Reklama

W wolnej chwili

Niezapomniany Czarny Anioł

Nikt w świecie kobiecej piosenki, czy może raczej „poetyckiego songu”, nie zawiesił tak wysoko poprzeczki artyzmem. Na próżno szukać by następczyni. Do lepszego świata odeszła Ewa Demarczyk – jedna z najwybitniejszych postaci na mapie polskiej piosenki.

Niedziela Ogólnopolska 35/2020, str. 43

[ TEMATY ]

muzyka

Jan Popłoński/Wikipedia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy w przededniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny dotarła do nas wiadomość o śmierci Ewy Demarczyk, najczęściej pojawiającym się pytaniem było: „to ona jeszcze żyła?”. Nic dziwnego – mniej więcej dwie dekady temu artystka sama podjęła decyzję o usunięciu się w cień, uciekając od wielkiego zgiełku show-biznesu. Snuto rozmaite domysły, szukano powodu, dlaczego to zrobiła, a ten wydaje się prozaiczny: Ewa Demarczyk jako artystka stąpała po chmurach, niekoniecznie zdając sobie sprawę ze zmiany w sztuce, która zaczęła podlegać bezlitosnym prawom rynku (wydaje się, że utrata własnego teatru w Krakowie – połączono go z Teatrem Ludowym – przelała czarę goryczy). I nie chodzi o samą stronę muzyczną, artystyczną, której najlepszym wymiernikiem jest fakt, iż album Ewa Demarczyk wydany przez Melodię na terenie ZSRR sprzedał się w nakładzie ponad 17 mln egzemplarzy (polskie albumy tradycyjnie uzyskiwały status platynowej płyty), ale o poruszanie się na styku muzyki i menadżerstwa.

Kariera stała tuż za rogiem

Piosenkarka urodziła się w 1941 r. w Krakowie, w rodzinie, w której sztuka była wszechobecna. Zarówno ojciec Leonard (rzeźbiarz), jak i ciotka Stefania Bańdo-Stopkowa mieli wpływ na to, że w 1960 r. ukończyła krakowskie Liceum Muzyczne im. Władysława Żeleńskiego w klasie fortepianu. Szybko związała się z kabaretem Cyrulik, by niebawem zasilić szeregi ikonicznej Piwnicy pod Baranami. Tam poznała Zygmunta Koniecznego; ta znajomość okazała się kluczowa dla stylu i późniejszej kariery artystki. A ta stała tuż za rogiem, bowiem już w 1963 r., na krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, wyśpiewała sobie I nagrodę. Zaprezentowała wtedy Karuzelę z Madonnami, Taki pejzaż oraz Czarne Anioły. Nie wiemy, czy charakterystyczne emploi Ewy Demarczyk, wykonana piosenka, czy też późniejsze występy artystki na Kubie, gdzie, jak wspomniał w jednym z wywiadów Jerzy Połomski: „...wołali na nią Czarny Anioł” (Retro 2016) sprawiły, że ten pseudonim przylgnął do niej na zawsze. Tomasz Raczek idzie dalej: „To nieprawda, że Demarczyk była Czarnym Aniołem polskiej piosenki. Ona całkiem świadomie grała rolę Czarnego Anioła” – napisał w Karuzeli z Madonnami. 57 bardzo zakręconych kobiet. Ta czerń sceniczna stała się w pewnym sensie rekwizytem. Inna sprawa, że sama artystka nie dotykała w tym, co śpiewała, błahych tematów. Znamienne jest, że jeśli wpiszemy w internetowe wyszukiwarki poetę powstańca Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, trafimy na linki odsyłające do dającego się oceniać wyłącznie w kategoriach geniuszu i absolutu wykonania wiersza Niebo złote ci otworzę (kompozycja Zygmunt Konieczny) przez Demarczyk. Dlaczego? Bo to wyżyny naszej wojennej i powojennej nie tylko poezji i muzyki, ale sztuki, synergii, tworzenia nowej jakości na filarach słowa, muzyki oraz przejmującej interpretacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Chodziła swoimi drogami

Demarczyk prywatnie interesowała się piłką nożną (kibicowała Wiśle Kraków), jeździła na rowerze, trenowała gimnastykę, pływała kajakami. Jako dziecko wolała piłkę od zabawy lalkami. Zawsze chodziła swoimi drogami, czasami na przekór. Na scenie była perfekcjonistką – dbała o każdy detal – od koloru fortepianu, przez ustawienie świateł, po odcień scenicznej podłogi. Czerń była obowiązująca.

