Posłowie na ostatnim posiedzeniu Sejmu nie zgodzili się na odrzucenie projektu budżetu, jak chciała opozycja, i zdecydowali, by szczegółowe zapisy tzw. ustawy okołobudżetowej, która ma zapewnić jego prawidłową realizację, były dalej procedowane w komisjach. Można się spodziewać, że już wkrótce będziemy mieć nowy budżet.
Minister finansów Tadeusz Kościński zapewnia, że tegoroczny budżet pod wieloma względami jest rekordowy i po raz pierwszy w najnowszej historii będzie „zrównoważony”. Oznacza to, że rząd wyda dokładnie tyle, ile zarobi. Zarówno dochody państwa, jak i wydatki w tym roku mają wynieść po ok. 435,3 mld zł. Według ministra, nie byłoby to możliwe bez uszczelnienia systemu podatkowego i odbudowy dochodów podatkowych państwa. – Prognozujemy, że w roku obecnym do budżetu państwa wpłynie 196,5 mld zł z tytułu podatku od towarów i usług oraz 42 mld zł z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych. Jest to wzrost o ok. 60% osiągnięty w niecałe 5 lat – poinformował minister.
Na co zostaną wydane pieniądze? Według Ministerstwa Finansów, tegoroczny budżet, podobnie jak poprzedni, odzwierciedla najważniejsze działania rządu. Finanse publiczne mają być stabilne, a jednocześnie mają być realizowane polityka wspierania wzrostu gospodarczego i największe programy prorodzinne i socjalne.
Reklama
Cieszy fakt, że rząd nie zamierza się wycofywać z projektów, które okazały się wielkim wsparciem dla polskich rodzin i osób najbardziej potrzebujących, jak choćby program „Rodzina 500+”. Co więcej, rząd wymienia najważniejsze cele, którym powinno służyć państwo, i na pierwszym miejscu stawia właśnie rodzinę, którą minister finansów określił jako najważniejszą grupę społeczną.
O tym, że nie są to puste deklaracje, najlepiej świadczą liczby. W przyszłym budżecie znajdą się pieniądze m.in. na: rozszerzony program „Rodzina 500+” (aż 39,2 mld zł); tzw. wyprawkę, czyli wypłatę 300 zł na każde dziecko w wieku szkolnym, w ramach programu „Dobry start”; świadczenie związane z programem „Za życiem” – 4 tys. zł dla kobiet w ciąży; program „Mama 4+”. Pieniądze te, podobnie jak to miało miejsce dotychczas, będą ogromnym impulsem prorozwojowym zarówno dla ich beneficjentów, jak i dla całego państwa.
Wsparcie dla seniorów
Kolejną grupą, która z pewnością zyska na finansowych propozycjach rządu, są seniorzy i osoby chore. Ministerstwo zapewniło, że już w marcu emeryci i renciści mogą się spodziewać rewaloryzacji swoich świadczeń. Do ich kieszeni trafi o 3,24% więcej pieniędzy, a minimalna gwarantowana podwyżka ma wynieść 70 zł. Wzrośnie też najniższa emerytura – do 1,2 tys. zł. Według szacunków ekspertów, wzrost emerytur będzie kosztował budżet państwa ok. 8,7 mld zł. Emeryci i renciści mogą też liczyć na tzw. trzynastki. Rozwijany będzie również program „Senior+”. Przewidywane jest także podwyższenie zasiłku oraz świadczenia pielęgnacyjnego.
W budżecie znajdą się większe środki na służbę zdrowia, rozwój infrastruktury, na edukację i obronność. Będzie też podwyżka dla nauczycieli. Plany są ambitne, ale według ministra finansów – do zrealizowania.
Odmienne zdanie na ten temat mają posłowie opozycji. Koalicja Obywatelska domagała się odrzucenia budżetu, a jej wniosek poparli przedstawiciele innych klubów. – To są takie czary-mary, ściema, którą w tym zakresie uprawiacie – grzmiał z mównicy sejmowej poseł KO Janusz Cichoń i zarzucał PiS zawłaszczanie dochodów podatkowych państwa.
Koalicja Obywatelska nie wierzy też, że budżet będzie zrównoważony, i sugeruje, że ministerstwo ukrywa długi w funduszach i samorządach. Opozycja ma prawo do odmiennego zdania – taka jej rola. Kiedy jednak przypomnimy sobie, co mówiła kilka lat temu o szansach na realizację programu „Rodzina 500+”, to i dziś na jej wnioski powinniśmy spojrzeć z dystansem.
Autor jest redaktorem i publicystą Gazety Bankowej
W „Wiadomościach” TVP trwa serial o pedofilii duchownych, prowadzony w stylu marnego tabloidu. Dziennikarze pochylają się z troską nad losem Kościoła, pokazują twarze i nazwiska kapłanów, którzy zostali pomówieni o grzeszne czyny, choć nie zapadły jeszcze prawomocne wyroki w ich sprawie. Niektórzy dziennikarze dali się nawet wciągnąć w próbę zdyskredytowania abp. Henryka Hosera, ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej. Podczas rozmowy w TVP Info, mocno dociskano hierarchę, nie przyjmując tłumaczenia, że jeszcze nie zapadł prawomocny wyrok w sądzie powszechnym w tej sprawie, że ten jednorazowy przypadek sprzed 12 lat wydawał się dla Kurii pomówieniem, że jednoznacznie arcybiskup uznał pedofilię za grzech podobny do zdrady Judasza!
