Reklama

Niedziela Częstochowska

Strażnicy Chrystusa

Gwardia Honorowa z parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Radomsku obchodzi 40-lecie istnienia.

Niedziela częstochowska 38/2020, str. VII

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Waldemar Sobczyk

W Gwardii Honorowej służą zarówno starsi, jak i młodsi parafianie

W Gwardii Honorowej służą zarówno starsi, jak i młodsi parafianie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To piękna rocznica. Choć wielu osobom kojarzymy się głównie ze strojami w kolorowe paski, na wzór Gwardii Szwajcarskiej, dla nas te 40 lat to zdecydowanie coś więcej – mówi Niedzieli Waldemar Sobczyk, jeden z gwardzistów. – Dla mnie gwardia to przede wszystkim ludzie, których od lat łączy jedna piękna idea – służba Bogu. Ale przecież oprócz tego, co widać, np. uczestnictwa w obchodach Wielkanocy czy Bożego Ciała, jest też to, czego osoba z zewnątrz może nie zauważyć – to wszelkie przyjaźnie i nieformalne spotkania. Jednym słowem to, co pokazuje, że jesteśmy zwykłymi, normalnymi ludźmi – dodaje.

Przykład i siła

Wielką rolę gwardzistów w parafii zauważa proboszcz ks. Stanisław Kipigroch. – Gwardia Honorowa jest dla mnie bardzo ważną wspólnotą. Jednoczy ona mężczyzn parafii, ojców rodzin. Mamy także kilka młodych osób. Gwardziści są wielkim przykładem dla innych mężczyzn. Zawsze, gdy biorą udział w uroczystościach, wszyscy przystępują do Komunii św. Jest to wielki znak i dla młodych, i dla starszych, że ci mężczyźni, nie wstydząc się, dają tak piękne świadectwo wiary swoją postawą – mówi. – Na członków gwardii zawsze można liczyć. Często korzystam z ich pomocy. Oprócz tego, że ubogacają ważne uroczystości w parafii, pomagają w pracach fizycznych przy kościele, dają cenne wskazówki. 25 mężczyzn to potężna siła – dodaje ks. Kipigroch.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie narzekać

– Wydaje mi się, że obecne czasy są o wiele łatwiejsze niż w 1980 r., kiedy tworzono gwardię. Założycielom należy się szczególny szacunek za to, że gwardia powstała, chociaż wtedy, ze względu na ustrój, wydawało się, że jej założenie będzie prawie niemożliwe. A potencjalne sankcje mogły być ogromne. Dlatego, w moim przekonaniu, najważniejsze jest, aby zamiast narzekać na problemy, skupiać się zawsze na dobrych rzeczach, które chcemy zrealizować. Wtedy przeciwności losu wydają się mniejsze. Sądzę, że takie podejście jest również osobistym świadectwem wiary. Wierzę głęboko, że Bóg również podziela takie stanowisko – zwierza się Waldemar Sobczyk.

Reklama

Duma i męstwo

– Gwardziści są dumą naszej parafii, ich przykład, męstwo i piękna służba Bogu dodają sił, aby z odwagą świadczyć o Jezusie w tym szybkim i materialnym świecie. Motywują, by jak oni stać się strażnikami samego Chrystusa w naszej codzienności – zauważają parafianie.

– Młodzi ludzie w dzisiejszych czasach, mimo olbrzymiego konsumpcjonizmu, poszukują coraz częściej stabilnych i prawdziwych wartości. Mimo powszechnej opinii o tzw. znieczulicy społecznej coraz więcej osób chce się angażować w różnego rodzaju działalność, która nie jest jedynie kopiowaniem jakichś prostych schematów czy utartych szablonów. Gwardia daje właśnie takie możliwości – mówią Niedzieli gwardziści.

– Na kolejne lata służby życzę gwardzistom wytrwałości i rozwoju. Jest nadzieja, bo odchodzących starszych zastępują młodzi. Często starsi ministranci i lektorzy pytają, kiedy będą mogli wstąpić do gwardii. Tego właśnie im życzę, aby dalej w tych niełatwych czasach byli świadectwem i filarem w naszej parafii, i nie tylko – dodaje proboszcz.

Gwardia Honorowa została założona 8 września 1980 r. Brała udział m.in. w pielgrzymkach św. Jana Pawła II na Jasną Górę w 1987 i 1991 r. O gwardii został nakręcony film dokumentalny, w którym lektorem jest znana dziennikarka i prezenterka Krystyna Czubówna.

2020-09-16 11:29

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: zaprzysiężenie nowych gwardzistów szwajcarskich ponownie w okrojonych ramach

[ TEMATY ]

Watykan

Gwardia Szwajcarska

Grzegorz Gałązka

Zgodnie z wielowiekowym zwyczajem zaprzysiężenie nowych rekrutów Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej odbędzie się 6 maja w Watykanie. Jednakże ze względu na utrzymującą się pandemię już po raz trzeci z rzędu uroczystość zaplanowano tylko w kręgu niewielu osób.

Zaproszeni są rodzice i rodzeństwo nowych gwardzistów, oficjalni przedstawiciele Konfederacji Szwajcarskiej, Kościoła i kantonu Niedwalden – zapowiedziała sama Gwardia w Watykanie 30 kwietnia. Wśród zaproszonych osób będą m.in. przewodniczący episkopatu Szwajcarii bp Felix Gmür oraz opat klasztoru Einsiedeln o. Urban Federer.

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję