Szczególnym miejscem, gdzie czczony jest św. Józef jako robotnik jest parafia w Ustrzykach Dolnych. Baner umieszczony przy wejściu informuje wszystkich wchodzących do świątyni, że jest to kościół stacyjny Roku św. Józefa. Skąd św. Józef znalazł się w tym miejscu? Jak opowiada ks. Roman Szczupak – proboszcz parafii św. Józefa Robotnika – geneza obrania sobie za patrona św. Józefa leży w strajkach, jakie odbywały się w 1981 r. w Ustrzykach Dolnych. Wówczas jednym z postulatów strajkujących była budowa kościoła w nowo powstającym osiedlu. W tym czasie w Ustrzykach Dolnych był tylko jeden mały kościół, a osiedle miało dać mieszkanie dla ok. 6 tys. ludzi. Stąd budowa kościoła wydawała się koniecznością, na którą władze komunistyczne nie chciały się zgodzić.
Innym wydarzeniem poprzedzającym strajki w Ustrzykach Dolnych, a zarazem prowadzących do obrania sobie św. Józefa za patrona, były wydarzenia z Wybrzeża z roku 1970. Dlatego też kamień węgielny pod budowę nowego kościoła pozyskano z katedry przemyskiej, a także właśnie z Wybrzeża. Na pamiątkę jedności ze strajkującymi wówczas robotnikami na kościele umieszczono trzy krzyże w nawiązaniu do krzyży gdańskich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Święty Józef dla strajkujących wówczas robotników stał się symbolem i patronem dążeń wolnościowych, walk o właściwą wartość ludzkiej pracy i właściwe wynagrodzenie. Dlatego też, w każdy poniedziałek, kiedy rozpoczyna się nowy tydzień pracy, w parafii odmawiana jest Litania do św. Józefa Robotnika. W roku jubileuszowym parafia podejmuje różne inicjatywy, mające na celu dziękować Panu Bogu za tego potężnego patrona. – Chcemy w tym roku ufundować studnię głębinową w Afryce, w Czadzie, i w ten sposób podziękować św. Józefowi za opiekę i wstawiennictwo – wskazuje ks. Szczupak.
Troską wspólnoty parafialnej jest także budowanie jej w duchu domu św. Józefa, a zatem troski o najmniejszych i bezbronnych, a także dla młodych rodziców w ramach akcji Paczuszka dla maluszka. Inną inicjatywą jest akcja, w której seniorzy szyją ekologiczne torby z niepotrzebnych ubrań przynoszonych do parafii.
Tak św. Józef czczony jako robotnik znalazł swoje miejsce między spracowanym bieszczadzkim ludem, wszedł po cichu w jego codzienność i zamieszkał na stałe.