Taniec z flagami można coraz częściej ujrzeć podczas wydarzeń ewangelizacyjnych, takich jak Arena Młodych. Czym one w zasadzie są i czemu mają służyć? Wyjaśnia Iwona Dytrych, lider Diakonii Modlitwy Tańcem i Flagą wspólnoty Mocni w Duchu: – Modlitwa spontaniczna flagą uczy nas zasłuchania w głos Ducha Świętego, który słyszymy w naszych sercach. Uczy nas stawać przed Bogiem jak dzieci przed tatą, z radością i prostotą, oddając się Mu całkowicie. Flagi stają się przedłużeniem naszych rąk w uwielbieniu, pomagają w przełamywaniu własnych ograniczeń i niemocy. Pozwalają doświadczyć wolności w Bogu. Użycie flagi w modlitwie jest zakorzenione w Piśmie Świętym. W Księdze Izajasza czytamy: „Tak mówi Pan Bóg: Oto skinę ręką na pogan i między ludami podniosę mój sztandar” (49,22). Tych fragmentów jest znacznie więcej, bo flaga i sztandar w Biblii oznaczają panowanie Boga. Jej powiew przypomina o Duchu Świętym, a ruch – o modlitwie skupionej na uwielbieniu Boga.
Jak zaznacza Iwona, kluczowa jest świadomość i intencja, z jaką bierze się flagę w dłoń: – Trzeba myśleć o tym, że staję pod sztandarem Chrystusa i chcę tym, co robię, oddawać Mu cześć, ogłaszać Boże królestwo tu na ziemi. Inaczej po prostu „radośnie macham”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Iwona w tym roku jest odpowiedzialna za przygotowanie grupy „flagującej” do Areny Młodych i Areny Rodzin. Próby odbywają się już dwa miesiące przed, a warsztaty – kilka miesięcy. – Podczas takiego wydarzenia część utworów, do których modlimy się flagą, ma wcześniej przygotowane układy. One są wynikiem naszej wspólnotowej modlitwy i rozeznania – wyjaśnia Iwona. – Do pozostałych będziemy modlić się spontanicznie – wyjaśnia.
– Podczas Areny Młodych zrozumiałem tak naprawdę, o co chodzi w modlitwie flagą – mówi 23-letni Kuba Witomski, posługujący podczas wydarzenia. – Stało się to w trakcie modlitwy spontanicznej. Teraz wiem, że jest to wyjątkowa rozmowa, w której otwieram swoje serce. Każdy gest, ruch, wyraża mnie i to, co czuję. Ale w centrum jest Bóg, nie ja – dodaje.
Żeby modlitwa wypływała z serca, potrzebne jest opanowaniu warsztatu, aby w jej trakcie nie skupiać się na technicznych szczegółach. Umiejętności te wymagają wielu godzin ćwiczeń, są jednak do opanowania praktycznie przez każdego. – Potrzebne jest tylko otwarte serce i chęci – wyjaśnia Iwona Dytrych. Zarówno kolory flag, jak i gesty mają swoją symbolikę. Z nimi również zapoznają się uczestnicy warsztatów.
Jakie są owoce takiej posługi? Marta Bielecka, która służyła podczas areny, mówi o swoich doświadczeniach: – Dla mnie to była szkoła pokory, przyjęcia siebie, swoich niedoskonałości, blokad.
Ale czy posługując podczas wydarzeń ewangelizacyjnych, jest czas, by w ogóle się modlić? – Posługując, musimy skupić się na „pracy” i nie zawsze możemy zaangażować się w modlitwę – mówi Marta. – Ale Pan Bóg przychodzi nieoczekiwanie. Mówi przez ludzi i wydarzenia. Tak jak im, tak i nam daje czas na doświadczenie Jego obecności. Czasem czujemy Jego obecność właśnie poprzez patrzenie na przeżywających wszystko uczestników – podsumowuje.