Biblia pochwala taniec dla Boga: „Niech chwalą Jego imię wśród tańców”; „Chwalcie Go bębnem i tańcem” (Ps 149, 3; 150, 4). Niedoścignionym wzorem radosnego uwielbiania Boga przez ruch jest król Dawid, który przed Arką Pana „tańczył z całym zapałem” (2 Sm 6, 14).
Z natchnienia
W Katowicach tańczą dla Boga już od 25 lat. Wszystko zaczęło się w 1996 r., kiedy to podczas wspólnie przeżywanych rekolekcji u kilku członków Stowarzyszenia Katolickiej Wspólnoty „Emmanuel” zrodziło się przekonanie, że Bóg wzywa ich do oddawania Mu czci przez taniec.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Pytaliśmy Boga, jak mamy to robić. Do tej pory taniec kojarzył nam się z rozrywką, zabawą, ale nie z modlitwą – wspomina Katarzyna Hornowska-Suchoń, odpowiedzialna diakonii.
Reklama
Jakby na potwierdzenie tego Bożego zaproszenia pojawiało się pragnienie wyrażania słów pieśni przez gesty, wzniesienia rąk, obroty. Tak powstały pierwsze choreografie. Obecnie jest ich ponad 50. – Po kilku latach zaczęliśmy prowadzić weekendowe rekolekcje „Modlitwa przez taniec” w Ośrodku Profilaktyczno-Szkoleniowym im. ks. F. Blachnickiego w Katowicach-Brynowie, gdzie posługujemy do tej pory. Przyjeżdżają osoby w różnym wieku – od studentów po emerytów. Cieszymy się, że możemy się dzielić naszym doświadczeniem modlitwy tańcem. Zawsze wzruszają nas świadectwa po takich rekolekcjach. Pan Bóg uzdrawia, dotyka, podnosi przez taką formę wyrażania siebie. Z perspektywy wielu lat widzimy, że przez to niecodzienne zaproszenie Bóg chciał przypomnieć pierwotne znaczenie tańca, jego sakralny wymiar. Chciał też podkreślić, że jesteśmy jednością duszy i ciała i że one są uświęcone Jego obecnością – mówi Katarzyna.
Kierownik ośrodka im. ks. Blachnickiego – ks. Wojciech Ignasiak dodaje, że ruch ma być przestrzenią budowania relacji: – Mówię młodym, że w tańcu nie chodzi o dawanie upustu swoim żądzom. Kiedyś spotkanie przy muzyce umożliwiało wzajemne poznanie się, przy niezbyt głośnej melodii można było porozmawiać. A dziś na dyskotekach jest inaczej, ludzie ruszają się przy mocnych dźwiękach, często pojedynczo, nie w parach.
Duchowny przypomina słowa św. Pawła, który napisał: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego?”, i dalej dodał: „Chwalcie więc Boga w waszym ciele!” (por. 1 Kor 6, 19-20). – A w jaki sposób chwali Boga ciałem ktoś, kto modli się tylko ustami? – pyta przekornie ks. Wojciech i zachęca do podejmowania kontaktu z Bogiem przez ruch: – Czcigodny sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki mówił o wychowywaniu człowieka zintegrowanego, który jest całością, a całość ma być przeniknięta wielbieniem Pana Boga. Także w teologii ciała Jana Pawła II widzimy, jak doświadczenie ciała jest ważne w budowaniu więzi i relacji małżeńskiej. Odkrywajmy zatem nasze ciała jako przestrzeń dialogu z Bogiem.
Nowe formy
Reklama
Wartość tego rodzaju modlitwy dobrze znają członkowie wspólnoty Mocni w Duchu z Łodzi, którzy uczą najmłodszych tej formy spotkania z Jezusem. – Na nasze warsztaty tańca przyjeżdżają setki dzieci, które mają otwarte serca na uwielbianie Pana Boga przez ruch, muzykę i słowa, czyli to, co jest zawarte w Piśmie Świętym – mówi Renata Łoś, liderka diakonii tańca. Uwielbienie tańcem organizują też dla młodzieży w formie comiesięcznych UŁR (Uwielbieniowych Łodzi Ratunkowych) oraz prowadzą otwarte spotkania dla dorosłych – w każdy poniedziałek o godz. 19 w sanktuarium Najświętszego Imienia Jezus w Łodzi.
– Rozwijamy się w tym kierunku, aby w naszej diakonii powstały dwa skrzydła: uwielbiania Boga ciałem, a także przez taniec z flagami. Do wielu osób trafia tego typu forma spotkania – mówi opiekunka grupy. I podkreśla, że flaga, w której przypadku również kolor odgrywa pewną rolę, traktowana jest jak sztandar Pana Jezusa: – Czytamy w Piśmie Świętym: „podnieście sztandar dla ludów” (por. Iz 62, 10). Nosimy te flagi z królewską godnością. Podczas takiej modlitwy ruch może być powtarzalny lub dynamiczny. Uwielbienie tańcem i flagą to sposób oddawania czci Bogu, ale także metoda walki duchowej. Materiał wydaje dźwięk przypominający delikatny szmer, jakby wkraczanie Ducha Świętego, innym razem brzmi jak wicher, który ma siłę, by przeciąć kajdany naszych ograniczeń. To niezwykłe, ale później, po warsztatach czy spotkaniach, słyszymy, że np. czyjeś serce zostało uwolnione – przyznaje Renata.
Reklama
Liderka diakonii zachęca, aby przygodę z modlitwą tańcem rozpocząć w domowym zaciszu. – Zamknijmy oczy, wybierzmy muzykę, pomyślmy o dobroci Boga, a będzie to najpiękniejsza, najbardziej intymna modlitwa. W niej doświadczymy miłości, stając przed Nim bez masek, bez udowadniania czegokolwiek – podkreśla moja rozmówczyni. – Taka modlitwa to siła napędowa dla wszystkich członków diakonii. Bez wcześniejszego osobistego spotkania z Panem w swoim domu nie nabrałabym odwagi, by np. wielbić Go przed kilkutysięczną publicznością – dodaje.
Bardziej uważni
Taniec dla Boga pomaga uświadomić sobie, że każdy gest – także poza salą taneczną – ma znaczenie. To, w jaki sposób zwrócimy się do przypadkowej osoby na ulicy, jak pocieszymy człowieka, który przeżywa trud, lub jak zareagujemy na ludzką krzywdę, zaczyna się w osobistym kontakcie z Bogiem. – Uwielbianie Boga przez taniec na regularnych spotkaniach modlitewnych przekłada się na moje życiowe wybory. Pomaga w stawaniu się człowiekiem zintegrowanym – mówi Agata Stodolska, opiekunka maryjnej Wspólnoty i Teatru Tańca Lilia w Krakowie.
Członkowie Lilii, postępując na drodze własnego uzdrowienia, występują z propozycją warsztatów tanecznych dla osób, które pragną pogłębić poznanie siebie w oczach Boga i przez osobisty kontakt ze Stwórcą dojść do pełni akceptacji siebie w ciele i duszy. Uczestnicy zajęć mówią o ponownym odkrywaniu swojej tożsamości. – Przez pracę z Pismem Świętym i ciałem sięgamy ducha. Wiele duchowych i psychicznych blokad zostaje złamanych. Sama jestem zdziwiona, gdy widzę, jak dużo osób przychodzi do nas i dzieli się świadectwem przyjęcia swojego życia, akceptacji ciała. Ludzie znowu zaczynają cieszyć się sobą, co pozwala im stawać się darem dla innych – podkreśla krakowianka.
Wspólnota prowadzi taneczne spotkania otwarte przy parafii Miłosierdzia Bożego w Krakowie (ul. Bandurskiego). – Przez tę służbę chcemy dziękować Bogu za dar życia, uwielbiać Go w ruchu i przyciągać ludzi do tego typu modlitwy. Wydarzenie rozpoczynamy Eucharystią, najpierw przyjmujemy Ciało naszego Pana. Zachęcamy wszystkich do udziału w spotkaniach. Początkowy trud, a nawet opór są naturalne. Możemy od razu ofiarować te uczucia Bogu i prosić o łaskę modlitwy tańcem. Hojne serce Ojca chce nas wszystkich obficie obdarować... – kończy Agata.