Reklama

Głos z Torunia

Podwójne urodziny

Nawałnica szalejąca nad Kościołem. Ograniczenia w możliwości sprawowania kultu. Trudności wewnętrzne i zewnętrzne. Grzechy ludzi Kościoła. Akty apostazji podejmowane w świetle jupiterów. Wielu wieszczy koniec Kościoła. I nagle w tym mroku rozbłyska światło chrztu.

Niedziela toruńska 2/2021, str. IV

[ TEMATY ]

chrzest

Ks. Paweł Borowski

Michał przyjął chrzest w dniu swoich 43. urodzin

Michał przyjął chrzest w dniu swoich 43. urodzin

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem Michała? Głosiłem homilię. Był nowy. Nigdy wcześniej go nie widziałem. – Co się dziwisz? – pomyślałem – przecież posługujesz w tej parafii od niedawna. Czułem na sobie jego wzrok. Przez cały czas nie spuszczał ze mnie oka. Jakby obawiał się, że oderwanie wzroku sprawi, że umknie mu coś istotnego. Od razu zauważyłem, że wyróżnia się spośród słuchaczy. Po Mszy św. wszystko stało się jasne. Michał rozpoczynał swoją drogę wiary i przygotowywał się do chrztu. Tak poznałem Michała, który w pandemicznej historii mojego życia zapisał piękną kartę.

Bolszewik

Michał ma 43 lata. Kwestie wiary nie były istotne dla jego rodziców, dlatego nigdy nie został ochrzczony. – Moja babcia była sybiraczką. Niejedno piekło przeszła w swoim życiu i wiara dla niej była bardzo ważna – opowiada Michał, dodając, że często robiła wyrzuty jego ojcu. – W rozmowach z ojcem, z powodu braku chrztu, nazywała mnie „bolszewikiem”. Nie rozumiałem wówczas tego określenia. Wiedziałem tylko, że to z pewnością nic dobrego być „bolszewikiem”. Nigdy jednak nie doświadczył złego traktowania ze strony babci. – Zawsze otaczała mnie opieką i bardzo mnie kochała – dodaje. Może to właśnie jej troskliwość i ciche towarzyszenie zaowocowało chrztem w dorosłym życiu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wielokrotnie pojawiały się myśli o chrzcie, zwłaszcza gdy rówieśnicy przystępowali do kolejnych sakramentów, ale nigdy się nie skonkretyzowały. Jednak trudno mu wskazać jeden, konkretny moment zwrotny. – Gdy kilkanaście lat temu postanowiłem, że chcę zostać ochrzczony i wejść do wspólnoty Kościoła, zostałem skutecznie do tego zniechęcony przez jednego kapłana. To jednak nie zgasiło budzącej się we mnie wiary – opowiada. Później zaczął rozmawiać o tym z pewnym zakonnikiem, ale kontakt się urwał.

Scena zwiastowania przypomina, że czas człowieka wierzącego mierzony jest łaską, spotkaniami z Bogiem. Dla Michała rozpoczęło się nowe życie.

Podziel się cytatem

– Gdy pojawiła się Daria – uśmiecha się patrząc na swoją ukochaną – postanowiłem krótko, po żołniersku, że nie ma na co czekać i rozpocząłem przygotowania pod okiem ks. Leszka Stefańskiego, który jest proboszczem parafii Matki Bożej Łaskawej w Toruniu, rodzinnej parafii mojego znajomego, a od dziś ojca chrzestnego.

Reklama

Nowonarodzony

Kluczowym momentem w przygotowaniach Michała do chrztu był obrzęd przyjęcia do katechumenatu. Wymowne gesty naznaczenia krzyżem przypomniały wszystkim o zanurzeniu w Chrystusie. – Był to dla mnie pierwszy krok do oswojenia się z myślą, że będę członkiem wspólnoty Kościoła. Dodało mi to sił i pewności, że podążam właściwą ścieżką – stwierdził Michał, który podczas każdego naszego spotkania jest bardzo skupiony i wyraźnie przejęty. 

Po długim okresie przygotowań Michał przybył do świątyni, by w rocznicę swoich ziemskich urodzin przyjąć chrzest i narodzić się na nowo. Tym razem dla nieba. Pełna wzruszeń uroczystość odbyła się w czwartą niedzielę Adwentu. Scena zwiastowania przypomniała o tym, że czas człowieka wierzącego mierzony jest łaską, spotkaniami z Bogiem. Dla Michała rozpoczęło się nowe życie. Chrzest, bierzmowanie i Eucharystia – ze wzruszeniem patrzę na pochylającego się przy chrzcielnicy Michała, na jego roziskrzone oczy i trzymające świecę dłonie, które trzęsą się bardziej z emocji niż z zimna. Kiedy po skończonej uroczystości chciał powiedzieć kilka słów, okazało się, że nie jest to takie proste. Łzy więzły mu w gardle i trudno było znaleźć właściwe słowa. – W końcu jesteś nowonarodzonym dzieckiem Boga, więc jak małe dziecko niewiele możesz powiedzieć – podsumowaliśmy z Darią.

Początek drogi

Pierwszy dzień nowego życia rozpoczęty. Siedzimy przy kawie, dziękując Bogu za ten dar. Tomasz (ojciec chrzestny) wyraźnie poruszony. – To teraz ruszasz w drogę razem z Chrystusem – podejmuje rozmowę. Na co słyszy w odpowiedzi: – Obaw nie mam żadnych. Już dostrzegam pozytywny wpływ wiary na moje życie. Mam nadzieję, że dzięki wierze będę miał większy wpływ na świat, w którym żyję, i że dodam odwagi moim bliskim. Ufam, że dzięki wstąpieniu do Kościoła katolickiego, pomogę bratu odnaleźć właściwą drogę w życiu.

Reklama

Michał, jak sam o sobie mówi, zawsze płynął pod prąd. Tym razem płynie razem z Chrystusem pod prąd tego wszystkiego, co niszczy rodzinę i wartości. – Wiara porządkuje życie i uczy pokory. Oznacza ona dla mnie zdroworozsądkowe podejście do życia i świata, normalność. Rozpoczyna się ciekawa dyskusja o wierze i życiu we współczesnym świecie. Staram się raczej słuchać, choć nurtuje mnie jedno pytanie: Dlaczego, gdy tak wielu odchodzi od Kościoła, on chciał się stać jego częścią? – Bo odejście od wiary niszczy człowieka. Przecież w Piśmie Świętym znajdujemy odpowiedzi na wszystkie pytania. Dzięki byciu we wspólnocie Kościoła czuję się bezpiecznie w obliczu tych wszystkich burzliwych zmian. Nie jestem sam – mówi Michał z całą stanowczością.

Dzięki byciu we wspólnocie Kościoła czuję się bezpiecznie w obliczu tych wszystkich burzliwych zmian. Nie jestem sam.

Podziel się cytatem

Niektórzy dziwią się, że Michał podjął tę decyzję na takim etapie życia i w obliczu krytyki Kościoła. Większość reaguje pozytywnie. Pod koniec Mszy św., podczas której przyjął sakramenty chrztu i bierzmowania oraz po raz pierwszy przyjął Chrystusa w Komunii św., rozległy się gromkie brawa, ministranci wręczyli nowo ochrzczonemu modlitewniki i różańce, a parafianie podchodzili z gratulacjami. – Czuję się silniejszy, nie słabszy – powiedział Michał z uśmiechem na ustach. Niech radość tego dnia umacnia go na tej drodze. Rozpoczął się rok pierwszy.

2021-01-05 11:50

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Kamiński: Wszczepienie w Chrystusa to największy skarb jaki można otrzymać

[ TEMATY ]

chrzest

Artur Stelmasiak

Bp Romuald Kamiński

Bp Romuald Kamiński

Wszczepienie w Chrystusa to największy skarb jaki można otrzymać – podkreślił bp Romuald Kamiński zachęcając do rozwijania łaski sakramentu chrztu świętego. W przypadające w Niedzielę Chrztu Pańskiego patronalne święto Ruchu Światło-Życie biskup warszawsko-praski spotkał się z oazowiczami na Diecezjalnym Dniu Wspólnoty. Centralnym punktem była uroczysta msza św. w bazylice katedralnej św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika.

W homilii bp Kamiński podkreślił wartość sakramentu chrztu świętego przypominając, że poprzez ten dar człowiek wszczepiany jest w Chrystusa - jedyne źródło Życia. Zwrócił jednocześnie uwagę, że wielu współczesnych chrześcijan nie tylko nie ma świadomości czym jest ten sakrament, ale wręcz sprowadziło go do swego rodzaju obyczaju, pewnej tradycji.

CZYTAJ DALEJ

Beata Kempa dla portalu niedziela.pl: Przyglądałam się temu szaleństwu Zielonego Ładu z niedowierzaniem

2024-04-25 10:01

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Beata Kempa

Archiwum Beaty Kempy

Beata Kempa

Beata Kempa

Ostatnia kadencja Parlamentu Europejskiego obfitowała w szereg absurdalnych dyskusji - powiedziała portalowi niedziela.pl Beata Kempa. Jak podkreśliła europoseł Suwerennej Polski kompletną aberracją było m.in. ponad sto debat, które łajały Polskę tylko dlatego, że w naszym kraju były konserwatywne rządy.

Beata Kempa dodaje, że w Europie jest sporo problemów gospodarczych spowodowanych nie tylko wojną na Ukrainie, ale także Zielonym Ładem. A to pcha elity europejskie, bojące się teraz własnych wyborców, do debat, które mocno elektryzują społeczeństwa ideologicznie.

CZYTAJ DALEJ

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

2024-04-26 11:09

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Człowiek nierzadko boi „odsłonić się” w pełni, pokazać, kim w rzeczywistości jest, co myśli i w co wierzy, co uważa za słuszne, czego chciałby bronić, a co odrzuca. Obawia się, że ewentualna szczerość może mu zaszkodzić, zablokować awans, przerwać lub utrudnić karierę, postawić go w złym świetle itd., dlatego woli „się ukryć”, nie ujawniać do końca swoich myśli, nie powiedzieć o swoich ukrytych pragnieniach, zataić autentyczne cele, prawdziwe intencje. Taka postawa nie płynie z wiary. Nie zachęca innych do jej przyjęcia. Chwała Boga nie jaśnieje.

Ewangelia (J 15, 1-8)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję