Utrudzonych i obciążonych różnego rodzaju chorobami spotykamy każdego dnia. Są obecni w naszych domach, szpitalach, hospicjach, sanatoriach i domach opieki społecznej. Właśnie ci chorzy potrzebują, aby ktoś przy nich był, aby nie byli samotni. Wobec dramatu choroby i cierpienia każdy z nas ma prawo i możliwość, by stać się miłosiernym Samarytaninem, co może wyrazić się „w gościnności, w akceptacji, w podniesieniu na duchu” – czytamy w tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Chorego.
Warto wspomnieć sobie na słowa Pana Jezusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Nie trzeba chyba bardziej skutecznej zachęty ponad to, co powiedział nam Pan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Służba choremu nie może być przykrym obowiązkiem, ale winna być służbą pełną miłości i pokory. Nigdy nie wiadomo, co nam przyniesie życie i czy my też nie będziemy potrzebowali wsparcia i opieki najbliższych.
Pozwólmy zatem, by tegoroczne obchody Światowego Dnia Chorego uwrażliwiły nas na konieczność zapewnienia jak najlepszej opieki naszym chorym. Niech z tej wrażliwości – owej wyobraźni miłosierdzia, do czego zachęcał nas św. Jan Paweł II – zrodzi się w nas odwaga do pomocy chorym w dostrzeżeniu wartości cierpienia. Nie pozostawiajmy ich samych, ale wyjdźmy naprzeciw ich cierpieniu i tak często bolesnej samotności.
Pomyślmy w tych dniach z miłością o tych, którzy bardzo nas potrzebują, bo mamy coś, co możemy im zaoferować. To miłość i czas, a czas spędzony przy łóżku chorego, nie jest czasem straconym, ale jest czasem pełnym miłości.