Ostatnie lata to czas jej wielkiej nieobecności przerywany anonsami, jak choćby o planach wydania jej nowych płyt z materiałów archiwalnych. Kiedy sam zabiegałem o dotarcie do niej, aby wydać materiały z archiwum Polskiego Radia, odbiłem się od ściany prywatności i anonimowości, których strzegła. Ktoś próbował doprowadzić do kontaktu, jednak bezskutecznie. A może to inni strzegli owej prywatności w jej imieniu? Była obecna, ale jednocześnie nieobecna. Być może gdzieś w Krakowie, albo w Wieliczce... Pozostaje nam pustka nie do zapełnienia, bowiem kolejnej Ewy Demarczyk na horyzoncie brak.

2020-08-25 13:39

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sierpień to szczególny czas

Niedziela Ogólnopolska 31/2019, str. 53

[ TEMATY ]

muzyka

Bożena Sztajner/Niedziela

Dla mnie od lat to czas wakacji. A wakacje to ta pora, kiedy bez reszty można się zanurzyć w pięknie i mądrości. Można się zapomnieć w zachodzie słońca za horyzontem mazurskiego jeziora. Można się zapatrzyć w gadające swoim klangorem żurawie, zachwycić nielogicznością kłosu zboża, który na chwilę przed zżęciem zaprzecza wszelkim prawom fizyki. Człowiek takiej wieży nie postawi. Podobnie gdy patrzy się na krążącego wokół bujnego kwiatu trzmiela, który nie wie, że zaprzecza prawom aerodynamiki, można się zadumać nad cudem stworzenia. Bo to wszystko, w Boskiej harmonii, jest obok nas, ale w codziennym zagonieniu nie mamy czasu na ten niemal dziecięcy, czysty zachwyt. A piękno otacza nas zewsząd. Letnie wytchnienie zawsze poświęcam na to, na co nie mam czasu przez 11 miesięcy z okładem. Nadrabiam czytelnicze zaległości, porównuję interpretacje symfonicznego kanonu, szukam tego, co uleciało mi między schyłkiem lata a kolejnymi wakacjami. Książki czekają karnie, aby zapakować je do bagażnika gdzieś między dresem, łukiem sportowym (uwielbiamy z córką strzelać) i osprzętem rowerowym. Te książki czekają od miesięcy na ten jedyny moment. Bo w wakacje można się w tych wersach zanurzyć, skąpać jak w wodzie jeziora gdzieś za pagórkiem, za lasem. Na te chwile zostawiam te pozycje, które wymagają skupienia. Wyszukane na internetowych aukcjach, bo nakłady dawno wyczerpane, a kto by chciał czytać o Dymitrze Szostakowiczu? To takie nietrendy... Dzisiaj świat bardziej zachwyca się romansami celebrytów – komet, które rozbłyskują na niebie sławy i medialnego jarmarku rozpusty, by za chwilę zgasnąć.

CZYTAJ DALEJ

107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie

2024-05-13 07:48

[ TEMATY ]

Fatima

Matka Boża Fatimska

pl.wikipedia.org

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Dziś przypada 107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie. Maryja w Fatimie przypomniała, że zdobycie nieba jest celem naszego życia - powiedział PAP kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach ks. Marian Mucha. Dodał, że objawienia są wciąż aktualne, ponieważ dziś ludzie żyją jakby Bóg nie istniał.

13 maja 1917 r. Matka Boża objawiła się trójce dzieci - rodzeństwu Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz ich kuzynce Łucji dos Santos, w portugalskiej miejscowości Cova da Iria, znajdującej się dwa i pół kilometra od Fatimy na drodze do Leirii.

CZYTAJ DALEJ

Wstrząs w KWK Mysłowice-Wesoła; jeden górnik transportowany na powierzchnię

2024-05-14 09:04

[ TEMATY ]

kopalnia

PAP/Kasia Zaremba

Jeden z czterech górników poszukiwanych po nocnym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła był we wtorek rano transportowany na powierzchnię. Trwają próby dotarcia do pozostałych – poinformował na briefingu wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej ds. produkcji Rajmund Horst.

Wstrząs w kopalni Wesoła nastąpił w nocy z poniedziałku na wtorek około godz. 3.30 na poziomie 870 metrów w pokładzie 510. Miał on energię 7x10(6) dżula, co odpowiada magnitudzie 2,66 w popularnej skali Richtera. Został zlokalizowany około 40 metrów od czoła przodka.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję