W Strachocinie, w kolebce św. Andrzeja Boboli, w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia wikariuszem był ks. Witold Głuszek, autor książki Powróć do godnego życia, i tam w Strachocinie - jak sam
pisze we wstępie - zrodził się pomysł i światło do napisania niniejszej książki, gdyż "... wszystko ma swój cel i sens w Bożym zamyśle".
Jednym z aspektów godnego życia katolika jest wiara, która jest dobrowolnym przylgnięciem do Jezusa Chrystusa i przyjęciem całej Jego nauki. To wiara poprowadziła św. Andrzeja Bobolę na gorliwą drogę
apostolstwa wśród pogan, a w konsekwencji doprowadziła Go do śmierci męczeńskiej. Pan Jezus powiedział - "po owocach poznacie ich", musimy więc tak żyć, aby owoce naszego życia nie pozostawiły ani cienia
wątpliwości. Stwórca obdarzył nas rozumem, abyśmy mogli Go poznać; sercem, abyśmy mogli Go pokochać; wolą, abyśmy mogli Go wybrać. Dojrzała wiara jest więc osobową więzią całego człowieka z Bogiem, czyli
jego rozumu, jego serca i jego woli.
Ks. W. Głuszek ukazuje w swojej książce pełne miłości podejście do każdego człowieka, "... ponieważ Bóg jest z nami tylko wtedy, gdy nie występujemy przeciw drugiemu człowiekowi...". Mądrością każdego
katolika winno być przede wszystkim ujrzenie i docenienie w każdym człowieku nawet najmniejszego dobra, a nie tylko krytyka i czynienie wyrzutów, "dobro wyzwala dobro, a nienawiść rodzi nienawiść".
Swego czasu czytałam wspomnienia Jana Dobraczyńskiego z przedwojennego wystąpienia Zofii Kossak w auli KUL, z okazji 400-lecia urodzin Piotra Skargi. Otóż mottem działania Piotra Skargi były dwie
zasadnicze cechy: miłość Boga i miłość bliźniego. Nie znosił on widoku czyjejkolwiek krzywdy, zawsze miłosierdzie stawiając jako cnotę naczelną. Piotr Skarga zwykł mówić: "modlitwa bez miłosierdzia, jest
jako ptak z obciętymi skrzydłami". Jedni, a mianowicie przeciwnicy, nazywali go czarodziejem, zaś zwolennicy, nazywali go świętym. I tu Zofia Kossak określa, że my ludzie świeccy, zwykliśmy uważać świętość
za coś nieprawdopodobnego, jesteśmy nastawieni wszyscy na przeciętność, a o świętości mówimy jak o czymś nieosiągalnym. A przecież, chociaż ta świętość jest tak ogromna, sprowadza się do niezwykle zwykłych
rzeczy: miłować Boga i ludzi tak mocno, by to uczucie odbijało piętno na każdej myśli, słowie i czynie. I nic więcej.
W świątecznej edycji gazety codziennej Nowiny umieszczono artykułu pt. Inna strona lustra. Dowiadujemy się z tego artykułu, że dziś, po 23 latach od zaistniałego faktu opłynięcia świata przez żeglarza
kpt. Henryka Jaskułę, poddano w wątpliwość wiarygodność tego rejsu, który odbył się bez zawijania do portów pośrednich i bez przyjmowania pomocy z zewnątrz. Nie dokonał tego nigdy żaden Polak, a Henryk
Jaskuła okazuje niezbite dowody w postaci dokumentów, zawierających wszelakie wymagane wyliczenia i zapiski. Podważenia wiarygodności rejsu dokonał kpt. Krzysztof Baranowski, który dwa razy opłynął dookoła
świat, zawijając do portów.
Refleksje nasuwają się jednoznaczne.
A w książce Powróć do godnego życia czytamy: Jak żyć, by nie deptać godności człowieka? Jak żyć, gdy ludzie są pogubieni w dzisiejszej wolności, a problem wyboru wartości jest szczególnie palący?
Jak żyć, by nie deptać siebie nawzajem? Jak ocalać ideały tak ważne w życiu każdego z nas? Gdzie są granice naszej uczciwości i człowieczeństwa, granice, których przekroczenia sami sobie nie będziemy
w stanie przebaczyć?
A gdzie nasze zasady nakazujące szanować każdego człowieka i widzieć w nim tylko dobro? A gdzie miłość bliźniego? I nic więcej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu