Reklama

Polska

Bp Jeż - więzień Dachau z poczuciem humoru - syklwetka

Słynący z poczucia humoru, optymizmu i pogody, pierwszy biskup koszalińsko-kołobrzeski, który przez dwa i pół lat był więźniem obozu koncentracyjnego w Dachau, nieraz podkreślał, że przed zwątpieniem i rezygnacją zawsze chroniło go wielkie zawierzenie Opatrzności Bożej. Przypominamy sylwetkę bp Ignacego Jeża w związku z 70. rocznicą wyzwolenia obozu, w którym więziono księży

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słynący z poczucia humoru, optymizmu i pogody, pierwszy biskup koszalińsko-kołobrzeski, który przez dwa i pół lat był więźniem obozu koncentracyjnego w Dachau, nieraz podkreślał, że przed zwątpieniem i rezygnacją zawsze chroniło go wielkie zawierzenie Opatrzności Bożej.

Nieraz przytaczał też prawdziwą opowieść - jako 12-letni chłopiec był świadkiem, jak kilkumiesięczne niemowlę wypada w okna trzeciego piętra. Wbrew temu, czego spodziewali się świadkowie tego wydarzenia, dziecko przeżyło - wpadło do worka "szmaciorza", który zbierał po domach stare szmaty. W młodym Ignacym Jeżu zrodziła się wówczas pewność: Jesteśmy w rękach Opatrzności, więc każda przygoda skończy się dobrze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Urodził się w przeddzień wybuchu I wojny światowej - 31 lipca 1914 r. w Radomyślu Wielkim. Nieraz żartował, że wojna wybuchła nie z jego winy. Po uciążliwej tułaczce wojennej jego rodzice osiedli w Katowicach, gdzie jego ojciec organizował sąd, a później był jego wieloletnim pracownikiem.

Po ukończeniu słynnego liceum im. Adama Mickiewicza w Katowicach wstąpił do Seminarium Śląskiego w Krakowie. Święcenia kapłańskie przyjął 20 czerwca 1937 r. z rąk biskupa katowickiego Stanisława Adamskiego. Po święceniach pracował jako wikary w Hajdukach Wielkich ( Chorzów-Batory). Jego proboszczem był ks. Józef Czempiel, wielki patriota i działacz trzeźwościowy na Śląsku, o którym bp Jeż mówił, że był jego wzorem duszpasterza. Gdy po aresztowaniu przez Niemców i uwięzieniu w obozie koncentracyjnym w 1942 r. nadeszła wiadomość o śmierci ks. Czempiela (dziś błogosławionego w gronie 108 męczenników II wojny światowej), młody wikary nie mógł nie odprawić Mszy za jego duszę. Został za to aresztowany przez gestapo i po krótkim pobycie w katowickim więzieniu przewieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau.

ZOBACZ TAKŻE:

Wrodzony optymizm pozwolił mu dostrzec pozytywne strony obozowego horroru. Gdy znalazł się w obozie, uznał, że przeżywa niezwykłą przygodę. W jednym z wywiadów opowiada, jak w drodze do Dachau spędził z grupą więźniów noc w więzieniu we Wrocławiu. Przez całą noc spowiadał tam polskich oficerów, którzy mieli wkrótce stanąć przed sądem specjalnym i nikt się nie łudził, że zostaną skazani na śmierć. - Dla tej jednej nocy warto było znaleźć się w obozie - twierdził potem biskup. W Dachau poznał wielu księży - męczenników: bp. Michała Kozala, bł. Wincentego Frelichowskiego. Ocierając się codziennie o śmierć, organizował dla współwięźniów, zwłaszcza jeńców radzieckich, pomoc charytatywną i opiekę medyczną.

Reklama

Po wyzwoleniu obozu był do 1946 r. kapelanem Polaków w Goppingen, gdyż uważał, że powinien być przy Polakach, którzy przeżyli piekło wojenne i próbowali zacząć nowe życie.

Gdy wrócił do kraju był m.in. rektorem katolickiej szkoły średniej w Katowicach. Choć był wymagającym wychowawcą, był bardzo kochany przez uczniów, którzy do końca jego życia utrzymywali z nim serdeczne kontakty. W 1960 r. papież Jan XXIII mianował go pomocniczym biskupem w Gorzowie Wielkopolskim. Wraz z innymi Ślązakami (sam uważa się za Ślązaka z wyboru) - bp Wilhelmem Plutą i bp. Jerzym Strobą zarządzał obszarem, zajmującym jedną siódmą Polski.

Jego opowieści o pionierskich latach posługi były także niezwykle barwne. Nie było łatwo scalić osiedlonych tu po wojnie Polaków zza Buga: "Jedni byli spod Wilna, inni spode Lwowa, każdy śpiewał inaczej, nie było łatwo budować jedność w takich warunkach" - wspominał.

W 1972 r. został pierwszym ordynariuszem diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego rządy biskupie przypadały na lata walki władzy komunistycznej z Kościołem. Nowy biskup uparcie erygował parafie, walczył o budowę każdego kościoła i kaplicy. Pomagały mu przy tym pogoda, poczucie humoru i szacunek także dla komunistów, w których widział pogubionych, biednych ludzi. Jadąc fatalnymi drogami Pomorza miał trzy wypadki samochodowe, w tym dachowanie i zderzenie z ciężarówką, z których wychodził bez szwanku - zawsze wpadał do worka Pana Boga.

Reklama

Miał wielkie zasługi dla pojednania polsko-niemieckiego. Jeździł do Niemiec, zapraszał Niemców do siebie. Nieraz podkreślał, że w Dachau było wielu Niemców - nie wszyscy więc byli posłusznymi wykonawcami zbrodniczych planów Hitlera.

W 1991 roku przeżył wielką radość - papież Jan Paweł II rozpoczął swą pielgrzymkę do Polski od Koszalina, gdzie witał go uroczyście bp Ignacy. Rozbawił Ojca Świętego, gdy na pytanie, kim są ci święci z witraży (po przejęciu katolickiego kościoła protestanci wstawili w gotyckie okna witraże z podobiznami Marcina Lutra i Melanchtona), bp Jeż odpowiedział: Nie są święci, ale z pewnością będą, bo codziennie uczestniczą na Mszy św.

Był laureatem licznych nagród i odznaczeń, wśród których jest Krzyż Wielki Odrodzenia Polski, Wielki Krzyż Zasługi Republiki Federalnej Niemiec, "Za zasługi dla Koszalina" i wiele innych. - Pełna szuflada - mówił żartobliwie bp Jeż. Prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Jest też kawalerem przyznawanego przez dzieci Orderu Uśmiechu.

Pytany o receptę na szczęśliwe życie, sędziwy biskup odpowiadał, że składa się na nie najpierw wychowanie w domu rodzinnym oraz wiara w Boga. - Przekonanie, że wszystko ma swój sens i wartość, że Pan Bóg cię prowadzi, to nieprawdopodobne źródło siły - podkreślał.

Podczas obchodów 70. rocznicy święceń kapłańskich sam jubilat, który słynie z poczucia humoru, żartował, że za trzy lata ma kolejny jubileusz - 50-lecie sakry biskupiej. - Trzeba dożyć - mówił z uśmiechem. Nie dożył. Zmarł 16 października 2007 w Rzymie. Do Wiecznego Miasta przybył z pielgrzymką Ślązaków. Nazajutrz papież Benedykt XVI miał wręczyć mu biret kardynalski.

2015-04-28 15:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Jeż do samorządowców i parlamentarzystów: Miłość bliźniego jest najwspanialszą zasadą społeczną

[ TEMATY ]

bp Jeż

diecezja tarnowska

pomoc dla Ukrainy

#pomocdlaUkrainy

Ewa Biedroń

Bp Andrzej Jeż

Bp Andrzej Jeż

„Miłość bliźniego jest najwspanialszą zasadą społeczną, zdolną przezwyciężyć postawę bierności” – powiedział biskup tarnowski Andrzej Jeż podczas dnia skupienia dla samorządowców i parlamentarzystów diecezji tarnowskiej. Odbył się on w parafii w Dąbrowie Tarnowskiej. Gościem spotkania był dyrektor Sekcji Polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, ks. dr hab. Waldemar Cisło, prof. UKSW.

Biskup tarnowski podkreślił w homilii, że odkąd rozpoczęła się wojna w Ukrainie świadectwo niesienia pomocy przez Polaków nabrało wyjątkowej skali.

CZYTAJ DALEJ

Papież Franciszek obchodzi dziś imieniny

2024-04-23 11:19

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Najgorętsze i najszczersze życzenia od narodu włoskiego, a także osobiste, wraz z serdecznymi życzeniami zdrowia i pomyślności przekazał Ojcu Świętemu z okazji dzisiejszym imienin prezydent Włoch, Sergio Mattarella.

Prezydent Republiki Włoskiej wyraził ubolewanie z powodu napiętej sytuacji w świecie, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, gdzie dochodzi do aktów przemocy, konfrontacji i zemsty. Podkreślił znaczenie nieustannych apeli Ojca Świętego o pielęgnowanie w rodzinie ludzkiej więzów braterstwa, stanowiących inspirację zarówno dla wierzących jak i niewierzących.

CZYTAJ DALEJ

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

- Idę służyć Bogu i ludziom - powiedział bp Artur Ważny. - Tak mówi dziś Ewangelia, żebyśmy szli służyć, tam gdzie jest Jezus i tam gdzie są ci, którzy szukają Boga cały czas. To dzisiejsze posłanie z Ewangelii bardzo mnie umacnia. Bez tego po ludzku nie byłoby prosto. Kiedy tak na to patrzę, że to jest zaproszenie przez Niego do tego, żeby za Nim kroczyć, wędrować tam gdzie On chce iść, to jest to wielka radość, nadzieja i takie umocnienie, że niczego nie trzeba się obawiać - wyznał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję