Różnie nazywamy tę uroczystość. Oficjalnie jest to święto Ofiarowania Pańskiego, ale w tradycji przyjęło się mówić o święcie Matki Bożej Gromnicznej. Wielu krytyków, którzy z niechęcią patrzą na nasze akcentowanie maryjności, podnosi głos, że przesunęliśmy w tej uroczystości akcenty: w jej centrum znajduje się nie Jezus, ale Maryja – to błąd, bo chrześcijaństwo musi mieć w centrum Chrystusa i osią naszej wiary nie może stać się Matka Boża. To oczywiste: nie taka intencja towarzyszyła idei upowszechniania się nowej nazwy. Święto pozostało Chrystusowe, zyskując jednak nową głębię.
Słowo o św. Józefie
Świętując Ofiarowanie Pańskie, zatrzymujemy się na jednym z wydarzeń z życia Jezusa. 40 dni po swych narodzinach znajdujemy Go w świątyni, gdzie Jego Rodzice ofiarowują Go Bogu. Zwróćmy uwagę, jak pięknie Ewangelista określa św. Józefa: nazywa go rodzicem, choć nie jest on ojcem fizycznym Dziecięcia. Święty Łukasz prostuje nasz ziemski sposób myślenia i podkreśla, że w wymiarze Bożym najważniejsza jest bliskość duchowa. Czy od razu nie przypomina się nam scena o 30 lat późniejsza, gdy do nauczającego Jezusa przychodzą Maryja i Jego krewni, a On lekceważy związki krwi i podkreśla związki serca? Jego matką, braćmi i siostrami okazują się ci, którzy słuchają – jak On – słowa Bożego i – znowu jak On – tym Słowem żyją.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Oto św. Józef pojawia się w scenie Ofiarowania jako rodzic. Już bez cudzysłowu. Dla nas to znak, że i my możemy stać się członkiem rodziny Jezusa: Jego siostrą, bratem, a nawet matką, przez wejście – jak Maryja i Jej Oblubieniec – w krąg pełnienia woli Ojca niebieskiego. Na co dzień, wśród codziennych spraw. To naprawdę piękne...
Wchodzimy w wydarzenie
Ten, kto pochyla się nad tekstem opisującym Ofiarowanie Jezusa w świątyni, znajdzie w nim wiele mostów przerzuconych w swoje codzienne życie. Odkryje, że nie należy przywiązywać wagi do bogactwa materialnego (Świętą Rodzinę stać było tylko na „ofiarę ubogich”). Zapragnie żyć tak, by nie bać się śmierci (to lekcja przekazana przez Symeona, który cieszy się, że umrze). Pojmie, że trwanie przy Chrystusie oznacza wystawienie na cierpienie, które ma jednak Boży sens (Ewangelia podkreśla wymiar ducha, bo cierpienie odczuwane przez duszę nie ma wymiaru cielesnego).
Czasami trudno nam znaleźć przejścia z tego, co opisuje Ewangelia, do tego, co jest wpisane w nasze życie. Może dlatego pojawiła się druga nazwa tego święta, którego początki sięgają IV stulecia. Już w szóstym pokoleniu chrześcijan celebrowano uroczyście wspomnienie Ofiarowania Jezusa w świątyni. Nie było to tylko wspominanie, bo nasza wiara nie jest opowieścią o historii. Kościelne uroczystości służą przenoszeniu duchowej treści ewangelicznych wydarzeń w nasze życie. To – jak uczy teologia – „uobecnianie” tamtych zbawczych momentów, przeniesienie nas w tamto środowisko działania Boga i zaczerpnięcie z obecnej tam łaski.
Maryjny most przerzucony w nasze życie
Reklama
Uczynienie Ofiarowania Pańskiego świętem Matki Bożej Gromnicznej umożliwiło – nawet mało wprawnym w tematach duchowości i teologii – dostrzeżenie mostu między „wtedy” i „teraz”. Choć... grozi nam tu pułapka najpłytszej, najprostszej i chybionej interpretacji.
Jaka? Jeśli zaczynamy mówić o naszym święcie jako o uroczystości maryjnej, to może się okazać, że zmieniliśmy temat: rozmawiamy o Maryi, a nie o Jezusie. Zaczynamy mówić, że to Ona nas chroni, że nas ratuje, jak ukazuje to piękny obraz Piotra Stachiewicza Matka Boska Gromniczna.
To niebezpieczne, bo przecież ratuje nas nie Ona, ale Jezus. To On jest naszym Ocaleniem. Maryja jest „tylko” Służebnicą! Jej rola polega na tym, że przynosi nam Zbawiciela, a my możemy, ale nie musimy, wziąć Go z Jej rąk...
Ocalenie nie jest w Maryi. Jest ono w Jezusie symbolizowanym przez światło gromnicy, którą Matka Boża trzyma w dłoni. Ta świeca z pszczelego wosku wskazuje – jak paschał – na Jezusa, jedynego Zbawiciela. Tylko On może rozświetlić nasze życie, nadać mu sens, zabezpieczyć przed złem, oślepić szatana.
Piękny jest ten dar, który przynosi nam Maryja...
Opieka Matki
Zatem – mowa jest jednak przede wszystkim o Jezusie? Tak, ale nie tylko o Nim. W chrześcijaństwie nie ma „tak – nie”, „albo – albo”; mocno podkreślał to ostatni sobór. Jest „nie tylko”, lecz „także”. Święto podkreśla więc nie jedynie rolę Jezusa, ale także znaczenie Maryi.
Reklama
To święto jest tak popularne, bo pobrzmiewa w nim radość z tego, że Maryja jest z nami. Blisko i zawsze – jako Przewodniczka oświetlająca drogę. Świat jest dla nas zagadką, pajęczyną dróg; nasze życie to błądzenie wśród chaotycznie podejmowanych wyborów. Obecność Maryi w naszym życiu daje pewność, że to sam Bóg nas prowadzi... A jeśli pobłądzimy, to i z pomyłek wyprowadzi sens.
Piękna ta nasza pewność, skoro wiemy, że gdzie Maryja, tam i Jezus – nasze Ocalenie...
Światło
Gromnica z jej światłem symbolizującym światłość Boga ukazuje nam życie od strony wiecznej. „Bóg jest światłością” – powie św. Jan – a my do tej światłości wiekuistej wędrujemy przez całe życie. Nie dziwi więc zwyczaj zapalania tej świecy w domach i dawania jej w dłonie umierających – jej światło mówi o Świetle, a konający upodabnia się w mistyczny sposób do Maryi trzymającej w dłoniach Jezusa.
Z tym Chrystusowym światłem droga do wiecznej światłości staje się prostsza...
Trzy dni ciemności
Dziś, gdy mistycyzm i duchowość zostały przegonione pędem cywilizacji, święto Matki Bożej Gromnicznej z wolna zatraca swój sens. Zatraciliśmy nawet pojęcie „gromnica”. Czy to świeca ze chrztu św.? A może to każda świeca z pobożnym obrazkiem? Szkoda, że gromnica zniknęła z naszych domów, a jej światło przestało mieć nadprzyrodzone przesłanie.
Reklama
Ma ona powrócić ze swą rolą podczas tzw. trzech dni ciemności, opisywanych w wielu apokaliptycznych wizjach. Tylko dlaczego ten mistyczny przekaz traktujemy dosłownie, a nie w znaczeniu duchowym? Dlaczego nie dostrzegamy w nim zapowiedzi, która rozbrzmiewa również w święcie Ofiarowania: „triduum paschalnego”, przez które przechodzi Kościół? Tu nie chodzi o trzy dni kalendarzowe, tak jak „siedem dni Fatimy”, o których wspominała s. Łucja, nie oznaczają czasu mierzonego ziemskimi zegarami. W czasie ciemności zalegającej świat gromnica staje się symbolem trwania w światłości chrześcijańskiej wiary. Ma być znakiem, że tak jak Maryja słuchamy głosu Boga i jak Ona – wypełniamy Jezusa. Świadectwem, że odrzucamy ciemność.
Wówczas rzeczywiście będziemy bezpieczni.
Tak wiele ma nam dziś do opowiedzenia to starożytne święto...