Reklama

Wiadomości

Arcydzieło na bezsenność

Jan Sebastian Bach swoje Wariacje Goldbergowskie skomponował w celach... leczniczych.

Niedziela Ogólnopolska 43/2020, str. 43

[ TEMATY ]

muzyka

Wikipedia.org

Jan Sebastian Bach

Jan Sebastian Bach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Często się mówi, że potrzeba jest matką wynalazku, a mechanizm ten działa również w sztuce. Zamawiane zgodnie z rytmem kalendarza liturgicznego arcydzieła Jana Sebastiana Bacha, z pasjami i kantatami na czele, wpisują się w zasadę, że życie nie znosi pustki. Nisza zostanie prędzej lub później wypełniona, nawet gdyby powód był najbardziej prozaiczny.

Wydane niedawno Wariacje Goldbergowskie lipskiego kantora w rewelacyjnej interpretacji Lang Langa to nic innego jak dzieło u zarania stworzone na zamówienie. Bach skomponował je w celach... leczniczych. Utwory te miały być lekarstwem na bezsenność, na którą cierpiał hrabia Hermann Karl von Keyserlingk, rosyjski pretendent do tronu w Dreźnie, cierpiący na bezsenność. Wtedy hrabia prosił swego klawesynistę, Johanna Gottlieba Goldberga, by nocami grał mu na instrumencie. Jak to często bywa, i tym razem zadecydował przypadek. Goldberg w tym czasie pobierał lekcje u Bacha i zwrócił się do niego o skomponowanie czegoś na kształt kołysanki. Bach zamówienie przyjął – podobno najlepiej opłacone w całym życiu – a za najlepszą uznał formę wariacji. Drukiem utwory pojawiły się w 1741 r. i w zamyśle kompozytora miały być kolejnym dziełem edukacyjnym, takimi wprawkami na dwumanuałowy klawesyn. Nie wiemy, czy „lekarstwo” zadziałało, natomiast pewne jest, że przez kolejne stulecia przyprawiło o bezsenność rzesze artystów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zaczynająca całość spokojna aria – powraca w finale, a kolejnych 30 wariacji na jej temat to niemal analiza tego, co w muzyce barokowej było nie tylko kanonem, ale wręcz modą. Najlepsze Bach zostawił na koniec; nałożył w quodlibet (wariacja 30.) 6 motywów muzycznych, a na koniec puścił do nas oko, opatrując ostatnią kartę trwającego ponad godzinę dzieła dopiskiem „etc.”, co oznaczało zachętę do dalszego przetwarzania tematu przez uzdolnionych klawesynistów.

Tak się też dzieje. Po pierwsze, wariacje dzisiaj najczęściej wykonywane są na fortepianie, a wzorcem interpretacyjnym dla wielu są te zarejestrowane przez Glenna Goulda. Nomen omen wykonanie klawesynowe, ostatnie zjawiskowe – ale i kontrowersyjne – to wizja Keitha Jarretta, jazzowego pianisty. Uri Caine rozpisał je na niemal całą encyklopedię instrumentów, układając na palecie konwencji wykonawczej od klasycznej – barokowej po jazzowy eksperyment. Nie obyło się nawet bez DJ-a.

Reklama

Porywająca jest wersja tria: Julian Rachlin – skrzypce, Nobuko Imai – altówka, Mischa Maisky – wiolonczela. Czymś dla miłośników łączenia innowacyjnej interpretacji z audiofilskimi klimatami jest rejestracja naszej, światowego formatu, wirtuozki marimby Katarzyny Myćki w duecie z Conrado Moyą. To absolutnie jedna z najlepszych płyt tego roku! Na koniec wreszcie wspomniany Lang Lang. Znakomity, jeszcze gorący.

– Studiowałem to dzieło od ponad 20 lat – zdradził chiński pianista, który wykonywał wariacje już jako 17-latek przed samym Christophem Eschenbachem, a jako dwudziestokilkulatek – na klawesynie, przed guru muzyki barokowej – Nikolausem Harnoncourtem.

– To nie tylko najbardziej wyjątkowa i twórcza kompozycja w repertuarze pianistycznym, ale również najbardziej wielowymiarowa. Pozwala nam bowiem czerpać ze wszystkiego, co mamy w sobie, ale także uświadamia nam, czego nam brakuje i czego jeszcze musimy się nauczyć. Aby je zrozumieć, konsultowałem się z wybitnym klawesynistą Andreasem Staierem, analizowałem je, a uwagi zamieszczałem na 4 różnych egzemplarzach nut – zdradził pianista oraz podkreślił tak ważny niuans, że klawesyn nie ma pedałów (jak fortepian) i inaczej kształtuje się na nim dynamikę. To cyzelowanie opisał starym chińskim przysłowiem: „Kiedy malujesz smoka, ostatni element jest najważniejszy – oczy”.

A na koniec, Drodzy Państwo, zadanie: spróbujcie przy tej muzyce usnąć. Niemożliwe.

2020-10-20 21:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O Zespole „Śląsk” słodko-gorzko

[ TEMATY ]

muzyka

Śląsk

zespół

Archiwum Zespołu "Śląsk"

Niepokoją pojawiające się ostatnio w mediach informacje o trudnościach w dialogu między Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz władzami województwa śląskiego w sprawie uczynienia z Zespołu „Śląsk” instytucji kultury, współfinansowanej przez resort kultury

Fani Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny na całym świecie, którzy uważnie śledzą kalendarz jego koncertów, mają o czym czytać. „Śląsk” jest ciągle w podróżach, a jego artyści tańczą, śpiewają i grają dla widzów pod wszystkimi szerokościami geograficznymi. Chociaż od dziesięcioleci jest gwiazdą, zespół nie ma gwiazdorskich kaprysów – przyjmuje zaproszenia i do wielkich metropolii, i do małych miejscowości, cieszy się każdą publicznością. Początek grudnia 2016 r. to koncerty w Toruniu, Dąbrowie Górniczej, Jarocinie, Katowicach, Kielcach, Krakowie i Lublinie. W listopadzie „Śląsk” uświetniał m.in. uroczystości obchodów naszego Święta Niepodległości w Budapeszcie, zabrzańską galę „Serce za serce” – jubileusz 25-lecia Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi, a także jubileusz 70-lecia Towarzystwa Austriacko-Polskiego na Uniwersytecie Wiedeńskim. Zespół często uczestniczy w ważnych międzynarodowych projektach. Najnowszy to „Helokanie południa”, w ramach którego przewidziane są warsztaty i koncerty na Słowacji, Węgrzech, w Chorwacji i Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna Tekakwitha

2024-04-17 07:59

[ TEMATY ]

święci

pl.wikipedia.org

Katarzyna Tekakwitha

Katarzyna Tekakwitha

Św. Katarzyna Tekakwitha, zwana też Kateri, była Indianką z plemienia Mohawków. Przyszła na świat w kwietniu 1656 r. Jej ojciec był poganinem, wodzem osady. Matka była chrześcijanką, Indianką z plemienia Algonkinów.

Kateri wcześnie straciła rodziców, którzy zmarli na ospę. Wychowywała się u ciotki i wuja, który został wodzem plemienia. Chrzest przyjęła w wieku 18 lat. Za patronkę obrała sobie św. Katarzynę ze Sieny. Robiła krzyże z zebranych gałęzi, rozdawała je ludziom i umieszczała je w różnych miejscach w lesie. Nie rozstawała się z różańcem, a jej pobożność zrobiła wrażenie nie tylko na Indianach lecz także na Francuzach.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję