Reklama

Historia

Od leśnej ścieżki do autostrady

Zaledwie 100 lat temu powstała pierwsza na świecie autostrada, rozpoczynając rewolucję komunikacyjną. Z tej racji przyjrzyjmy się temu, po jakich drogach podróżowali nasi przodkowie.

Niedziela Ogólnopolska 36/2021, str. 62-63

Adobe.Stock

Herkulanum. Starożytna droga z czasów rzymskich

Herkulanum. Starożytna droga z czasów rzymskich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gierkówka, amerykańska Route 66 czy Zakopianka – bez dróg nasze życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Jedno jest pewne – dzięki nim podróżowanie nigdy nie było tak łatwe i wygodne jak obecnie. Ale droga do tego – i to dosłownie – okazała się długa i wyboista.

Droga w nieznane

historia dróg zaczyna się od pierwszej wydeptanej ścieżki. Trudno jednak mówić w tym przypadku o celowym i zaplanowanym działaniu. Drogi tego typu powstawały spontanicznie i musiało upłynąć wiele wody w rzece, aby ludzkość przestała kroczyć wydeptanymi w dżungli czy na stepie ścieżkami, a przystąpiła do budowy sztucznych dróg.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie mamy pewności, kiedy i gdzie powstała pierwsza droga, ale dzięki odkryciom archeologicznym wiemy, że już w III tysiącleciu przed Chr. budowano sztuczne drogi. Miały one charakter lokalnych traktów, a niekiedy – jak to miało miejsce w Egipcie – były drogami użytkowanymi w sprawowaniu kultu religijnego.

Powiązanie pomysłu na budowanie utwardzonych szlaków komunikacyjnych z tylko jedną cywilizacją wydaje się sporym nadużyciem. Najprawdopodobniej był to wynalazek, który zrodził się w głowach przedstawicieli różnych kultur w porównywalnym czasie. Archeolodzy odkryli na Krecie fragmenty brukowanych dróg z ok. 2500 r. przed Chr., łączących ważniejsze miasta tej wyspy związanej z kulturą minojską. W podobnym czasie miała powstać w Mezopotamii droga łącząca miasta Suzę i Ur.

Grecka kolej

Rozpowszechnienie pojazdów kołowych skłoniło ludzkość do intensywnego zabiegania o utwardzone drogi i udoskonalanie metod ich budowania. Intrygujące rozwiązanie inżynieryjne w tym zakresie zastosowali starożytni Grecy. Ich drogi przypominały tory – były to wydrążone w skalnym podłożu lub utwardzone kamieniami dwie koleiny o szerokości dopasowanej do rozstawu kół w rydwanie. Po takich „torach” poruszały się pojazdy w obu kierunkach, co nastręczało wielu problemów, gdy zachodziła potrzeba mijania się. Dla rozwiązania tej niedogodności Grecy budowali system bocznic, ale nie wyeliminowało to w pełni problemu.

Reklama

Z Suzy do Efezu

Z dużo większym rozmachem niż Grecy do tworzenia sieci dróg lądowych podeszli władcy Asyrii i Babilonii. Bez rozbudowanej struktury bitych dróg zarządzanie rozległymi państwami byłoby niemożliwe – to po nich przemieszczało się wojsko, gdy zachodziła potrzeba spacyfikowania zbuntowanych prowincji, a podróżujący nimi królewscy kurierzy i urzędnicy zapewniali sprawne funkcjonowanie administracji nawet na peryferiach. Jedną z najgęściej rozbudowanych sieci komunikacyjnych w świecie starożytnym mieli Persowie. Droga z Suzy do Efezu, która swoje powstanie zawdzięczała królowi Dariuszowi I, liczyła niemal 2,5 tys. km. Wzdłuż gigantycznej trasy Persowie zbudowali strażnice wojskowe, zajazdy dla podróżnych, magazyny żywnościowe, a nawet świątynie, co świadczy o wysoko rozwiniętej kulturze komunikacyjnej ludów starożytnych. Większość z tych dróg miała jednak nawierzchnię naturalną, a utwardzano je jedynie na newralgicznych odcinkach, np. w pobliżu większych miast. Dopiero Rzymianie wznieśli budowę dróg na wyższy poziom.

Via Appia

Przez kilka wieków Rzym stanowił centrum cywilizowanego świata. Z Wiecznego Miasta prowadziły drogi do najodleglejszych prowincji imperium, którymi maszerowały legiony utrzymujące Pax Romana. Główne trakty wojskowe były budowane tak solidnie, że przetrwały ponad 2 tys. lat, i przez współczesnych inżynierów są uważane za niezniszczalne, podczas gdy drogi, którymi obecnie się przemieszczamy, już po jednej zimie wyglądają niczym ser szwajcarski. W szczytowym okresie rzymska sieć komunikacyjna liczyła ponad 70 tys. km dróg utwardzonych, do czego należy jeszcze doliczyć ok. 300 tys. km dróg nieutwardzonych.

Jedną z najważniejszych dróg rzymskich była Via Appia, której budowę rozpoczęto w 312 r. przed Chr. Prowadziła z Rzymu do miasta Kapua w regionie Kampania; z czasem trasę tę rozbudowano. Rzymianie jako lud praktyczny wytyczali możliwie proste odcinki dróg. Starano się wznosić je ponad teren, aby zapewnić odpowiednią widoczność maszerującym legionistom. Drogi tego typu budowano na podkładzie składającym się z trzech warstw kamienia różnej grubości – fundament pod drogę mógł osiągać nawet metr grubości. Takie trakty zapewniały imponującą szybkość podróżowania – jak dowiadujemy się z pamiętników Juliusza Cezara, trasę między Rzymem a Lyonem wynoszącą ok. 800 mil przebył on w 8 dni, czemu nie byli w stanie dorównać kurierzy w XVIII wieku.

Reklama

Idą barbarzyńcy

Kres geniuszu rzymskiej inżynierii drogowej położył napływ ludów germańskich w granice imperium i spowodowany tym ferment społeczno-polityczno-militarny. Po rozpadzie imperium dewastacji uległy także jego drogi – były one niszczone przez miejscową ludność, a wyrwanych z nich kamieni używano do budowy domów. W średniowieczu drogi ponownie przybrały charakter naturalnych, wydeptanych przez kupców i pielgrzymów ścieżek, które w okresie słoty i roztopów stawały się miejscami nieprzejezdne. Jedynie na krótkich odcinkach wzmacniano je kłodami lub faszyną, co tylko nieznacznie poprawiało komfort podróżowania. Z powodu fatalnej nawierzchni, w której grzęzły koła wozów, podróżowanie znacznie się wydłużało – pokonywano zaledwie kilkanaście kilometrów dziennie.

Trakt Królewski

Gdy średniowieczni kupcy podróżowali po usłanych dziurami i koleinami bezdrożach, Inkowie wznieśli w Andach rozległą sieć dróg o łącznej długości ok. 30 tys. km, która solidnością wykonania może zawstydzić współczesnych drogowców. Qhapac Nan, czyli Trakt Królewski, opasywał Andy od obecnej Kolumbii po Argentynę. Droga ta wiodła przez lasy tropikalne, pustynie, doliny i stoki górskie, przebiegała nawet na wysokości 6 tys. m n.p.m. Wszystkie najważniejsze drogi prowadziły do Cuzco – stolicy imperium Inków. Umożliwiały one sprawne zarządzanie państwem, które rozciągało się na przestrzeni 5 tys. km. Sztafeta kurierów w ciągu jednego dnia była w stanie pokonać dystans nawet 240 km. Trakt Królewski przyczynił się także do zagłady imperium – konkwistadorzy wykorzystali go do szybkiego podbicia kraju Inków. Choć hiszpańscy kolonialiści nie dbali o inkaskie drogi, to wiele z nich przetrwało do czasów nam współczesnych.

Reklama

Nowy impuls

Do XV wieku w zachodniej Europie roboty drogowe ograniczały się do wznoszenia przepraw przez rzeki – dróg w zasadzie nie budowano. Dopiero w XVIII stuleciu we Francji zaczęły powstawać szlaki komunikacyjne, których nawierzchnię stanowił tłuczeń kamienny ubijany za pomocą walców.

Nowy impuls do budowy dróg dało wynalezienie samochodu i wynikająca z tego możliwość szybkiego podróżowania. Pierwsza nowoczesna droga szybkiego ruchu dla samochodów powstała w 1921 r. w okolicach Berlina. Dwa lata później we Włoszech zbudowano znacznie dłuższą, łączącą Mediolan z Como. Tak rozpoczęła się trwająca do dziś era autostrad oraz szybkiego i wygodnego podróżowania.

2021-08-31 12:08

Ocena: +14 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma – rozważania ks. Popiełuszki

2024-03-27 20:38

[ TEMATY ]

ks. Jerzy Popiełuszko

homilia

ks. Popiełuszko

Muzeum ks. Jerzego Popiełuszki/40rocznica.popieluszko.net.pl

- Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma - to słowa wypowiedziane przez ks. Jerzego Popiełuszkę 6 września 1982 r. podczas Mszy św. w intencji Ojczyzny w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. Stanowią one fragment rozważań proponowanych przez Sanktuarium Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki w piątym tygodniu programu „osobistej i społecznej duchowej przemiany”, który można podjąć w roku obchodów 40-lecia śmierci kapłana. Każdego dnia od 28 lutego do 9 listopada o godz. 21. przy grobie Błogosławionego odbywa się modlitwa o wolność od lęku i nienawiści oraz w intencji Ojczyzny.

Publikujemy tekst rozważań:

CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo - dar Jezusa dla Kościoła

Niedziela legnicka 4/2004

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Bóg dał światu wielki dar kapłaństwa. On sam wybiera tych, którzy stają się ministrami Jego nieskończonej miłości, którą przekazują wszystkim ludziom. Jezus Chrystus, zanim powrócił do Ojca, ustanowił sakrament kapłaństwa, aby na zawsze zapewnić obecność kapłanów na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Ostatnia Wieczerza ucztą Miłości

2024-03-28 20:38

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W wielkoczwartkowy wieczór w kościołach diecezji sprawowana była Msza Święta Wieczerzy Pańskiej, która rozpoczęła obchody Triduum Paschalnego, w trakcie którego wspominamy mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.

W bazylice katedralnej w Sandomierzu uroczystej liturgii przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrowali księża z parafii katedralnej oraz Kurii Diecezjalnej. W modlitwie uczestniczyli seminarzyści, siostry zakonne oraz mieszkańcy Sandomierza. Liturgię swoim śpiewem uświetniły chór katedralny i schola parafialna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję