Mamy to szczęście, że wielokrotnie gościł na terenach naszej diecezji. W niezwykle trudnym czasie jego spokój ducha i głęboka wiara przynosiły ukojenie i zapewnienie, że Bóg czuwa nad wszystkim.
Ostatnia z wizyt kard. Wyszyńskiego w naszej diecezji (składającej się obecnie z części diecezji chełmińskiej i archidiecezji gnieźnieńskiej, którą zarządzał) miała miejsce online – to cykl internetowych spotkań poświęconych jego postaci transmitowanych przez stronę diecezji, zainicjowanych nieprzypadkowo w uroczystość św. Wojciecha BM. – Władzą Prymasa była służba w prawdzie i miłości – przypomniał bp Józef Szamocki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zawsze wolny
Dk. prof. Waldemar Rozynkowski zachęcił, aby sięgać po Zapiski więzienne Prymasa i poznawać, jak podczas trzyletniego internowania czerpał siły z Boga. Klasztor Kapucynów w Rywałdzie to pierwszy etap jego uwięzienia (26 września – 12 października 1953 r.). Dziś w sali pamięci jemu poświęconej znajdziemy m.in. drogę krzyżową, którą narysował na ścianie ołówkiem. A jednak, tak jak św. Paweł do Listry, tak i Prymas wrócił po latach do Rywałdu, by we wrześniu 1972 r. koronować figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus.
Na przekór
Reklama
Przy kościele pw. Chrystusa Króla w Toruniu stoi pomnik kard. Wyszyńskiego. Prymas uczestniczył tam w obchodach tysiąclecia chrztu Polski w 1966 r. Nie odbyły się przed ratuszem, ponieważ władze ludowe kilka dni przed terminem postanowiły przenieść tam święto państwowe. Kościół na Mokrem został zbudowany niecałe 40 lat wcześniej w dzielnicy przemysłowo-robotniczej. Na Mszę św. przybyły niezliczone rzesze wiernych.
Po południu kard. Wyszyński wraz z biskupami wyruszył do konkatedry w Chełmży. Miał jechać inną trasą, ale władze zorganizowały tam wyścig kolarski. Wobec tego pojechał przez Różankowo, Łubiankę, Biskupice i Kończewice. Jak mówi dk. prof. Rozynkowski: – Może nawet nie wiemy, że przejeżdżał przez naszą miejscowość.
W drodze
A tymczasem kard. Wyszyński, jak przystało na Ojca – ojcował. Przybywał do naszej diecezji na duże uroczystości, jak pogrzeb bp. Adolfa Piotra Szelążka w Toruniu (1950), poświęcenie tablicy ku czci kapłanów męczenników w Działdowie (1967), koronacja ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy na toruńskich Bielanach (1967) i figury Matki Bożej w Lipach k. Lubawy (1969). Erygował kościół w Cierpicach (1970), nawiedził wszystkie kościoły toruńskiej Starówki i kaplicę sióstr elżbietanek, wizytował kościół pw. Świętych Piotra i Pawła na Podgórzu, spotkał się z siostrami pasterkami w Jabłonowie, ale nie zapominał o małych miejscowościach, jak Otłoczyn czy Grabie. A co mają powiedzieć mieszkańcy Rudaka? Kiedy proboszczowi groziło internowanie, zapowiedział, że w razie jego nieobecności osobiście zajmie się parafią.
Nie oszczędzał się. Jak sam powtarzał: – Ludzie mówią, że czas to pieniądz, a ja wam mówię, że czas to miłość! ?