Reklama

Rodzina

Sprzątanie siebie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy mają ze sobą coś wspólnego mycie okien i modlitwa? Albo odgruzowywanie biurka z rachunkiem sumienia?

Kalendarz dni nietypowych podaje, że 13 stycznia 2020 r. przypada Dzień sprzątania biurka. Jak niepoważnie brzmi, tak z przymrużeniem oka trzeba go traktować. Mnie skojarzył się z czymś zdecydowanie poważnym. Przed laty usłyszałam od pewnego księdza, że nawracanie się i przywracanie ładu w sobie rozpoczyna od... sprzątania przestrzeni wokół siebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Święto” to, obchodzone w drugi poniedziałek stycznia, ma zachęcić do wkroczenia w nowy rok z uporządkowaniem najbliższego otoczenia, w którym spędzamy dużą część życia. Posprzątane biurko pozwala nie tylko na pozbycie się przeterminowanych notatek i zbędnych przedmiotów, ale zwłaszcza na lepszą organizację pracy. A jakby sprawę przenieść na grunt domu? Tu też czasami potrzeba generalnych porządków. Żeby oczyścić szafy z niepotrzebnych ubrań, zmniejszyć górę papierów, rachunków do niezbędnego minimum. Dzięki temu pojawi się przestrzeń na nowe. Podobnie rzecz się ma z naszym wnętrzem. Kiedy już zarośnie, bo bieg życia weźmie górę, warto powiedzieć „stop” i zatroszczyć się o swojego ducha. Może początek roku i świątecznie posprzątany dom to dobra ku temu okazja... Porządek wokół siebie może pociągnąć porządkowanie wnętrza.

Reklama

Jak to zrobić? Każdy ma swój sposób – jedyny i niepowtarzalny, jak niepowtarzalny jest każdy człowiek i wraz z nim rzeczywistość, w której żyje. Najlepiej – małymi krokami. Żeby po kilku dniach morderczej walki duchowej nie porzucić i tego, jak wielu noworocznych postanowień. Bo jak o porządek trzeba dbać codziennie, żeby dobrze żyło się nam i pozostałym domownikom, tak samo każdego dnia trzeba podejmować wysiłek, żeby nasze wnętrze było uporządkowane. Można więc zacząć od kilkuminutowej wiernej modlitwy albo 5-minutowego codziennego rachunku sumienia, czyli spojrzenia na minione godziny – za co podziękować Bogu i poszczególnym ludziom, za co przeprosić, a nad czym popracować. Od częstej Mszy św. czy adoracji Najświętszego Sakramentu.

Te same codzienne czynności, czasem monotonne, ale to właśnie one tworzą ład w nas i wokół nas... I dają poczucie pewności, że zacząć od początku można w każdej chwili, bo – „wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”.

2020-01-08 08:08

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Lublinie ruszyła Szkoła Modlitwy Różańcowej dla Młodych

[ TEMATY ]

modlitwa

różaniec

Bożena Sztajner/Niedziela

W liturgiczne wspomnienie św. Jana Pawła II, 22 października br., zainaugurowano comiesięczne spotkania Szkoły Modlitwy Różańcowej dla Młodych. Odbywać się one będą w każdą drugą środę miesiąca o godz. 19:00 w kościele pw. Świętego Ducha w Lublinie. Nauczanie prowadzi ks. dr Wojciech Rebeta – ojciec duchowny lubelskiego seminarium duchownego.

- Trudno tylko mówić o różańcu, a nie modlić się na nim. Te spotkania mają służyć temu, abyśmy coraz lepiej umieli modlić się na różańcu i aby ta modlitwa była nam pomocą w naszym życiu. Modlitwa jest darem dla człowieka i pewną służbą, która przyczynia się do tego, że człowiek, który się modli może dobrze, po chrześcijańsku żyć. Modlitwa i życie się wzajemnie przenikają i wspomagają – powiedział we wstępie ks. Rebeta.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Uroczystości odpustowe w Czerwieńsku

2024-04-24 10:54

[ TEMATY ]

Czerwieńsk

parafia św. Wojciecha

Waldemar Napora

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Parafianie z Czerwieńska 23 kwietnia przeżywali odpust ku czci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję