Jesteśmy dzisiaj świadkami rozprzestrzeniania się zaniku poczucia grzechu. Główną przyczyną tego jest próba wyeliminowania Boga ze współczesnej kultury w ogóle, a jeśli usuwa się Boga z widnokręgu świata, nie można mówić o grzechu: „Gdy zasłoni się słońce, znikają cienie, cień ukazuje się tylko wtedy, gdy jest słońce; podobnie przesłonięcie Boga pociąga za sobą nieuchronnie zasłonięcie grzechu” (Benedykt XVI). Brak poczucia grzechu prowadzi w konsekwencji do relatywizmu i do subiektywnego, egoistycznego oceniania swoich czynów. Uważa się za dobre i słuszne to, o czym się jest osobiście przekonanym; nie próbuje się tego weryfikować z ogólnie obowiązującą normą. Inaczej mówiąc, gdy Pan Bóg zostaje wyeliminowany, jego miejsce zamuje moje „ja” – decydent o wszystkim, co dobre i co złe.
Niektóre grzechy śmiertelne w szczególny sposób naruszają porządek społeczny. W tradycyjnej teologii moralnej Kościoła, na podstawie Biblii, wyszczególniono cztery tzw. grzechy wołające o pomstę do nieba. Nazwa wiąże się z tym, że tak się o nich wyraża Pismo Święte. Jest to wymowna metafora biblijna o ukaraniu sprawców z powodu ciężkich nieprawości popełnionych wobec bliźnich. Ojcowie Kościoła akcentowali szczególną szkodliwość moralną tych grzechów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wśród nich wymienia się: umyślne zabójstwo/bratobójstwo, grzech cielesny przeciw naturze, uciskanie ubogich, wdów i sierot oraz zatrzymywanie lub odmowa zapłaty należnej za pracę. Innymi słowy, według Katechizmu Kościoła Katolickiego (nr 1867), „wołają więc do nieba: krew Abla, grzech Sodomitów, narzekanie uciemiężonego ludu w Egipcie, skarga cudzoziemca, wdowy i sieroty, niesprawiedliwość względem najemnika”.
Pamiętajmy jednak, że nie ma takiego grzechu, którego Bóg by nie przebaczył szczerze żałującemu i postanawiającemu poprawę. Bóg, jeśli okażesz skruchę, wszystko ci odpuści. Kościół wobec zjawiska zanikania poczucia grzechu, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, winien stawiać w centrum duszpasterskiego działania właśnie sakrament pokuty i pojednania. Szczególnym czasem łaski jest Wielki Post – o czym wielokrotnie przypominali nam św. Jan Paweł II, Benedykt XVI i czyni to wciąż Franciszek. Trzeba zatem ożywienia – dzięki świętym spowiednikom – praktyki spowiedzi i odpuszczania grzechów oraz zapowiedzi Bożego Miłosierdzia, które jest zawsze większe niż grzech.
Coraz częściej zauważa się, że ludzie przystępują do Komunii św. bez korzystania ze spowiedzi. Kwestią kluczową jest tutaj nie to, czy „po spowiedzi” lub „bez spowiedzi”, ale konieczność, stosowność i użyteczność przystępowania do sakramentu pojednania. „Kto ma świadomość grzechu ciężkiego, nie powinien bez sakramentalnej spowiedzi (...) przyjmować Komunii świętej” (Kodeks prawa kanonicznego, kan. 916). Chodzi tutaj o nawrócenie serca, a nie pusty, mechaniczny, pozbawiony swego znaczenia rytuał. Komunia św. przyjęta ze świadomością grzechu ciężkiego jest Komunią świętokradzką.