Reklama

Audiencje Ogólne

Kluczowa rola trzech słów - „czy mogę?”, „dziękuję”, „przepraszam”

O kluczowej roli, jaką w życiu małżeńskim i rodzinnym odgrywają trzy słowa: „czy mogę?”, „dziękuję”, „przepraszam” - mówił dziś papież podczas audiencji ogólnej. Jego słów wysłuchało dziś na placu św. Piotra około 25 tys. wiernych.

[ TEMATY ]

audiencja

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Święty zauważył, że te trzy słowa otwierają drogę do dobrego życia w rodzinie. Zawierają one siłę, by chronić dom, także kiedy jest wiele trudności i prób. Natomiast ich brak stopniowo otwiera szczeliny, które mogą sprawić nawet jego upadek. Papież przestrzegł, aby nie był to tylko zewnętrzny przejaw dobrych manier, lecz by wypływały one z serca.

Przestawiając pierwsze ze wspomnianych słów: „czy mogę?”, Franciszek zauważył, że wejście w życie drugiego, nawet gdy jest ono częścią naszego życia, wymaga delikatności postawy nieinwazyjnej, odnawiającej zaufanie i szacunek. Zaufanie nie upoważnia bowiem do brania wszystkiego za pewnik. A miłość, im bardziej jest intymna i głęboka, tym bardziej wymaga poszanowania wolności i zdolności oczekiwania, by druga osoba otworzyła drzwi swojego serca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z kolei drugie słowo to: „dziękuję” wskazuje na wdzięczność. Papież zaznaczył, że jeśli życie rodzinne zaniedbuje ten styl, to utraci go również życie społeczne. Ponadto dla człowieka wierzącego wdzięczność, to samo serce wiary: chrześcijanin, który nie umie dziękować, to człowiek, który zapomniał języka Boga.

Mówiąc o trzecim słowie - „przepraszam” - Ojciec Święty zauważył, że zapobiega ono zamienianiu się małych pęknięć w głębokie rowy. Prośba o umiejętność przebaczania jest zresztą zawarta w Modlitwie Pańskiej. Uznanie, że nie okazaliśmy szacunku, uczciwości, miłości i pragnienie oddania tego, co zostało zabrane, sprawia, że stajemy się godni przebaczenia. W ten sposób infekcja zostaje powstrzymana. Jeśli nie jesteśmy w stanie przeprosić to znaczy, że nie jesteśmy także w stanie wybaczyć. Franciszek dodał, że wiele zranionych uczuć, wiele rozdarć rodzinnych zaczyna się od utraty tego cennego słowa: „przepraszam”. Zachęcił, by nigdy nie kończyć dnia bez pojednania.

Na zakończenie papież zaapelował, by te trzy słowa z Bożą pomocą znalazły się w naszych sercach, w naszych domach, a także w naszym społeczeństwie obywatelskim na właściwym miejscu.

Reklama

Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Dzisiejsza katecheza jest jakby bramą wejściową do serii refleksji na temat życia rodziny, jej życia realnego, z jego rytmami i wydarzeniami. Na tej bramie wejściowej wypisane są trzy słowa, których już kilka razy używałem na placu św. Piotra, a są to: „czy mogę?”, „dziękuję”, „przepraszam”. W istocie słowa te otwierają drogę do dobrego życia w rodzinie, życia w pokoju. Są to słowa proste, ale nie tak łatwo wprowadzić je w życie! Zawierają wielką siłę: siłę, by chronić dom, także kiedy napotykamy wiele trudności i prób. Natomiast ich brak stopniowo otwiera szczeliny, które mogą sprawić nawet jego upadek.

Zazwyczaj rozumiemy te słowa jako wyrazy dobrego wychowania. W porządku. Osoba dobrze wychowana prosi o pozwolenie, mówi dziękuję, przeprasza, jeśli popełni błąd. To prawda, dobre wychowanie jest bardzo ważne. Wielki biskup Franciszek Salezy mawiał, że „dobre wychowanie to połowa świętości”. Należy jednak uważać, wiemy bowiem, że był w historii formalizm o dobrych manierach, które mogą stać się maską ukrywającą oschłość duszy i brak zainteresowania bliźnim. Zwykło się mówić: „za wieloma dobrymi manierami kryją się złe nawyki”. Nawet religia nie jest wolna od tego zagrożenia, które sprawia, że jej formalne przestrzeganie zamienia się w światowość duchową. Szatan kuszący Jezusa popisuje się dobrymi manierami, jest wręcz dżentelmenem i cytuje Pismo Święte, wydaje się teologiem. Jego styl wydaje się poprawny, ale jego intencją jest odciągnięcie od prawdy Bożej miłości. Ale my rozumiemy dobre wychowanie w jego pojęciu autentycznym, gdzie styl dobrych relacji jest mocno zakorzeniony w umiłowaniu dobra i szacunku dla bliźniego. Rodzina żyje tą wrażliwością miłowania.

Reklama

Pierwsze słowo to: „czy mogę?”. Kiedy troszczymy się, by uprzejmie poprosić również o to, czego naszym zdaniem możemy żądać, to chronimy ducha współżycia małżeńskiego i rodzinnego. Wejście w życie drugiego, nawet gdy jest ono częścią naszego życia, wymaga delikatności postawy nieinwazyjnej, odnawiającej zaufanie i szacunek. Zaufanie nie upoważnia bowiem do brania wszystkiego za pewnik. A miłość, im bardziej jest intymna i głęboka, tym bardziej wymaga poszanowania wolności i zdolności oczekiwania, by druga osoba otworzyła drzwi swojego serca. Przypomnijmy w związku z tym słowa Jezusa w Apokalipsie, które usłyszeliśmy: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (3,20). Ale nawet Pan prosi o pozwolenie, by wejść! Nie zapomnijmy o tym. Tak więc, zanim podejmiemy coś w rodzinie trzeba poprosić o zgodę, zapytać, czy mogę to zrobić, czy podoba się tobie, że tak uczynię? Jest to język dobrego wychowania, ale także pełen miłości, a to bardzo służy rodzinie.

Drugie słowo to: „dziękuję”. Czasami wydaje mi się, że stajemy się społeczeństwem złych manier i złych słów, jakby były one znakiem emancypacji. Słyszymy, jak często są one wypowiadane nawet publicznie. Uprzejmość i umiejętność podziękowania są postrzegane jako oznaka słabości, a czasem nawet wzbudzają podejrzenia. Tej tendencji trzeba przeciwdziałać w łonie rodziny. Musimy być bezkompromisowi w sprawie wychowywania do wdzięczności, do uznania: chodzi tu zarówno o godność osoby ludzkiej jak i sprawiedliwość społeczną. Jeśli życie rodzinne zaniedbuje ten styl, to utraci go również życie społeczne. Ponadto dla człowieka wierzącego wdzięczność, to samo serce wiary: chrześcijanin, który nie umie dziękować, to człowiek, który zapomniał języka Boga. Posłuchajcie dobrze tych słów: chrześcijanin, który nie umie dziękować, to człowiek, który zapomniał języka Boga. To odrażające! Przypomnijmy sobie pytanie, gdy Jezus uzdrowił dziesięciu trędowatych, a tylko jeden z nich wrócił, żeby podziękować (por. Łk 17,18). Kiedyś słyszałem jak osoba starsza, bardzo mądra, bardzo dobra, prosta, ale posiadająca ową mądrość pobożności i życia powiedziała: wdzięczność to roślina, która rośnie na glebie dusz szlachetnych. Chodzi o tę szlachetność duszy, bo to ona, ta Boża łaska pobudza nas do dziękowania, do wdzięczności. Jest ona kwiatem duszy szlachetnej. Wdzięczność jest bardzo piękna.

Reklama

Trzecie słowo to „przepraszam”. Na pewno jest ono trudne, ale bardzo konieczne. Kiedy go brakuje, to małe pęknięcia się poszerzają - nawet nieświadomie - stając się głębokimi rowami. Nie na darmo w modlitwie, jakiej nauczał Pan Jezus, „Ojcze nasz”, podsumowującej wszystkie kluczowe pytania naszego życia, znajdujemy następujące słowa: „przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili” (Mt 6, 12). Uznanie, że nie okazaliśmy szacunku, uczciwości, miłości i pragnienie oddania tego, co zostało zabrane, sprawia, że stajemy się godni przebaczenia. W ten sposób infekcja zostaje powstrzymana. Jeśli nie jesteśmy w stanie przeprosić to znaczy, że nie jesteśmy także w stanie wybaczyć. W domu, w którym nie prosi się o przebaczenie, zaczyna brakować powietrza, wody rozlewają się. Wiele zranionych uczuć, wiele rozdarć rodzinnych zaczyna się od utraty tego cennego słowa: „przepraszam”. W życiu małżeńskim wiele razy są kłótnie... nawet „latają talerze”, ale dam wam radę: nigdy nie kończcie dnia bez pojednania. Posłuchajcie uważnie: jeśli się pokłóciliście: mąż z żoną, dzieci z rodzicami, jeżeli była ostra sprzeczka - oczywiście nie jest to dobre, ale problem nie na tym polega, gorzej jeśli te uczucia trwały będą następnego dnia. Nigdy nie kończcie dnia bez pojednania w rodzinie. A jak się mam pojednać? Czy paść na kolana? - Nie, wystarczy mały gest, a powróci zgoda w rodzinie, wystarczy serdeczny gest, ale nigdy nie kończmy dnia w rodzinie bez pojednania. Czy to rozumiecie? Nie jest to łatwe, ale trzeba tak czynić. W ten sposób życie będzie piękniejsze.

Reklama

Te trzy kluczowe słowa życia rodzinnego są proste, a może na początku budzą w nas uśmieszek. Ale kiedy o nich zapominamy, to nie ma powodów do śmiechu, nieprawda? Nasza edukacja może je zbytnio zaniedbuje. Niech Pan pomoże nam je umieścić z powrotem na właściwym miejscu, w naszych sercach, w naszych domach, a także w naszym społeczeństwie obywatelskim.

A teraz proszę was o powtórzenie wszyscy razem tych trzech słów: „czy mogę?”, „dziękuję”, „przepraszam” ...[wierni powtarzają: „czy mogę?”, „dziękuję”, „przepraszam”]. Są to słowa pozwalające, by w rodzinie zapanowała miłość, aby się ona umacniała. Proszę też was o powtórzenie tej rady, jaką wam dałem. Wszyscy razem: „Nigdy nie kończmy dnia bez pojednania”. [wierni powtarzają: „Nigdy nie kończmy dnia bez pojednania”]. Dziękuję.

2015-05-13 10:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Lombardi: to papież decyduje o tekstach swoich przemówień

[ TEMATY ]

Franciszek

Włodzimierz Rędzioch

Słowa wypowiedziane spontanicznie przez Ojca Świętego są spisywane, nanoszone są ewentualne korekty, a jeśli wypowiedzi te mają duże znaczenie są aprobowane osobiście przez papieża – stwierdził rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi SJ. Odniósł się do zarzutów, jakoby watykańskie Biuro Prasowe manipulowało słowami papieża.

Rzecznik Watykanu odniósł się do słów Ojca Świętego wypowiedzianych w czwartek (16 czerwca) wieczorem, podczas dorocznego kongresu diecezji rzymskiej. Odpowiadając na trzecie pytanie dotyczące tzw. kultury tymczasowości Franciszek, stwierdził dosłownie: „z tego względu większość naszych małżeństw sakramentalnych nie jest ważna”. Natomiast w tekście opublikowanym przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej czytamy: „część naszych małżeństw sakramentalnych nie jest ważna”.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję