Anna Wyszyńska: W Polsce sierpień to miesiąc maryjny, a w Ameryce Południowej?
Ks. Leon Juchniewicz: Ameryka Południowa jest bogata w różne obrzędy i tradycje, niemal każda diecezja ma własne. Mamy dużo parafii pod wezwaniem Matki Bożej, jest to kraj bardzo maryjny. Patronami naszej diecezji Santo Domingo są św. Dominik – założyciel Zakonu Dominikanów oraz Matka Boża Różańcowa. Najważniejsze sanktuarium maryjne w Ekwadorze to sanktuarium Matki Bożej z Cisne, które jest położone w Andach, w prowincji Loja. Hiszpańskie słowo „cisne” w języku polskim oznacza łabędzia, ale w tym przypadku nazwa nie ma nic wspólnego z tym ptakiem. Nabożeństwo do Matki Bożej z Cisne jest popularne w całym kraju. W tym sanktuarium znajduje się XVI-wieczna słynąca łaskami figura Matki Bożej, która, latynoskim zwyczajem, jest ubierana w piękną szatę. Wspomnienie Matki Bożej z Cisne przypada 15 sierpnia i trwa do pierwszych dni września.
Reklama
Pracował Ksiądz w parafii na przedmieściach Santo Domingo de los Colorados przez 30 lat...
Tak. Objąłem nowo erygowaną parafię, wcześniej była tam kaplica dojazdowa, która nosiła tytuł Matki Bożej Wniebowziętej. Kiedy biskup mianował mnie proboszczem, zdecydował, że ten tytuł będzie nosić również nowa parafia. Na początku był mały dysonans w kwestii tytułu święta – wierni byli przyzwyczajeni do czczenia w tym dniu Matki Bożej z Cisne. Przypominałem wówczas, że 15 sierpnia upamiętnia tajemnicę Wniebowzięcia, że jest to święto Kościoła powszechnego, które nie wynika z lokalnego kultu ani osobistej pobożności proboszcza, który przyjechał z dalekiego kraju. I to zostało przyjęte. Święto Wniebowzięcia, tak jak wszystkie ważne święta w Ekwadorze, zaczynało się nowenną. Były też, oczywiście, Różaniec i rozważania związane z tematem Wniebowzięcia. Za każdy dzień nowenny odpowiadała inna grupa, których w parafii jest sporo, m.in. Legion Maryi, Ruch Jana XXIII czy Ruch Więzy Miłości Maryjnej. Po modlitwie zwykle była jakaś herbata albo czekolada na gorąco.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jakie macie zwyczaje związane z obchodzeniem świąt maryjnych?
Przez wiele lat w czasie nowenny przed świętem organizowaliśmy wędrówkę figury Matki Bożej Wniebowziętej po terenie parafii. Nie była to wędrówka od domu do domu, tylko z sektora do sektora. Podzieliliśmy parafię na 9 sektorów. Figura przybywała do sektora wieczorem, była tam przez cały dzień, a następnego wieczoru była uroczyście przenoszona do kolejnego. Przy tej okazji powstały grupy organizatorów święta parafialnego. Do nich należało przygotowanie wigilii uroczystości, której głównym punktem były Nieszpory, oraz samego święta, kiedy to po wieczornej Mszy św. odbywał się festyn z udziałem zespołu muzycznego czy orkiestry dętej. Były tańce, pieśni maryjne i latynoskie piosenki ludowe, pieczenie prosiaka itp. Każdego roku program był inny, aby nie było monotonii i rutyny. Barwny i dynamiczny festyn kończył się ok. północy fajerwerkami i tańcem „szalonej krowy” – vaca loca.
Na uroczystość zapraszani byli wszyscy mieszkańcy parafii. Tego dnia rano członkowie Legionu Maryi szli od drzwi do drzwi i wręczali ludziom program tego święta, zapraszając, także protestantów czy Świadków Jehowy, na wieczorne uroczystości. Uczniowie i nauczyciele z naszej Szkoły Katolickiej im. św. Maksymiliana Marii Kolbego przychodzili natomiast na poranną Mszę św., podobnie jak delegacje nauczycieli i uczniów ze szkół państwowych. Grupa, która w danym roku organizowała obchody, starała się także, by po święcie pozostał jakiś ślad materialny, np. odnowione ławki, wymalowane wnętrze kościoła. Choć obecnie pracuję już w innej parafii, to ciągle jestem pod wrażeniem maryjnej pobożności i spontaniczności Ekwadorczyków.