Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Rycerze Jana Pawła II w Biłgoraju

Przy parafii św. Jana Pawła II w Biłgoraju powstała chorągiew Zakonu Rycerzy Jana Pawła II. 9 mężczyzn zadeklarowało chęć przystąpienia do zgromadzenia i złożyło ślubowanie.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 38/2020, str. II

[ TEMATY ]

Zakon Rycerzy Jana Pawła II

Joanna Ferens

Biłgorajscy Rycerze Jana Pawła II

Biłgorajscy Rycerze Jana Pawła II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Generał zakonu, Krzysztof Wąsowski w rozmowie wyjaśniał, czym właściwie jest Zakon Rycerzy Jana Pawła II.

– Zakon nasz to katolickie stowarzyszenie wiernych, zrzeszające mężczyzn, będące podziękowaniem za pontyfikat św. Jana Pawła II. Powstał on niedawno, 9 lat temu – 14 stycznia 2011 r., kiedy ówczesny papież Benedykt XVI ogłosił datę beatyfikacji Jana Pawła II. Pierwsza chorągiew powstała 1 kwietnia 2011 r., a reguła została zatwierdzona 2 kwietnia 2012 r. przez abp. Henryka Hosera, którego nazywamy naszym ojcem kreatorem. Mężczyźni postanowili się zbierać we wspólnoty, dając tym samym wyraz żywego wotum niegasnącej pamięci o tym, kim dla katolików jest Jan Paweł II i jakie znaczenie ma jego nauka. Iskra poszła z Polski, z podziemi katedry warszawsko-praskiej, gdzie wtedy abp Hoser jako pierwszy nam zaufał, wydał dla nas dekret i pozwolił nam działać. Jako człowiek z legendarnej rodziny warszawskich ogrodników mówił nam wtedy, że „jeżeli będziecie rosnąć, to będę was podlewał” – powiedział Krzysztof Wąsowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Być świętymi

Głównym celem Rycerzy Jana Pawła II jest dążenie do świętości. – Jest to wspólnota typowo męska, której głównym celem i charyzmatem jest droga do świętości. Chcemy, aby Zakon Rycerzy Jana Pawła II szedł drogą zbawienia. Mamy w zakonie takie hasło, że nie chodzimy za byle kim, a mężczyzna musi mieć w życiu autorytet. Dlatego nasi rycerze w swoim życiu podążają za Panem Jezusem u boku św. Jana Pawła II. Nasz papież to wielki wzór dla mężczyzn, nie tylko dla księży, ale też dla tych, którzy żyją w rodzinach czy w samotności, pracują, uczą się lub szukają swojej drogi. Nasze zgromadzenie ma przede wszystkim za zadanie formację katolickich mężczyzn na wzór życia Jana Pawła II – podkreślił Krzysztof Wąsowski.

Bliżej świętego papieża

O swoich motywacjach przystąpienia do Rycerzy Jana Pawła II opowiedział Jan Tochman. – Miałem tę przyjemność, że osobiście spotkałem się z Janem Pawłem II i jego osoba wywarła na mnie olbrzymie wrażenie. Dziś jest on świętym, patronem naszego kościoła w Biłgoraju, warto więc do niego się uciekać, prosić o wstawiennictwo i opiekę nad rodziną. Wstępując w szeregi Zakonu chcę być jeszcze bliżej Jana Pawła II – wyjaśniał.

Reklama

– Zakon ma pomóc każdemu członkowi w osobistym uświęcaniu się. Ja po latach chcę powiedzieć za św. Pawłem Apostołem: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem” – przyznał członek Zakonu, Łukasz Łobejko.

Rycerskie zadania

Reguła Zakonu Rycerzy Jana Pawła II ustanawia 4 stopnie (charyzmaty) rycerskie: wiarę, miłosierdzie, solidarność i patriotyzm. W Biłgoraju ślubowanie złożyło 9 mężczyzn, którzy zadeklarowali: chęć dążenia do świętości, obronę wartości chrześcijańskich, dbanie o rozwój patriotyzmu i miłości Ojczyzny, promocję nauczania Jana Pawła II, promowanie katolickiej duchowości świeckich, wzajemną pomoc bratnią, wspieranie duchowieństwa i promocję duchowości mężczyzny.

2020-09-16 11:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O dobre imię papieża Polaka - Pielgrzymka Rycerzy Zakonu Jana Pawła II

Bronią wartości chrześcijańskich, dbają o rozwój patriotyzmu, ale przede wszystkim promują nauczanie papieża Polaka - Rycerze Zakonu św. Jana Pawła II już po raz piąty przybyli na Jasną Górę. Maryi Jasnogórskiej, która jest patronką prowincji polskiej zawierzyli Ojczyznę, rodziny i pokój na świecie.

- Moje życie zmieniło się odkąd zostałem rycerzem. Codziennie modlę się na różańcu. Jestem bliżej Boga, Matki Bożej i rodziny, a to wszystko dzięki Janowi Pawłowi II. To wielki zaszczyt jemu służyć. Cały Zakon zawierzyliśmy Królowej Polski, na wzór papieża, który Jej oddał swoje życie i posługę - powiedział Jerzy Dąbrowski Wielki Rycerz z Koziebród. Dodał, że teraz zadaniem każdego jest pójście śladami Świętego Papieża.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję