Takie książki mają obok wad także zalety, bo rozbudzają zainteresowanie sztuką, historią sztuki, kulturą czy historią w ogóle. Joanna Łenyk-Barszcz i Przemysław Barszcz – zakładając, że sztuka przechowuje tajemnice, a nawet sama w sobie jest tajemnicza – proponują nam – jak piszą – próby przedarcia się przez to, co widoczne na pierwszy rzut oka, aby dotrzeć do ukrytych znaczeń. „W obcowaniu ze sztuką istnieje pokusa, ażeby zatrzymać się na wierzchołku góry lodowej, bez wnikania, co jest głębiej” – piszą. Oni próbują wniknąć m.in. w Bachusa Caravaggia, Sąd Ostateczny Hansa Memlinga, Madonnę z Paczółtowic nieznanego malarza, Stworzenie Adama Michała Anioła, Ostatnią Wieczerzę i Damę z gronostajem Leonarda da Vinci, a nawet Drzwi Gnieźnieńskie, czym rozbudzają naszą i waszą ciekawość sztuki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu