Reklama
Prymas Wyszyński powiedział: „Powołanie prawników, sędziów, adwokatów – wszystkich pracowników wymiaru sprawiedliwości – wiąże się ściśle z osobistą prawością, która jest warunkiem prawości społecznej i jej wymiaru. Bez prawości osobistej próżna jest mowa o prawości paragrafowej. Z drugiej strony nieustanne spotykanie się z wymiarem i orzekaniem praw ludzkich przypomina, że człowiek sam przede wszystkim musi być prawy”. Prymas rozróżniał prawość osobistą i prawość społeczną. Dopiero prawość osobista może implikować prawość społeczną. Gwarancję tego wspaniałego posłannictwa, polegającego na umacnianiu i upowszechnianiu na ziemi sprawiedliwości” i będącego udziałem w zadaniu samego Boga, stanowią przymioty, jakimi powinien odznaczać się każdy prawnik, tj. miłość człowieka, umiłowanie prawdy i sprawiedliwości oraz postępowanie według właściwie uformowanego sumienia. Żaden prawnik nie będzie w sposób należyty umacniał sprawiedliwości, jeżeli sam nie będzie prawy. Prawnik to ten, kto został powołany do wymiaru sprawiedliwości i ma za zadanie umacniać sprawiedliwość. „Rzecz znamienna – podkreślał Prymas Tysiąclecia – o ile cała nauka objawiona walczy o wysoką godność człowieka, którego zadaniem jest umacniać sprawiedliwość, o tyle życie całe, jego męka i niedola czynią wszystko, ażeby takiego człowieka jak najbardziej sponiewierać”. Interpretując te słowa, należy stwierdzić, że każdy człowiek został powołany do umacniania sprawiedliwości, ponieważ z natury jest dobry. Postępowanie w oderwaniu od ewangelicznego prawa miłości prowadzi do „sponiewierania” osoby ludzkiej. Brak miłości Boga i człowieka oraz należycie ukształtowanego sumienia skutkuje zatracaniem umiłowania prawdy i sprawiedliwości.
Reklama
Prymas Wyszyński nie tylko wskazał przymioty, jakimi powinni cechować się prawnicy, ale także określał ich podstawowe obowiązki wobec narodu. Przywołując rzymskie powiedzenie, mówił: „Im większe zepsucie w państwie, tym liczniejsze ustawy” (łac. corruptela reipublicae plurime leges). „Świat pełen jest praw, a jednocześnie widzimy ich wzrastającą nieskuteczność. (…) Nadmiar praw i przepisów tworzy tak fantastyczny labirynt, że najbardziej biegły człowiek przestaje rozumieć, co jest prawem, a co już nim nie jest”. Warunkiem zapobieżenia takiej sytuacji jest prawo miłości – miłość Boga i człowieka – zgodnie z nakazem Chrystusa: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy” (Mt 22, 37-40). Prymas podkreślał, że „przy pomocy normy prawnej” państwo walczy z obywatelem: „udrękę tworzą pod postacią prawa” (łac. vexationem creant sub specie legis). „Istnieje dyskryminacja i niebezpieczeństwo nadużywania prawa, zwłaszcza prawa będącego materiałem przeciwko człowiekowi (…). To jest tragedia, a zarazem znak kryzysu współczesnego państwa, które za największego swojego wroga uważa… obywatela (!), z którego pracy, myśli, twórczości i energii żyje” .
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kardynał Wyszński zwracał się do prawników: „Ty, Ludu prawniczy, przyzwyczajony do norm i kategorii zda się nieugiętych, którym tylko elastyczne życie da radę”. Przestrzegał ich przed wyłącznym stosowaniem litery prawa, a w konsekwencji porzuceniem dążenia do prawdy:
Reklama
„W normach prawych trzeba coraz bardziej dostrzegać właściwości moralne, naturalne, socjologiczne, psychologiczne i wszystkie te moce uruchomić tak, aby wzajemny stosunek człowieka do człowieka ułożyć nie przez sprawdzalną, zewnętrzną normę prawną, ale przez wszystkie elementy wyżej wymienione, które tworzą więź ściślejszą niż norma jurydyczna. Tę ostatnią ludzie zawsze mogą jakoś ominąć. Niekiedy uda się to zrobić bez konfliktu, bez odwetu pogwałconej normy prawa pozytywnego. Ilekroć jednak pogwałcona jest więź moralna, socjologiczna czy psychologiczna, następuje odwet, i to zwykle bardzo szybko”. Literę prawa (więzi jurydyczne) można „jakoś obejść”, natomiast duch prawa (więzi naturalne) zawsze pozostaje niezmienny, a próba jakiegokolwiek jego odczytania i zinterpretowania w odmienny sposób skutkuje „zgorszeniem innych”. Prymas Wyszyński nie negował „więzi jurydycznej”, przeciwnie – podkreślał jej doniosłość, ale jednocześnie zwracał uwagę, że bardziej istotna jest więź nadprzyrodzona. Potwierdzeniem tego były bolesne doświadczenia z historii, kiedy „norma prawna, zamiast należycie układać wzajemny stosunek jednostki do jednostki czy jednostki do społeczności lub grupy, raczej utrudnia rozwiązanie wzajemnego stosunku. Czasami właśnie używa się normy prawnej jako tytułu do pogwałcenia podstawowych, naturalnych praw osoby ludzkiej”. Prymas tłumaczył, że wobec tego absurdu, który miał „swoje źródło w tzw. prawie”, należało powiedzieć „non possumus”, ponieważ trzeba bardziej Boga słuchać niż ludzi (Dz 5, 29). Kończąc, należy zapytać: czy słowa Stefana Kardynała Wyszyńskiego nie są aktualne w obliczu pogwałcania podstawowych praw człowieka również w dzisiejszych czasach? Czy nie powinny stanowić zachęty, a jednocześnie praktycznych drogowskazów dla osób uczących, stanowiących i stosujących prawo w XXI wieku?
Z powyższej analizy przemówień Stefana Kardynała Wyszyńskiego do prawników należy stwierdzić:
1. Prymas Tysiąclecia określał zadanie prawników jako powołanie do umacniania i upowszechniania sprawiedliwości na ziemi. Realizując to „wspaniałe posłannictwo”, uczestniczą oni w wymierzaniu sprawiedliwości przysługującej Bogu.
2. Każdy prawnik, aby w sposób właściwy wypełniać zadanie polegające na umacnianiu sprawiedliwości, powinien odznaczać się miłością człowieka, umiłowaniem prawdy i sprawiedliwości oraz ukształtowanym sumieniem.
3. Najwyższym i jedynie skutecznym prawem jest prawo miłości. Stefan Wyszyński przypominał, że prawnicy powinni kierować się prawem Ewangelii, które jest prawem miłości zarówno w życiu osobistym, jak i rodzinnym oraz publicznym. Miłość, chociaż łączy się ze sprawiedliwością, zawsze zwycięża sprawiedliwość.
4. Stefan Kardynał Wyszyński przestrzegał przed nadmiernym stanowieniem praw i wymierzaniem sprawiedliwości wyłącznie na podstawie „litery prawa”. W kontekście wydarzeń historycznych podkreślał, że prawnik nie może postępować wyłącznie w oparciu o tzw. więzi prawne (jurydyczne), ale powinien kierować się również normami moralnymi, naturalnymi, socjologicznymi i psychologicznymi.