Według danych udostępnionych przez historyka Kościoła, ks. dr. Tomasza Gocela, dyrektora Archiwum Diecezjalnego, na 357 kapłanów diecezjalnych Niemcy represjonowali w sumie 60 księży.
34 duchownych diecezji kieleckiej reprezentowało kler wiejski. 12 z nich zostało zamordowanych, 6 przeżyło obozy koncentracyjne, 16 było aresztowanych, następnie przetrzymywanych w więzieniach, po czym udało im się odzyskać wolność.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ksiądz dr Gocel przypomniał sylwetki księży z parafii wiejskich poddanych represjom, którzy zapisali się w historii parafii i małych ojczyzn.
W parafii w Bielinach Niemcy aresztowali 13 kwietnia 1941 r. ks. Feliksa Nowackiego i wikariusza ks. Bolesława Charzewskiego wraz z 12 osobami z Bielin, które były zaangażowane w działalność konspiracyjną. Ktoś doniósł o przechowywaniu broni w budynkach kościelnych. Najpierw przetrzymywani byli w więzieniu kieleckim, a następnie wywieziono ich do KL Auschwitz. Proboszcz zginął w nieznanych bliżej okolicznościach 20 grudnia 1942 r., ks. Charzewski został skierowany do Dachau i dożył wyzwolenia obozu przez Amerykanów 29 kwietnia 1945 r.
Reklama
Ksiądz Józef Kubrak w Rakoszynie udzielił schronienia na plebanii rodzinie wysiedleńców z Wielkopolski, za namową miejscowego dziedzica. Ojciec tej rodziny został wójtem w Nagłowicach. Zdobył on zaufanie proboszcza, który chciał pomagać ludziom, ale i mieszkańców dzielących się z nimi patriotycznymi przekonaniami. 11 czerwca 1942 r. gestapo aresztowało te osoby wraz z proboszczem. Z więzienia w Kielcach trafili do obozu w Sachsenhausen. Ksiądz Józef, jako jedyny, który przeżył z tej grupy, przeniesiony został do Dachau i doczekał wolności.
1000 dni w obozie i męczeńska śmierć
Niemcy szykanowali również byłych kapelanów WP, działających podczas wojny obronnej 1939 r. Ofiarą okrutnego mordu był kapelan żołnierzy WP w wojnie z bolszewikami ks. Jan Francuz, który przebywał w obozach aż tysiąc dni. Pochodził z parafii Tuczępy, a przed wojną pracował m.in. w Kluczewsku i Koniecznie, skąd w sierpniu 1939 r. został zmobilizowany jako kapelan szpitala polowego w Łodzi. Szpital szybko ewakuowano do Warszawy, a 17 września ks. Francuz, razem ze swym oddziałem i szpitalem polowym, przekroczył granicę z Węgrami i podzielił los internowanych. Tutaj do wiosny 1940 r. również pełnił posługę kapelana. Jego pragnieniem było przedostanie się do Polski. Uciekł z obozu i wyruszył w drogę razem z nauczycielem i oficerem rezerwy pochodzącym z Ponidzia. Niestety, na dawnej granicy Polski Słowacy schwytali zbiegów i przekazali ich Niemcom. Trafili do Buchenwaldu, a stamtąd 15 lipca 1942 r. ks. Francuz został przewieziony do Dachau, gdzie zginął śmiercią męczeńską 17 września 1942 r. Świadkowie zeznali, że pewnego dnia słaniającego się już byłego kapelana wojskowego obozowy kapo – komunista zanurzył w dole kloacznym i trzymał tak długo, aż ten skonał.
Oświęcim za patriotyczne kazania
Reklama
Pięciu duszpasterzy zostało ukaranych przez Niemców za to, że manifestowali swoją przynależność do narodu polskiego. Wikariusz parafii Grzymałków ks. Stanisław Sadowski został aresztowany we wrześniu 1941 r. Przyczyną miały być patriotyczne kazania i katechezy. Doniesiono na niego żandarmerii niemieckiej. Za aresztowanym kapłanem apelowała kuria, parafia i różne instytucje. Niemcy byli nieugięci. Księdza poddali śledztwu w kieleckim więzieniu, a następnie wywieźli go do Auschwitz, gdzie poniósł śmierć 10 kwietnia 1942 r.
Ksiądz Aleksander Jankowski jako proboszcz w Łopusznie spotkał się z wielką niechęcią i zawiścią Niemców, którzy wówczas licznie zamieszkiwali teren gminy. Zwłaszcza że przed wojną zabiegał o polską szkołę państwową – jako przewodniczący dozoru szkolnego, a ludność niemiecka zamieszkała te tereny chciała mieć narodowościową. Wtedy Niemcy interweniowali nawet w Lidze Narodów. W 1941 r. został uwięziony w łopuszańskim areszcie za to, że nie wpływał na chłopów, by oddawali okupantom kontyngenty. Drugi raz gestapo aresztowało go w marcu 1942 r. Wyszedł na wolność 8 września dzięki zabiegom siostry, która wykupiła go od gestapowców łapówkami.
Wrogowie III Rzeszy Niemieckiej
Zostali nimi kapłani, którzy nie podpisali deklaracji lojalności wobec władz okupacyjnych. Dokument zbojkotowało pięciu kapłanów z powiatu jędrzejowskiego i przedwojennego włoszczowskiego. Musieli liczyć się z surową karą. 27 czerwca 1942 r. Niemcy aresztowali tę grupę księży z parafii Kuczków, Przyłęk Szlachecki, Irządze, Czarnca i Secemin, a następne umieścili w obozach. Proboszcz z Kuczkowa – ks. Władysław Białek już nigdy nie wrócił z Auschwitz. Pozostali kapłani przeżyli.
Reklama
Duszpasterzem oddziałów konspiracyjnych AK był pochodzący spoza diecezji ks. Romuald Dębicki. Pomagał proboszczowi w parafii w Mstyczowie. Jako kapelan AK zmuszony był do ukrywania się. Zachorował na tzw. melinie i zmarł. W działalność konspiracyjną zaangażował się również ks. Władysław Michalak, urodzony w parafii Skalbmierz, który działał przed wojną w diecezji łuckiej jako kapelan wojskowy. Po zajęciu obszaru diecezji przez Związek Sowiecki w październiku 1939 r. trafił do pracy w parafii Kluczewsko. Działał w AK pod pseudonimem „Rafał”. Pracował również jako komendant miejscowej placówki AK w Kluczewsku. Niemcy zastrzelili go 27 czerwca 1942 r.
Zakładnikiem Niemców był ks. Marian Cygankiewicz, pochodzący z Sułoszowej, student Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie. Pracował w parafii Masłów, gdzie 9 września 1939 r. zabrano go razem z grupą 44 mieszkańców Masłowa i uwięziono w Kielcach, a potem wywieziono do miejscowości Luckenwalde k. Berlina. Wyszli na wolność 5 października 1939 r. i powrócili do Masłowa.
Z posługą do skazańców
Ksiądz Paweł Wołoszyn, proboszcz wiślicki, w czasie pacyfikacji miejscowości 12 czerwca 1943 r. do końca pełnił swoją duszpasterską posługę, udzielając absolucji skazanym na śmierć za zaangażowanie w konspirację młodym mężczyznom z Wiślicy i Gorysławic. Niemcy nie darowali mu tej posługi i uwięzili go w areszcie, skąd wyszedł po wielu trudnościach.
Za działalność patriotyczną wśród młodzieży poniósł śmierć ks. Józef Swędzioł, wikariusz w parafii Leszczyny. Miał być skierowany do parafii w Olkuszu, leżącej już na terenie Rzeszy Niemieckiej. Przed odjazdem wpadł w kocioł przygotowany przez gestapo. Aresztowano również jego dwóch braci z olkuskiego. Więziony w Radomiu, potem przewieziony 21 lipca 1942 r. do obozu koncentracyjnego w Auschwitz, zmarł 11 listopada 1942 r.
Reklama
Ksiądz Walery Kozłowski, od 1938 r. proboszcz w Krzcięcicach, 19 listopada 1942 r. wpadł w ręce Niemców w wyniku donosu, że zajmował się prasą podziemną. Przetrzymywano go w Jędrzejowie i Radomiu, następnie trafił do obozu w Majdanku, gdzie zmarł z wycieńczenia i głodu 9 lipca 1943 r.
Z kolei ks. Mikołaj Łapot, proboszcz parafii Daleszyce, został aresztowany i uwięziony w Kielcach jako zakładnik, kiedy Niemcy postawili pod murem na rozstrzelanie trzech księży pracujących w Daleszycach, a ks. Łapotowi – ze względu na doskonałą znajomość języka niemieckiego – udało się uratować ich od śmierci. On sam odzyskał wolność po kilku tygodniach.
Śmierć lub więzienie złamały życie i zepsuły plany oraz marzenia wielu aktywnych kapłanów diecezji kieleckiej. Ich męczeństwo wpisuje się w brutalną eksterminacyjną politykę Niemców hitlerowskich wobec duchowieństwa w Polsce.