Przy pięknej pogodzie 21 sierpnia odbył się VI Spływ Kajakowy pod patronatem i z udziałem bp. Mariana Florczyka.
W imię Boże, zaczynamy!
Tak bp Florczyk, usadowiony już w kajaku, zachęcił do wyruszenia dość płytką (choć niełatwą) u schyłku wakacji Nidą. Tylko 16 kilometrów (dla niektórych aż 16) uczestnicy wydarzenia płynęli z Morawicy do Wolicy, a towarzyszyło im hasło „Do źródeł chrześcijaństwa”. Biskup kładzie akcent na duchowy wymiar wydarzenia, na przypominanie tradycji chrzcielnych Wiślicy, które – jego zdaniem – nie są powszechnie znane.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Nasza cywilizacja łączy się z sakramentem chrztu i wspiera się na nim. Chodzi o przypomnienie znaczenia chrztu Wiślan ok. 880 r. i naszego własnego chrztu, stąd wybieramy rokrocznie miejsca ważne dla dziejów chrześcijaństwa w naszym regionie. 6 lat temu pierwszy spływ rozpoczynał się w Chrobrzu, który założył Bolesław Chrobry na początku chrześcijaństwa na ziemiach polskich – mówi w rozmowie z Niedzielą bp Marian Florczyk. Biskup przyznaje, że bardzo lubi kajaki, szczególnie dobrze wspomina wyprawy kajakowe po jeziorach Kanady.
Reklama
W tym roku z powodu koronawirusa organizatorzy zrezygnowali z nawiedzania kościołów, ale wyprawę rozpoczęła modlitwa i krótka katecheza chrzcielna. Jednym z założeń wyprawy jest propagowanie turystyki i sportu kajakowego, który na Kielecczyźnie ma bardzo duży potencjał, aczkolwiek w wielu miejscach brakuje dobrej infrastruktury.
Bp Marian Florczyk – delegat Episkopatu ds. Duszpasterstwa Sportowców oraz członek Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży i Rady ds. Społecznych chętnie inicjuje i osobiście angażuje się w wydarzenia o charakterze turystyki pielgrzymkowej, m.in. majówkę rowerową, pielgrzymkę rowerową na św. Krzyż, czy rajd „Kielce znane i nieznane”.
Kochają ludzi i przyrodę
Dla uczestników odkryciem stało się już samo miejsce startu, tzw. most kolejowy za Morawicą, z łagodnym zejściem do Nidy, dziką przyrodą, stadkami kaczek.
W spływie Nidą wzięło udział 25 kajaków. To już okazały spływ.
Dorota Noga, psycholog Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach tłumaczy: – Ufam ludziom, potrzebuję z nimi kontaktu, szczególnie w tym trudnym czasie pandemii, więc uważam, że przy szczytnych ideach wyprawy, integracji i pięknie Ponidzia – ta wyprawa to świetny pomysł – mówi. – Tęskniłam za takim spotkaniem – uzupełnia Anna Zielińka-Brudek, dla której to także debiut w spływie. – Mogę spojrzeć ludziom w oczy, usłyszeć czyjś głos. To nie to samo, co on-line. Budowanie wspólnoty w pomaganiu sobie, uważaniu na siebie – jest bez ceny – uważa znana kielecka poetka.
W kwestiach organizacyjnych. Uczestnicy wyjechali autokarem z Kielc do Morawicy, gdzie przesiedli się na kajaki. Na rzece towarzyszyli im ratownicy. Spływ trwał ok. 5 godzin, a spotkanie zakończył wspólny posiłek.
Organizatorem byli: MOSiR w Kielcach wraz z Referatem Kultury Zdrowotnej i Sportu Kurii Diecezjalnej.