Po temacie pedofilii główne wydanie „Wiadomości” zawiera kompletną sieczkę informacji o wszystkim i o niczym, aby tylko nie dotknąć prawdziwej sytuacji polskiej gospodarki, stanu państwa, realnego zagrożenia upadku Stoczni Gdańskiej, rozwalania przez rząd polskiego górnictwa czy rosnącego długu publicznego. Nie usłyszymy o tym, że NSZZ „Solidarność” rozpoczął zbieranie podpisów pod obywatelskim wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu czy też o tym, że związek przygotowuje obywatelski projekt ustawy o zmianie zasad przeprowadzania referendum ogólnokrajowego, tak, aby to obywatele, a nie politycy mogli decydować, czy referendum się odbędzie. Ciekawostką projektu tej ustawy ma być zapis, aby wszystkie projekty obywatelskie, które spełnią wymogi formalne, nie były odrzucane w pierwszych czytaniach, żeby dać im szanse na prace w komisjach i podkomisjach sejmowych.
Taki zapis pozwalałby np. na dalszą pracę nad odrzuconym ostatnio przez Sejm obywatelskim projektem noweli ustawy uszczelniającej ochronę ludzkiego życia. Niestety, głosami posłów PO, SLD, Ruchu Palikota i części PSL odrzucono w pierwszym czytaniu wprowadzenie zakazu aborcji eugenicznej (dającego osobom niepełnosprawnym prawo do narodzin). Co więcej, marszałek Ewa Kopacz zabroniła wnioskodawcom używania w czasie debaty określenia „zabijanie dzieci nienarodzonych”, a sama debata przerodziła się w szatański jazgot polityków będących przeciw życiu, którzy dosłownie prześcigali się w demagogicznych, chamskich wystąpieniach. – Może pani rodzić dzieci upośledzone, jeśli ma pani życzenie – w ten sposób do matki dziecka z zespołem Downa, Kai Godek, która była przedstawicielem wnioskodawców, zwrócił się rozjuszony poseł z Ruchu Palikota. Marszałek Ewa Kopacz nie zareagowała. Kilkakrotnie przerywała Kai Godek wystąpienie, gdy ta nazywała aborcję zabijaniem dzieci. A kiedy na poparcie swoich słów Kaja Godek przytoczyła relacje położnych, z których wynikało, że abortowane, żywe dzieci odkłada się do metalowej miski lub na chustę chirurgiczną, gdzie powoli w męczarniach umierają, rozległy się głosy z lewej strony sali: „Pani kłamie, to bezczelność!”. Tymczasem prawdą jest, że dzieci z aborcji rodzą się żywe i potem umierają poza organizmem matki. W szpitalach nazywa się to fachowo procedurą odstąpienia od reanimacji.
Czy taki Sejm, będący przeciw życiu, nie powinien się sam rozwiązać?
Samorozwiązania Sejmu, a także obalenia rządu domagali się już wcześniej związkowcy po uchwaleniu ustawy o podniesieniu wieku emerytalnego, a ostatnio po zmianach w kodeksie pracy w ustawie kłamliwie nazywanej ustawą o elastyczności czasu pracy, która w praktyce obniża wynagrodzenia, ogranicza popyt i prowadzi do utraty miejsc pracy. Było o tym głośno podczas wrześniowej manifestacji związkowców w Warszawie.
Bez samorozwiązania Sejmu i zmiany rządów będziemy świadkami kolejnych skandali prywatyzacyjnych. Tym razem chodzi o polskiego przewoźnika kolejowego PKP Cargo. Prywatyzacja ma uratować całe PKP, które jest zadłużone na ok. 4 mld zł, stąd rząd PO-PSL wpadł na pomysł wraz z kierownictwem PKP, że sprzedaż 50 proc. udziałów w PKP Cargo przyniesie ok. 2 mld zł. zysku do budżetu (PKP Cargo jest jedyną dochodową spółką kolejową o przychodach rzędu 4,5 mld zł i dającą rocznie blisko 200 mln zł czystego zysku). Mówi się, że do prywatyzacji przewidziana jest także spółka PKP Intercity, stąd zamiar podniesienia ceny poprzez nabycie taboru kolejowego za 5 mld zł (kupiliśmy nowoczesne Pendolino za 2,5 mld zł najprawdopodobniej po to, aby również je sprzedać na pokrycie długów PKP). Przypomina się prywatyzacja Polskich Hut Stali, które tanio sprzedano za wcześniejszy dług, by nic z tego nie mieć.
Ktoś zapyta: jak to możliwe, że nasz kraj – nie mając już własnych wielkich przedsiębiorstw, banków, sieci handlowych, firm ubezpieczeniowych, cementowni, a nawet dużych producentów wódki – jeszcze funkcjonuje? Przypadkowo zdradził wszystko Lech Wałęsa, mówiąc o polityce zagranicznej obecnej ekipy: „Chodzi o przyłączenie Polski do Niemiec”. Faktycznie, Niemcom na pewno nie chodzi o to, by upadł zbyt szybko tak ogromny rynek zbytu.
W takim razie dla kogo i dlaczego jeszcze pracuje ten Sejm i ten rząd?!
Nowenna odmawiana przed Świętami, może pomóc nam lepiej przygotować się na ten wyjątkowy czas Bożego Narodzenia. Niech tegoroczne świętowanie będzie wypełnione Bożą Miłością. Nowennę do Dzieciątka Jezus odmawiamy przed uroczystością (16-24 grudnia) lub w okresie Bożego Narodzenia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.