Dzień gniewu czyli Dies Irae opowiada o młodym Żydzie, który szuka schronienia w klasztorze. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że do przeora często przychodzi esesman. Z zakonnikiem poznali się przed wojną na studiach teologicznych w Rzymie. Jeden został duchownym, drugi esesmanem. Sztukę wystawioną 10 kwietnia, przez Grupę Teatralną działającą przy parafii św. Barbary w Lubinie, obejrzało bardzo wielu wiernych.
Aktorzy
W role wcielili się: przeor – Adam Turkiewicz, na co dzień ślusarz-mechanik; Żyd – Wiktor Fąfara, obecnie student politechniki wrocławskiej; SS-man Paweł Nowicki, na co dzień górnik. Ojcowie: Roman Kuczyński, pracujący jako handlowiec; Stanisław Sikora, który jest elektromechanikiem; Ryszard Rudnicki, emeryt; Franciszek Łukasiewicz, jest pracownikiem fizycznym; Hubert Przysłupski, tegoroczny maturzysta; Ryszard Techmański, jest nauczycielem języka niemieckiego i Jan Paszkowski, który również jest emerytem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kontekst powstania
Dramat Dies Irae, powstał jako owoc spotkania autora z niemieckim paulinem w Rzymie. Zakonnik podczas przygotowań do Chrztu Brandstaettera, powiedział mu o autentycznym wydarzeniu, którego był świadkiem przebywając w latach 1940-45 w jednym z klasztorów paulińskich, na ówczesnym pograniczu węgiersko-niemieckim. W trakcie niedzielnych Nieszporów 2 kwietnia 1944 r. (Niedziela Palmowa) grupa zakonników przeżyła iście sądny dzień. Do ich klasztoru zapukał mieszkaniec getta z Balassagyarmat na Węgrzech, zbiegły z transportu do Birkenau. Zakonnicy idąc za głosem chrześcijańskiego miłosierdzia, udzieli mu schronienia. W tym samym czasie, do klasztoru dotarła obława kierowana przez lokalnego dowódcę SS i Policji. Nie była to pierwsza wizyta SS-manna w klasztorze. Dotychczas odwiedzał go wielokrotnie i to pod byle pretekstem. Wszystko za sprawą tego, iż kilkanaście lat wcześniej razem z przeorem studiował teologię w Kolegium św. Apolinarego w Rzymie. Ich znajomość została przerwana wraz z wystąpieniem tytułowego Borna z seminarium. Po latach spotkali się już w zupełnie innych okolicznościach. Ten osobisty wątek posłużył Brandstaetterowi do zadania w dramacie konkretnego pytania: czy można skłamać ratując życie?
Dzień gniewu dzisiaj
To wciąż aktualny dylemat moralny, zwłaszcza w kontekście wojny na Ukrainie. Czy łatwo przychodzi ratowanie obcego życia, dając własne w zastaw? Czy agresor ma moralne prawo do uzyskania prawdy? Wreszcie jaka siła na świecie jest potężniejsza: nienawiść czy miłość? – Nie byłoby tej sztuki, gdyby nie aprobata i wsparcie ks. Waldemara Ćwiklińskiego, proboszcza parafii św. Barbary w Lubinie, który zezwolił na powstanie grupy, a następnie życzliwie towarzyszył w kolejnych etapach powstawania inscenizacji – mówi o tym wydarzeniu wikariusz ks. Łukasz Świerniak.