Reklama

Kościół

Czy chrześcijanin może być smutny?

Popularna piosenka zespołu Arka Noego przypomina, że każdy święty chodzi uśmiechnięty. Niektórzy rozwijają tę myśl, dodając, że prawdziwy chrześcijanin nie powinien się smucić. Bo przecież dlaczego mielibyśmy być smutni, skoro Jezus nas zbawił? Czy zatem w naszym chrześcijańskim życiu jest miejsce na smutek?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest, a nawet dodałbym, że jest on jednym z istotniejszych doświadczeń, których jako chrześcijanie potrzebujemy. By móc zasmakować prawdziwej radości, powinniśmy doświadczyć także doliny smutku.

Sam smutek jest częścią życia każdego człowieka. Wraz z radością, strachem i złością tworzy emocjonalne bogactwo naszego życia. Nie można w pełni przeżyć życia bez doświadczenia tych stanów, one są potrzebne do prawidłowego rozwoju. Nie wszystkie powinny występować w takim samym natężeniu, jednak przejście przez każdy z nich tworzy bogactwo doświadczeń emocjonalnych każdego z nas. Smutek ma zatem swoje miejsce w naszym życiu, nie tylko emocjonalnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Smutek w Starym Testamencie

Temat smutku pojawia się na kartach Pisma Świętego. Trudno w krótkim tekście zaprezentować, co na ten temat mówi Boże Objawienie, wybrałem więc kilka fragmentów, aby pokazać, że Biblia nie przedstawia smutku tylko w negatywnej perspektywie.

Reklama

Stary Testament wiąże ten stan bardzo mocno z wezwaniem do pokuty i nawrócenia. Przypisuje go człowiekowi pokutującemu za swoje czyny. W Księdze Koheleta (7, 3) znajdziemy następujące słowa: „Lepszy jest smutek niż śmiech, bo przy smutnym obliczu serce jest dobre”. W tym przypadku autor natchniony stara się zwrócić naszą uwagę na potrzebę brania życia bardzo poważnie. Podpowiada nam, że cechą prawdziwej mądrości jest umiejętność dostrzeżenia, iż życie to nie tylko śmiech i zabawa. Prorok Joel (2, 13) nie tyle mówi o samym smutku, co wzywa do pokuty. Nie proponuje radości i wesela, ale obrazowo zachęca grzeszników, by rozdzierali swoje serca. Jeremiasz (6, 26) w tym samym duchu zachęca grzesznika: „wdziej wór i tarzaj się w prochu; urządź sobie żałobę jak po jedynaku, gorzki lament”. Również w tym przypadku prorok zachęca grzeszników, by podjęli pokutę. Ta zaś powinna być czyniona nie tyle w radości i weselu, ile bardziej ze skruszonym sercem.

Smutek w Nowym Testamencie

Reklama

Nowy Testament ujmuje smutek w perspektywie zbawienia. W Liście św. Jakuba (4, 8b-9) jest wezwanie do smutku skierowane do grzeszników: „Oczyśćcie ręce, grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni! Uznajcie waszą nędzę, smućcie się i płaczcie! Śmiech wasz niech się obróci w smutek, a radość w przygnębienie!”. Ten temat zostaje pogłębiony w Kazaniu na Górze – ewangelista Mateusz przytacza słowa Pana: „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5, 4). To orędzie skierowane jest do wszystkich, którzy na tym świecie doznają smutku i cierpienia. Jeśli jednak nadzieję pokładają w Bogu, ich smutek przyniesie błogosławiony plon. Święty Paweł w Drugim Liście do Koryntian powie wprost: „(...) raduję się – nie dlatego, żeście się zasmucili, ale żeście się zasmucili ku nawróceniu. Zasmuciliście się bowiem po Bożemu, tak iż nie ponieśliście przez nas żadnej szkody. Bo smutek, który jest z Boga, dokonuje nawrócenia ku zbawieniu” (7, 9-10). Święty Jan wysiłki, które podejmujemy, by kroczyć drogą Boga na tym świecie, widzi również w kontekście smutku. Pozorny brak radości z powodu dóbr tego świata Ewangelista tłumaczy oczekiwaniem na dostąpienie łaski zbawienia: „Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat” (16, 20-21).

Dla słowa Bożego smutek związany jest z marnością tego świata i wezwaniem do pokuty. Należy go jednak zawsze przeżywać z nadzieją, którą na ten świat przyniósł Jezus Chrystus. Obecne nasze życie podobne jest do czasu porodu. Doznajemy smutku tej chwili, gdy narodzi się w nas nowy człowiek, wówczas smutek przerodzi się w radość.

W perspektywie wiary

Taką biblijną perspektywę myślenia o smutku przyjęli chrześcijanie. Smutek nigdy nie był celem samym w sobie. Nie był też rozumiany jako cnota, o której osiągnięcie powinno się zabiegać. Musi być jednak przeżywany w powiązaniu z chrześcijańską radością, a ta swe źródło czerpie z chrześcijańskiej nadziei. Można nawet zaryzykować tezę, że nie sposób mówić o chrześcijańskiej radości bez wskazania jej odwrotności, czyli chrześcijańskiego smutku. To pewna droga, która wyznaczała rytm życia: od smutku do radości, od ciemności do nadziei, od pokuty do wolności dzieci Bożych.

Reklama

Czasem smutek może też być cechą całych społeczeństw. Bardzo zaintrygowało mnie słowo św. Jana Pawła II, który gdy pierwszy raz przybył na Węgry w 1991 r., witając się z wiernymi, zacytował słowa poety Józsefa Eötvösa: „Niebo daje każdemu krajowi jakiś skarb”, i wskazał, że skarbem Węgrów jest „święty smutek”. Nie oznacza to przecież, że w narodzie tym nie ma radości czy wesela. Jest to bardziej stan pełnego ufności oczekiwania na Bożą łaskę i dar szczęścia.

Radości, do której jesteśmy zaproszeni po smutku, nigdy nie możemy zatrzymać tylko dla siebie. Na ten misyjny wymiar radości zwrócił uwagę papież Franciszek, który w homilii wygłoszonej 10 maja 2013 r. w Domu św. Marty powiedział: „(...) jeśli chcemy mieć tę radość tylko dla siebie, (to – dop. A.P.) na koniec się (ona – dop.) psuje i nasze serce staje się trochę przygnębione, a nasza twarz już nie wyraża tej wielkiej radości, ale nostalgię, ów smutek, który nie jest zdrowy”. W ten sposób Ojciec Święty chce nam podpowiedzieć, że smutek tylko wówczas będzie dobry, gdy będzie zakorzeniony w chrześcijańskiej nadziei. Ta zaś, by pozwoliła nam doświadczyć autentycznej radości, musi być przeżywana misyjnie. Bez dzielenia się nią z innymi popadniemy znów w smutek, który tym razem będzie bardzo groźny dla naszego życia. To smutek, na którego końcu nie ma już żadnej nadziei.

Smutek a pesymizm

Smutek pozbawiony nadziei jest bardziej pesymizmem. Między smutkiem a pesymizmem istnieje jednak wyraźna różnica, a często te dwa stany są błędnie ze sobą mylone. Pesymizm to postawa wyrażająca się w skłonności do dostrzegania tylko ujemnych stron życia, negatywnej oceny rzeczywistości oraz przyszłości. To jest właśnie ten „czarny” smutek, w którym nie ma już nadziei. Należy wyraźnie podkreślić, że nie jest to smutek w rozumieniu chrześcijańskim. Pesymizm wiedzie nas prostą drogą ku pokusie rozpaczy, a naszym życiem zaczyna wówczas kierować coraz bardziej czarna melancholia.

Smutek jest zatem niezbędnym doświadczeniem w naszym życiu. Jest częścią świata naszych emocji. W perspektywie wiary smutek pokuty i nawrócenia odgrywa jednak dużą rolę. Smutek będący przede wszystkim tęsknotą za Bogiem i życiem wiecznym będzie cechą naszego obecnego życia tu, na ziemi. Jednak ten bez chrześcijańskiej nadziei prowadzi do rozpaczy, a ona jest przeciwna wierze. Smutek jest nam potrzebny – oczywiście, w zdrowych proporcjach. Ale tylko ten, który wiedzie ku nadziei.

2019-10-29 12:47

Ocena: +10 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O Pocieszeniu, jakie daje przemijanie

Listopad to jest ukryty potencjał. Te zmokłe liście, którym przegniła wrześniowa czerwień, wspominanie ludzi, którzy odeszli, i Msze zaduszne. To jest potencjał

Filozofowie pisali kiedyś o ars moriendi, o sztuce umierania, która w rzeczywistości jest sztuką mądrego życia. Listopad mówi: usiądź na chwilę i daj się zaniepokoić. Wszystko minie. Tego, na co tracisz nerwy rano, wieczorem nawet nie pamiętasz. Dzisiaj nie martwisz się już wczorajszym bólem brzucha z powodu klasówki. I masz już większe zmartwienia niż wszystkie klasówki świata. Dlaczego Bóg pozwala nam doświadczać zmartwień, ciężarów albo zła? Bo przyjdą jeszcze większe. I na tych dzisiejszych możesz się ćwiczyć, żeby ci jutro sił nie zabrakło. Wszystko minie, więc nabieraj sił!
CZYTAJ DALEJ

Wrocławscy biskupi o kolędzie: najlepiej, gdyby odbywała się „od drzwi do drzwi”

2025-01-18 22:25

[ TEMATY ]

kolęda

Karol Porwich/Niedziela

Abp Józef Kupny jak i jego biskupi pomocniczy wyrazili swoje zdanie o formule wizyty duszpasterskiej w parafiach, czyli popularnej kolędzie. To odpowiedź na coraz popularniejszy nowy format odwiedzin wiernych w ich domach - tylko na zaproszenie. „Gdyby Pan Jezus chodził do ludzi na zaproszenie, to by nigdy z Nazaretu nie wyszedł”.

W archidiecezji wrocławskiej, ale nie tylko, widać konsekwentną zmianę w ciągu kilku lat co do charakteru kolędy. Część księży po pandemii pozostało przy formule na zaproszenie parafian, odchodząc niejako od tradycyjnego chodzenia od drzwi do drzwi. Trudno określić, jak to się rozkłada, ponieważ nikt nie prowadzi takich statystyk.
CZYTAJ DALEJ

Baranki św. Agnieszki – papieska tradycja z polskim akcentem

2025-01-21 14:12

[ TEMATY ]

nazaretanki

Baranki św. Agnieszki

polski akcent

Vatican News

Baranki w domu macierzystym sióstr nazaretanek

Baranki w domu macierzystym sióstr nazaretanek

Zgodnie z wielowiekową tradycją, w dniu liturgicznego wspomnienia św. Agnieszki, męczennicy rzymskiej, w bazylice pod jej wezwaniem przy rzymskiej via Nomentana poświęcono dwa baranki, których wełna zostanie użyta do przygotowania paliuszy dla nowych arcybiskupów. Nieprzerwanie od II połowy XIX w. w tym wydarzeniu ważną rolę odgrywają siostry nazaretanki, które przygotowują baranki na tę uroczystość.

Baranki jako „czynsz” dla papieża
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję