń? W ten sposób pośrednio próbuje się relatywizować sowiecką odpowiedzialność za sojusz Stalina z Hitlerem i agresję na Polskę oraz wskazać na „zastępczego winowajcę”.

Warto te fakty przypominać współczesnym Rosjanom, zwłaszcza po to, by uświadomić im nie tylko polską perspektywę, ale też obiektywną prawdę o tym, że lojalna postawa zachodniego sąsiada w 1939 r. uratowała ten kraj przed wcześniejszą agresją, prawdopodobnie z dwóch stron, i dała mu czas, który wykorzystał, niestety, przeciwko pokojowi i przeciwko swoim sąsiadom, a dziś jego elity notorycznie manipulują faktami, podobnie jak za czasów ZSRR. Dlatego wciąż słyszymy pełną arogancji i nienawiści wypowiedź Wiaczesława Mołotowa z października 1939 r. o rozbitej przez sąsiadów Polsce jako „bękarcie traktatu wersalskiego”.

2019-09-17 14:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Filip Apostoł

Niedziela Ogólnopolska 39/2006, str. 3

pl.wikipedia.org

Filip Apostoł

Filip Apostoł

Audiencja generalna, 6 września 2006 r.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: cztery zakonnice będą pielgrzymować prosząc o błogosławieństwo dla USA

2024-05-06 19:07

[ TEMATY ]

świadectwo

Fotolia.com

W ramach przygotowań do ogólnokrajowego Kongresu Eucharystycznego, który w dniach 17-21 lipca odbędzie się w Indianapolis, cztery członkinie Stowarzyszenia Apostolskiego „Córki Maryi” zamierzają odbyć prawie 1000-milową pielgrzymkę, aby prosić m.in. o „błogosławieństwo Chrystusa dla całych Stanów Zjednoczonych”. Będą one szły szlakiem św. Elżbiety Anny Seton (1774-1821) - pierwszej rodowitej Amerykanki, którą kanonizowano

Jest to jedna z czterech tras pątniczych, którymi od połowy maja podążać będą wierni, aby w połowie lipca dotrzeć na wspomniane wydarzenie religijne w stolicy stanu Indiana. Trasy te liczą one łącznie ok. 6,5 tys. mil i obejmują następujące szlaki: Maryjny (Droga Północna), św. Elżbiety Seton (Droga Wschodnia), św. Jana Diego (Droga Południowa) i Sierra (Droga Zachodnia).

CZYTAJ DALEJ

Portugalia: do Fatimy zmierzają największe od wybuchu pandemii grupy pielgrzymów

2024-05-06 19:15

[ TEMATY ]

Fatima

Graziako

Do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie udają się tysiące pielgrzymów, największe od czasu wybuchu w 2020 r. pandemii Covid-19 grupy pątników z całego kraju, podają portugalskie media na bazie informacji służb policyjnych. Według szacunków funkcjonariuszy portugalskiej drogówki, większość zmierzających do Fatimy pielgrzymów dotrze do sanktuarium w sobotę.

Głównym motywem pielgrzymki do tego miejsca kultu maryjnego jest 107. rocznica rozpoczęcia objawień Maryi trzem pastuszkom w Cova da Iria. Według służb porządkowych na rozpoczynające się późnym popołudniem w niedzielę uroczystości do Fatimy może przybyć ponad 500 tys. pątników, głównie Portugalczyków. Uroczystościom tym będzie przewodniczył ordynariusz diecezji Leiria-Fatima biskup José Ornelas. Stoi on na czele Konferencji Episkopatu Portugalii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję