Reklama

Porozmawiajmy o klasie średniej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Socjologowie, ekonomiści, politolodzy zgadzają się: liczebność klasy średniej przesądza o stabilności – nie tylko gospodarczej – każdego kraju. Jeszcze w pierwszej połowie XX wieku klasę średnią tworzyli w krajach wolnej gospodarki rynkowej (kapitalistycznych) przede wszystkim drobni i średni przedsiębiorcy oraz przedstawiciele wolnych zawodów. Dalszy rozwój społeczny w tych krajach, różnicujący ich społeczeństwa, sprawił, że po 1945 r. zaczęto w naukach społecznych używać terminu „klasa średnia”. Zaliczano do niej już nie tylko drobnych i średnich przedsiębiorców oraz wolne zawody, ale także tzw. białe kołnierzyki: menadżerów dużych przedsiębiorstw (rozwój przemysłu i usług), urzędników średniego szczebla (rozrost biurokracji państwowej), kadry techniczne (postęp techniczny). Ważnym kryterium przynależności do klasy średniej stała się – obok osiąganego dochodu – także zawodowa kompetencja już nie tylko w produkcji czy handlu, ale i w zarządzaniu lub administracji publicznej. Skład zawodowy klasy średniej uległ znacznemu zróżnicowaniu i rozszerzeniu.

Z chwilą owładnięcia Polski przez komunistów w 1945 r. szczupła przedwojenna klasa średnia uległa zdziesiątkowaniu, niemal zagładzie. Pod hasłem „budowy socjalizmu” zwalczano zaciekle „drobnomieszczaństwo” – więc tę klasę średnią właśnie, która wytworzyła się w Polsce przedwojennej, a która wspomagała w ogromnej mierze stabilizację gospodarczą i społeczną (był to okres silnych napięć społecznych), czyli także polityczną, Polski. Zniszczono niemal doszczętnie tak charakterystyczny dla przedwojennej klasy średniej etos pracowitości, oszczędzania, kompetencji i osobistego wysiłku jako drogi do wzbogacania się i społecznego awansu, zastępując go „etosem” politycznym, ideologicznym: wspierania komunistycznej partii i jej brutalnych metod zaprowadzania w Polsce absurdalnego „ustroju socjalistycznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Prawie półwiecze obowiązywania w PRL „ustroju socjalistycznego”, wspieranego policyjnym terrorem i nachalną, masową socjalistyczną propagandą „duraczenia”, sprawiło, że odtwarzanie się gospodarki wolnorynkowej i etosu klasy średniej w Polsce po 1989 r. spotkało się z dwoistym przyjęciem: z jednej strony Polacy rzucili się do uwolnionego handlu i usług drobnej przedsiębiorczości z wielką nadzieją na poprawę swego bytu – z drugiej zaś (wskutek fatalnie przeprowadzonej prywatyzacji i „transformacji ustrojowej” według osławionego „planu Balcerowicza”, będącego de facto realizacją planu żydowskich spekulantów finansowych ze Wschodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych wespół z rodzimą komunistyczną nomenklaturą) wyrażali głęboką nieufność wobec zohydzanego im nadto przez długie lata kapitalizmu, gospodarki wolnorynkowej. Powiedzieć można – etos przedwojennej klasy średniej skonfrontował się z socjalistycznym „etosem”: „Czy się stoi, czy się leży – tysiąc dwieście się należy”...

Łatwo było komunistom zniszczyć klasę średnią – odbudować ją jest znacznie trudniej. Zwłaszcza w innych realiach politycznych i gospodarczych końca XX wieku, gdy Polska – po prawie 50 latach ustroju socjalistycznego – stała się gospodarczym i finansowym bankrutem. Od 1989 r. minęło już ponad 30 lat – więcej niż trwała II Rzeczpospolita – a do tej pory socjologowie, ekonomiści i politolodzy spierają się o to, czy w Polsce wytworzyła się już podobna do zachodniej klasa średnia (niezależna ekonomicznie od władzy politycznej, szanująca wiedzę merytoryczną, przywiązana do własnego wysiłku i oszczędzania bardziej niż do spekulacji finansowych i politycznych protekcji).

Pytanie to można pogłębić i zapytać: co jest warunkiem, by taka klasa średnia mogła się rozwijać, krzewić swój etos pracy i bogacenia się, stabilizować społeczeństwo nie tylko ekonomicznie, ale i moralnie, i politycznie? Jaki światopogląd, jaki system wartości sprzyja takiej odbudowie?

Reklama

Z pewnością warunkiem rozwoju czynnika stabilizującego każde państwo jest jego u s t r ó j polityczny i stanowione w nim prawo. Obecna Konstytucja RP (coraz bardziej dojrzewająca do zmian!), określająca ustrój państwa, jest efektem kompromisu, zawartego w 1997 r. między bardzo silną wówczas postkomuną (tłusto i ekskluzywnie uwłaszczoną na narodowym majątku) a społecznymi dążeniami do n i e k o n c e s j o n o w a n e j w o l n o ś c i (także, a może przede wszystkim gospodarczej!). Był to kompromis między „wspólnotą rozbójniczą”, z którą naród polski musiał dzielić terytorium po 1945 r., a tymże narodem.

Co do prawa – zależy ono, jak gołym okiem widać, nie tylko od tej czy innej większości parlamentarnej, stanowiącej ustawy, ale także od orzecznictwa sądowego. Sądownictwo w Polsce – niezlustrowane po 1989 r. i stojące de facto ponad prawem i wszelką s p o ł e c z n ą k o n t ro l ą – daje liczne przykłady urągania sprawiedliwości zamiast jej gruntowania. Ale to nieco inny temat, chociaż jak najbardziej związany z możliwościami rozwoju klasy średniej w dzisiejszej Polsce.

Klasa średnia – tak ważna w każdym państwie – rośnie liczebnie głównie dzięki młodym ludziom, ambitnym, energicznym i przedsiębiorczym, wkraczającym w życie zawodowe. Czy ich stosunek do cnót klasy średniej – pracowitości, uczciwego bogacenia się i awansu społecznego – nie zostanie przytłumiony, zgaszony i zdeprawowany przez pokusy oferowane przez ten establishment polityczny, który ukształtował się w Unii Europejskiej po „rewolucji” 1968 r., w wyniku „długiego marszu przez instytucje” tej rewolucyjnej lewicy?...

Papież Franciszek zaproponował utalentowanym młodym, wstępującym na drogę samodzielności zawodowej (zaproszono do Asyżu ponad 2 tys. osób ze 115 krajów świata) poważną rozmowę o ich roli jako przyszłych liderów nie tylko klasy średniej, bo z pewnością mają większe ambicje. Nie wiem, czy odczytuję dobrze papieskie intencje, ale w kontekście promowanej przez papieża ekonomii personalistycznej („ekonomia Franciszka”) mogę się domyślać, że chciałby do współczesnej skomplikowanej gospodarki rynkowej (z wszystkimi jej szkodliwymi naleciałościami ideologiczno-politycznej natury: korupcja, nepotyzm, spekulacje finansowe, powiązania biznesu z polityką ze szkodą dla obywateli) wprowadzić więcej chrześcijańskiej moralności i chrześcijańskiej praktyki. A ta zawsze wychodzi od konkretnego człowieka.

W następnym odcinku przedstawimy Czytelnikom stan badań nad współczesną polską klasą średnią.

2020-11-25 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Weigel: deklaracja "Dignitas infinita" mogłaby być lepsza

2024-04-26 10:55

[ TEMATY ]

George Weigel

Ks. Tomasz Podlewski

Chociaż opublikowana 8 kwietnia deklaracja Dykasterii Nauki Wiary „Dignitas infinita” zawiera wiele ważnych stwierdzeń dotyczących obrony życia i godności człowieka, to dokument ten mógłby być jeszcze lepszy - uważa znany amerykański intelektualista katolicki i biograf św. Jana Pawła II, prof. George Weigel. Swoje uwagi na ten temat zawarł w felietonie opublikowanym na łamach portalu „The First Things”.

Zdaniem prof. Weigla najbardziej uderzający w watykańskim dokumencie doktrynalnym jest brak odniesień do encykliki Veritatis splendor św. Jana Pawła II z 1993 r. i jego nauczania, że niektóre czyny są „wewnętrznie złe”, że są poważnie złe z samej swojej natury, niezależnie od okoliczności. Zaznacza, iż fakt, że niektóre działania są złe „jest podstawą, na której Kościół potępia wykorzystywanie seksualne, aborcję, eutanazję, wspomagane samobójstwo i współczesne formy niewolnictwa, takie jak handel ludźmi”. Zgadza się, że jak mówi deklaracja, są to „poważne naruszenia godności ludzkiej”, ale dokument ten nie mówi dlaczego tak jest. „Nie dlatego, że obrażają nasze uczucia lub wrażliwość na ludzką godność, ale dlatego, że możemy wiedzieć na podstawie rozumu, że zawsze są one poważnie złe i to należało to jasno stwierdzić” - uważa.

CZYTAJ DALEJ

3 maja na Jasnej Górze centralne obchody uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski

2024-04-26 07:49

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża Częstochowska

Matka Boża

Mazur/episkopat.pl

Jasna Góra

Jasna Góra

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda zaprosił wszystkich do Częstochowy, gdzie 3 maja odbędą się główne obchody uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Abp Wojda odprawi mszę św. na Wałach Jasnogórskich.

W Kościele katolickim w Polsce 3 maja przypada uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, głównej patronki kraju.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Patronki narodu polskiego 3 maja

2024-04-26 20:46

[ TEMATY ]

Jasna Góra

3 Maja

BPJG

O obecności Maryi, zarówno w naszej historii, ale również w osobistej historii życia wielu Polaków przypomina uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. To jedno z największych świąt maryjnych w Polsce i jeden z największych odpustów na Jasnej Górze.

Częstochowskie sanktuarium to miejsce, gdzie od ponad sześciu wieków czczona jest Matka Chrystusa uważana za patronkę i orędowniczkę polskiego narodu. Jedną z głównych intencji zanoszonych w tym roku 3 maja będzie modlitwa o pokój. Do udziału w uroczystościach, które są znakiem, ale i wezwaniem do budowania jedności, zapraszają paulini.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję