Grupa kilkudziesięciu uczestników tegorocznej XIII Rzeszowskiej Pieszej Pielgrzymki do Lwowa niosła, w sztafecie duchowej, intencje pielgrzymów, którzy w ubiegłych latach fizycznie wędrowali do Pani Łaskawej.
Przewodnią intencją było w tym roku dziękczynne Te Deum za trzydziestą rocznicę przywrócenia struktur Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie oraz za pielgrzymkę Jana Pawła II, która odbyła się 20 lat temu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W pierwszym dniu, 25 czerwca, pielgrzymom towarzyszył biskup rzeszowski Jan Wątroba. W drugim, w strugach deszczu, szedł arcybiskup lwowski Mieczysław Mokrzycki, a w trzecim – arcybiskup przemyski Adam Szal.
Pielgrzymka, jak mówił jeden z uczestników, „to coś więcej niż sama droga. Pielgrzymowanie nie jest tylko przechodzeniem z miasta do miasta, czy z wioski do wioski, ale od osoby do Osoby. Jest drogą z naszego «ja» do wspólnoty z Trójjedynym Bogiem”. XIII Rzeszowska Piesza Pielgrzymka do Lwowa miała zarówno wymiar pokutny, jak i świąteczny. Jak podkreślali pątnicy, ten czas był dla nich oddechem i przerwą w monotonii codziennych zajęć.
Reklama
Ze względów epidemicznych pielgrzymi przeszli w systemie sztafetowym trzy odcinki: z Rzeszowa do Kańczugi, z Kańczugi do Żurawicy i z Żurawicy do Wyszatyc koło Medyki. Pielgrzymka zakończyła się Mszą św. w sanktuarium Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej. 30 czerwca, w dniu tradycyjnego zakończenia pielgrzymki, abp Mieczysław Mokrzycki odprawił w katedrze we Lwowie Mszę św. w intencji pielgrzymów. Wśród pielgrzymów było sześciu duchownych: ks. Władysław Jagustyn – dyrektor pielgrzymki, ks. Marcin Jaracz, ks. Eugeniusz Królik, ks. Czesław Matuła, ks. Tomasz Mytych i ks. Ryszard Tokarz.
Na pielgrzymce do Lwowa, jak co roku, pątnicy wypraszali łaski dla swoich rodzin i osób, które prosiły ich o modlitwę. Wszystko sprzyjało temu, by w czasie „rekolekcji w drodze” nawiązać kontakt z Bogiem: wspólnota braci i sióstr, modlitwy, trud wędrowania, umartwienie, wysłuchane konferencje, wspólny śpiew. Dzięki atmosferze i intensywnym przeżyciom religijnym pątnicy byli radośni, szczęśliwi, a jednocześnie wolni od szarej codzienności, która rodzi stres i zmartwienia.
Piesze pielgrzymowanie to wysiłek, ale towarzyszy mu radość ze zbliżania się do wytyczonego celu. Pielgrzymowanie jest zbliżaniem się do ostatecznego celu, do spotkania z Bogiem. Jest także pokonywaniem własnych słabości i kształtowaniem charakteru. Bez wątpienia takimi były dni tej pielgrzymki dla wszystkich pątników.