Polskim zwyczajem choinki i kolędy trwają u nas do 2 lutego – potem już następuje cisza w tym świątecznym temacie. Ale nie ze wszystkim, jak dowodzi list od pana Andrzeja, który pisze:
„Od dawna fascynowała mnie postać św. Mikołaja, przebierałem się za niego, żeby wręczać dzieciom paczki. Etatowym św. Mikołajem zostałem przeszło 25 lat temu. Obecnie działam już od stycznia do grudnia, i tylko często brakuje mi na… znaczki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W tym roku mam dużo książeczek od przyjaciół, z którymi byłem na pielgrzymce w Hercegowinie. W zeszłym roku, gdy wracałem samolotem z Holandii, spotkałem przedstawicieli firmy Wawel i przed świętami dostałem od nich wielką pakę słodyczy (20 kg!) dla moich dzieci. A Dominika z Krosna, którą poznałem w Turcji, przesłała mi znaczki pocztowe. I tak kręgi dobra zaczynają się rozchodzić coraz dalej i ogarniać coraz więcej, więcej...
A za chwilę przyjdzie Magdalena z Grzesiem i będziemy rozwozić kolejne paczki dla moich dzieciaków!”.
Listy od Pana Andrzeja to ogromne koperty, ozdobione kolorowymi naklejkami i opieczętowane wieloma pieczęciami, jak np.: „Król Włóczęgów”, „Muzykant spod Giewontu, biesiadnie i ludowo”, „Wielkopolski Książę Autostopu”, „Amigo del Camino de Santiago”, „Mikołaj to ja”, „Towarzystwo Przyjaciół św. Mikołaja”, „Góral nizinny, obieżyświat i akordeonista, głównie św. Mikołaj”, „Andrzej Łazęga Wielkopolski”. Na załączonych wycinkach prasowych można zobaczyć jego fotki – uśmiechniętego siwego brodacza w koszulce z napisem: „Każdy dziadek powinien mieć laskę!”. I tak trzymać, Panie Andrzeju!