Młodzieżowa Rada Duszpasterska to grupa, której leży na sercu Kościół. To ludzie, którzy czują się odpowiedzialni za kształtowanie duszpasterstwa młodzieży, chcą animować, chcą dzielić się ze swoimi rówieśnikami tym, co sami w Kościele otrzymali – mówi ks. Łukasz Malec, diecezjalny duszpasterz młodzieży. – Co jakiś czas spotykają się z biskupem i opowiadają o Kościele ze swojej perspektywy. To ważne, żebyśmy jako duszpasterze słuchali młodych. Oni często mają naprawdę dużo mądrego do powiedzenia. Czasem Pan Bóg się objawia, tak jak w historii Dawida, w tym najmłodszym.
Co zatem zauważają młodzi katolicy? Co podoba im się w propozycjach duszpasterskich? – Tak naprawdę ciężko powiedzieć, które propozycje są najbardziej trafione, bo każdy z nas jest inny. Ja na przykład lubię akcje, ale też chwile zatrzymania. Dlatego podobają mi się różne rekolekcje i warsztaty – mówi Bartek Śliwiński. – W naszej diecezji organizuje się sporo wydarzeń młodzieżowych. Ich plusem jest na pewno to, że nie trzeba się do nich specjalnie przygotowywać. Nie jest tak, że trzeba przejść wcześniej pięcioletnią formację, bo inaczej nic się nie zrozumie. Tam każdy może znaleźć coś dla siebie: i ktoś w trakcie formacji, i ktoś dopiero na początku drogi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bez usprawiedliwień
Reklama
A czego najbardziej potrzeba młodzieży dzisiaj? – Mam wrażenie, że przez pandemię bardzo sobie pewne sprawy usprawiedliwiamy. Mówimy na przykład, że z powodu długiego czasu izolacji młodzież potrzebuje teraz „spotkania dla spotkania”. Nieważne, co się dzieje na tym spotkaniu, ważne żeby było. A tak nie można. Nie chodzi o spotkanie tak po prostu, bez niczego, bo młodzi ludzie potrzebują działania – uważa Agnieszka Maik. – Trzeba zwrócić uwagę na to, że w wielu przypadkach młodzi nie czują swojego miejsca w Kościele. Rzeczywistość, w której się na co dzień obracają, jest dla nich atrakcyjna, i my musimy to zrozumieć. A potem pokazać, że przestrzeń, która jest dla nich w Kościele też może być atrakcyjna, że oni też mogą wziąć odpowiedzialność za Kościół.
Wielkie rzeczy osiągnąć można drobnymi krokami. – Na początku niech to będą zupełnie małe odpowiedzialności, potem większe, to może pomóc ukształtować ich poczucie przynależności do wielkiej wspólnoty. Oni mają różne problemy, różne lęki i trudności, ale łatwiej jest to wszystko znosić, kiedy jest się z kimś. A takie poczucie bezpieczeństwa zapewnia fajna wspólnota – mówi Agnieszka. – Jasne, że trudno czasem animować taką wspólnotę, bo człowiek jest zmęczony, ma swoje problemy, zajęcia. Ja też nie zawsze mam ochotę iść na spotkanie oazy, kiedy wracam do domu po tygodniu na studiach. Jednak wtedy trzeba otworzyć się na działanie Ducha Świętego, bo świadczyć można również swoją codziennością, również tym, że jesteśmy zmęczeni, a jednak przychodzimy, bo to dla nas ważne.
Dla kogo to wszystko?
Reklama
Nie da się zaprzeczyć, że różne propozycje duszpasterskie są potrzebne, żeby przyciągnąć do Kościoła ludzi, którzy sami z siebie by tu nie przyszli. Ale czy duszpasterstwo młodzieży jest niezbędne w każdym przypadku? Może powinno skupić się na ludziach będących daleko od Kościoła, bo ci z wierzących rodzin i tak przyjdą, przyprowadzeni przez rodziców? – Jeżeli ktoś pochodzi z wierzącej rodziny, zaangażowanej w Kościele, to dla niego bycie w Kościele jest czymś naturalnym. Ale i tak w pewnym momencie zacznie szukać czegoś swojego. I wtedy duszpasterstwo młodzieżowe jest bardzo potrzebne – uważa Kornelia Banaszkiewicz. – Tak było też w moim przypadku. W mojej parafii ksiądz założył Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. To było to miejsce w Kościele, w którym mogłam się rozwijać. I nie chodzi mi tu wyłącznie o wiarę, bo rozwijam też moje pasje – fotografię i prowadzenie profilów w mediach społecznościowych. Bardzo się cieszę, że mam w życiu coś oprócz studiów i codziennych obowiązków, i że mogę coś robić na chwałę Bożą.
Cieszmy się nimi
Zmienia się młodzież, siłą rzeczy musi się zmieniać duszpasterstwo. Formy, które kiedyś się sprawdzały, dzisiaj już nie wystarczają. – Musimy zapomnieć o masowości i mierzeniu sukcesu liczbą uczestników. To się skończyło. Żywe doświadczenie wspólnoty Kościoła jest tam, gdzie się tworzą więzi – podkreśla ks. Łukasz. – Dlatego teraz skupiamy się na małych formach, rekolekcjach weekendowych dla niedużej liczby osób. To może nie wygląda efektownie, ale przynosi realne owoce.
Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że jako chrześcijanie, jako wierzący, jesteśmy dziś w mniejszości. Tak samo jest z prawdziwie wierzącą młodzieżą. – W szkole, w której uczę, frekwencja na katechezie jest niewielka. Ale ci, którzy przychodzą, robią na mnie wielkie wrażenie. Ich determinacja, ich chęć poznawania tego co wartościowe, są godne podziwu – dodaje ks. Łukasz. – Cieszmy się tymi, którzy naprawdę są, inwestujmy w nich, zamiast wiecznie narzekać na tych, których nie ma.
Szczerze z biskupem
Reklama
Podczas spotkań Młodzieżowej Rady Duszpasterskiej z biskupem jest okazja do wyrażenia swojej opinii. Na pewno nie jest to łatwe, ale tu bez szczerości niewiele się osiągnie. Okazuje się jednak, że rozmowa z pasterzem diecezji nie musi być sztywna. – Nasz biskup jest naprawdę pozytywnie nastawiony do młodzieży. To było widać chociażby na inauguracji naszej Młodzieżowej Rady Duszpasterskiej. Oprócz takich z góry przygotowanych pytań, rozmawialiśmy też o różnych codziennych sprawach, o posłudze na parafiach. Mogliśmy powiedzieć o tym, co nam leży na sercu, i czuć się w tym swobodnie. Widać było, że ksiądz biskup jest naprawdę zainteresowany tym, co my myślimy o Kościele – podkreśla Bartek.
– Ksiądz biskup w trakcie tego spotkania był bardzo cierpliwy. Nawet kiedy pojawiały się bardzo szczere komentarze, wysłuchał ich, próbował na nie odpowiedzieć. Dał nam do zrozumienia, że chce nas słuchać – dodaje Kornelia. – Jako Młodzieżowa Rada Duszpasterska pomagamy w ten sposób, że mówimy o problemach, które dostrzegamy, o tym, czego nam brakuje albo kiedy widzimy, że coś się nie sprawdza.
Synod młodzieży
Już niedługo będzie kolejna okazja do rozmów młodych z biskupem, tym razem w szerszym gronie. W dniach 18-20 stycznia odbędzie się w diecezji synod młodych, na który zaproszone są delegacje ze wszystkich dekanatów. – Inspiracją stał się synod ogłoszony przez papieża Franciszka. Do Kościoła poszły konkretne pytania. W naszej diecezji, w Paradyżu, odbyło się spotkanie, przyjechało na nie wielu przedstawicieli ruchów, wspólnot, stowarzyszeń. Ale nie było tam młodzieży. Chodzi więc o to, żeby młodzież też mogła się spotkać i odpowiedzieć na pytania papieża. Chcemy usłyszeć również ich głos – mówi ks. Łukasz Malec.