Historia jaworznickich dzwonów jest piękna, ale i ulotna, jak ich głos. W tak dużej i wiekowej parafii nie mogło się zdarzyć, aby nie było dzwonów, ale żaden, z wyjątkiem jednego, nie zachował się do
dziś. Podczas I wojny światowej dzwony zarekwirowali żołnierze austriaccy, okres II wojny przyniósł grabież hitlerowców. Na całe szczęście do naszych czasów zachował się mały, bo tylko 60-kilogramowy,
dzwon, na którym nie ma daty. Widnieje natomiast inskrypcja: BVG, co można odczytać jako łacińskie - Beata Virgo Genetrics - czyli Bogurodzica. Jak przypuszcza ks. prał. Julian Bajer, dzwon ten pochodzi
z czasów, gdy hymnem Polski była ta piękna pieśń i liczy sobie kilkaset lat. Może nawet pamięta czasy założenia w Jaworznie parafii, a więc XIV wiek.
Wróćmy do współczesności. Awers nowego, spiżowego dzwonu zdobi podobizna św. Wojciecha i napis: "Bądź nam tarczą w próby czas". Jest to wyjątek z pieśni ku czci św. Wojciecha ułożonej przez ks. Bajera
na motywach Bogurodzicy. Na rewersie zaś widnieje podobizna Jana Pawła II i cytat z homilii inaugurującej pontyfikat "Otwórzcie drzwi Chrystusowi". "Mam nadzieję, że te słowa rozumiane dosłownie, ale
także metaforycznie, jako drzwi rozumu, serca i woli, będą otwierały się na głos św. Wojciecha" - mówi Ksiądz Prałat. Wizerunek Ojca Świętego został umieszczony również jako wyraz wdzięczności za pomoc
kard. Wojtyły, jeszcze w latach 60., w uzyskaniu pozwolenia na dokończenie budowy kościoła. Przed II wojną światową wybudowano bowiem tylko prezbiterium i dwie boczne kaplice, drugą część wg projektu
prof. Wiktora Zina ukończono w latach 70. "Zresztą kard. Wojtyła był częstym gościem w Jaworznie. Na płycie kościoła udzielał święceń kapłańskich, wizytował parafię. I tak się złożyło, że gdy został ogłoszony
głową Kościoła powszechnego, miesiąc po wyborze miał poświęcić dolny kościół. Z wiadomych względów nie mógł przybyć. Ale nie zapomniał przysłać listu z przeprosinami" - wspomina ks. Julian Bajer.
Pomóż w rozwoju naszego portalu