„...Chciałem na jakiś czas odciąć się od świata. Zapomnieć o śmierci mojego przyjaciela, zbyt wczesnej, w której widziałem tyle sensu, co w uderzeniach niewielkich fal o piaszczystą plażę, w chlupotaniu wody pod pomostem” – wyjaśnia narrator powieści ucieczkę nad tytułowe jezioro. Czy wypełniające pobyt na Mazurach wspomnienia związane ze zmarłym przyjacielem i jego światem, meandrami swojego życia, przyniosą przełom? Sporo miejsca Chmielewski poświęca światu przyjaciela, który bywa także jego światem. – Piszę o ludziach, których widzę na co dzień i przebywam z nimi – powiedział autor w radiowym wywiadzie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu