Każdy z nas jest zaproszony do świętości i powinien do niej dążyć na drodze życiowego powołania. Moim zadaniem jest przede wszystkim bycie dobrym mężem oraz odpowiedzialnym i troskliwym, ale też wymagającym ojcem. Na tym to się jednak nie kończy, ponieważ nie mogę jedynie w domu starać się dążyć do świętości. Muszę wyjść na zewnątrz, a tam jest nieco trudniej.
Prowadząc własną działalność, zdaję sobie sprawę, iż jestem „na świeczniku”. Nie mogę wymagać od innych sumienności, uczciwości i rzetelności, jeśli sam nie wykażę tych cech jako pierwszy. I choć czasem, z ludzkiego punktu widzenia, jest to nieopłacalne, jestem głęboko przekonany, że to ma sens.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Staram się umacniać poprzez częste korzystanie z sakramentów świętych, uczestniczenie w Mszy św. nie tylko w niedzielę, ale jak czas pozwoli, także w tygodniu. Widzę Boże działanie w moim życiu; to Eucharystia daje mi potrzebne siły. Wszystkie sprawy staram się rozwiązywać z pomocą Pana, codziennie zawierzając Bogu siebie, bliskich, przyjaciół, pracowników, współpracowników i ich rodziny. Modlitwa jest motorem mojego działania.
Piotr Kulak, parafia pw. Matki Bożej Anielskiej w Zakliczynie
Reklama
– Od dziecka byłam blisko Kościoła, angażowałam się w życie parafii, działałam na rzecz innych. Od 2017 r. powołanie do świętości realizuję wraz z przyjaciółmi z Wolontariatu Misyjnego Salvator. Obecnie jestem liderem jednego regionu. Staram się odczytywać i odpowiadać na Boże wezwanie na posługach misyjnych. W czasie ostatnich 3 lat byłam 3 razy na misjach: w Albanii, Kazachstanie oraz na Węgrzech.
Podczas każdego z wyjazdów mam możliwość prowadzenia „Wakacji z Bogiem” dla dzieci z ubogich rodzin. Staram się głosić Ewangelię, pokazywać, kto jest naszym prawdziwym Ojcem i największym Przyjacielem. Do misji przygotowujemy się cały rok, aby prawidłowo pełnić naszą posługę. Obecnie, z wiadomych przyczyn, te działania są ograniczone, jednak nie poddajemy się i mamy nadzieję, że w następnym roku będziemy mieli możliwość wyjechać.
Aneta Kordek, parafia pw. św. Mikołaja Biskupa w Lubzinie
– Powołanie do świętości w wielu ludziach budzi bardziej lęk niż fascynację. Są chrześcijanie, którzy uważają, że świętość to coś wielkiego, że to nie dla tzw. zwykłych ludzi.
Dla jednych drogą do świętości jest praca na rzecz parafii lub szerzej – na rzecz Kościoła katolickiego. Dla innych ta droga wiedzie przez budowanie dobrych, zdrowych relacji rodzinnych. I to jest moja ścieżka. Dokładając wszelkich starań, aby tworzyć rodziny Bogiem silne, prowadzimy do świętości nie tylko samych siebie, ale i naszych małżonków oraz dzieci.
Wreszcie, o czym niewiele się mówi, dążyć do świętości możemy poprzez sumienne wypełnianie obowiązków zawodowych. Uświęcanie pracy wymaga wykonywania jej w duchu Jezusa Chrystusa – wysiłku. Mamy wypełniać zadania jak najlepiej, dla chwały Boga i aby służyć innym. Praca staje się wtedy miejscem spotkania z Panem oraz przestrzenią rozwoju osobistego i wzrostu dojrzałości.
Tomasz Nykiel, parafia pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika, Pustków Osiedle
Reklama
– Moja droga do świętości to bycie odpowiedzialnym, kochającym i wiernym mężem oraz ojcem. Wychowuję troje dzieci i zdaję sobie sprawę, że mam na ziemi bardzo odpowiedzialne zadanie do wykonania. Jest to moja podstawowa misja, którą polecił mi wykonać sam Bóg.
Gdy mnie zabraknie, nie zostanie po mnie nic; pieniądze pójdą do spadkobierców, w pracy zastąpi mnie ktoś inny, gospodarka będzie się nadal kręciła, bliscy przeżyją żałobę, ale ból minie. Po śmierci wartość straci wszystko, co posiadałem na ziemi: samochody, domy, konta bankowe, nazwisko, wygląd, tytuły, dyplomy itd. Jest jednak jedna rzecz, która pozostanie – wartości. Wyznawane wartości przejmą inni ludzie, na pierwszym miejscu moje dzieci.
Wierzę, że jedyną rzeczą, jaką tutaj na ziemi mamy do zrobienia, to zbawić swoją duszę i pomóc w zbawieniu bliskim. Paradoksem jest to, że chcąc pomóc w zbawieniu innym, powinniśmy pracować tylko i wyłącznie nad sobą.
Mariusz Szymalski, parafia pw. Matki Bożej Anielskiej w Dębicy
– Każdy dzień traktuję jako okazję do zrobienia kroku naprzód w mojej drodze do świętości. Modlitwa, czytanie Pisma Świętego czy nawet zwykła rozmowa z Bogiem w środku lasu sprawiają, że zbliżam się do Niego. Wiem, że On mnie słyszy nawet w najgęstszej puszczy. Coniedzielna Msza św. i regularne spotkania wspólnoty, do której należę, upewniają mnie, że na tej drodze wiary nie jestem sama. Moi przyjaciele tak samo, jak ja, chcą kroczyć za Jezusem i stawiać czoło wszelkim przeciwnościom. Ta droga nie jest najłatwiejsza, ale razem z Chrystusem ją przejdę – pomimo wszelkich trudności.