Wsłuchując się w wezwania Litanii do Wszystkich Świętych zanosili prośby, aby ci pomogli im wkroczyć na drogę umiłowania Najwyższego Pasterza na ich wzór. Po prymicyjnych radościach i odwiedzinach w parafiach, gdzie pełnili posługę jako diakoni, przyszedł czas na posłanie na niwę Pańską.
Niezależnie jakie to były miejsca, jaka była rola, pełnili swoją posługę w różnoraki sposób. Najlepiej ujął to poeta w swoim wierszu. Pierwszym krokiem posługi była obecność: „Dobrze, że jesteś drogi Księże/ Och, naprawdę dobrze, że jesteś/ Twoja obecność jest dla nas bardzo ważna”. Centrum posługi księży jubilatów była posługa sakramentalna: „Chcemy byś wiedział kim dla nas jesteś/ Przekazujesz nam życie więc jesteś ojcem/ Karmisz i wychowujesz więc jesteś matką/ Prowadzisz do Lekarza więc jesteś ratunkiem/ Obmywasz i uwalniasz więc jesteś łaską”. Wiersz jest obszerny. Zawiera wiele wyrazów wdzięczności za kapłańską posługę. Myślę, że podobnymi słowami dziękowali jubilatom ich parafianie, bliscy i przyjaciele. Zanim to jednak nastąpiło postanowili nacieszyć się sobą i pozwolić sobie na kilka dni refleksji, popatrzenia sobie w twarze. Tym godzinom radości i zadumy przewodził ks. dr Józef Trela.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wreszcie przyszedł dzień szczególny. Eucharystia w Wieczerniku, w którym 25 lat temu przyjmowali święcenia. Eucharystii przewodniczył metropolita przemyski abp Adam Szal. Okolicznościową homilię wygłosił szafarz sakramentu abp Józef Michalik. Witając jubilatów kaznodzieja zaznaczył: – W tym miejscu 25 lat temu, w miejscu w którym jesteśmy, otrzymaliście święcenia kapłańskie. Zostaliście wówczas pouczeni, że włączeni w krzew winny musicie trwać w nim. To jest wasza siła i moc. Kontynuując, abp Józef podkreślił znaczenie celebrowanego jubileuszu: – Dzisiaj, w 25. rocznicę tego szczególnego związku z Chrystusem, ma On wam drodzy bracia coś bardzo ważnego do powiedzenia. Dalej w swojej jubileuszowej refleksji abp Michalik zwrócił uwagę, że związek z Jezusem realizuje się nie tylko poprzez samą wiarę, ale także przez wynikające z niej uczynki. – To czyny miłości. Tylko one mogą wypełnić pustkę słów i deklaracji. Tylko czysta, bezinteresowna, ofiarna miłość ma wartość przed Bogiem i ludźmi – wyjaśniał abp Józef Michalik i dodał, że kapłaństwo powinno być oparte właśnie na miłości. Niestety, według kaznodziei, współcześnie manipuluje się znaczeniem „miłość”. – Od tego niebezpieczeństwa nikt nie jest wolny. Wszyscy jesteśmy narażeni na zakłamanie, nawet podstawowych prawd i zasad tworzących podstawy naszego myślenia i naszego sumienia – ostrzegał abp Michalik. Lekiem na tę sytuację jest formacja ludzka. – Chodzi o te zwykłe, codzienne przyzwyczajenia, o cnoty naturalne, o umiejętność wytrwania w realizacji celu, o stały rozwój w duchu wiary – tłumaczył abp Józef, dodając, że wówczas to, co ludzkie staje się zarazem Boże i odwrotnie. Według abp. Michalika, ważnym elementem tej ludzkiej formacji jest wspólnota. – Jakże ważne są te nasze koleżeńskie spotkania. Także i to dzisiejsze spotkanie – mówił hierarcha. – Na tej ludzkiej drodze nie ma spraw nieważnych, małych, bo nawet to, co najmniejsze ma wartość w oczach Bożych – przekonywał abp Józef Michalik.
Zwracając się do księży jubilatów, abp Michalik mówił, że kapłan powołany jest, żeby nieść ludziom prawdę odwieczną, Jezusa Zbawiciela. – Czyni to skutecznie, jeśli pomija siebie, swoje „ja”. A tu konieczna jest zdrowa dojrzałość uczuciowa. Chodzi o stałe dojrzewanie uczuciowe, które prowadzi do duchowego ojcostwa, do odpowiedzialności za zbawienie powierzonych nam ludzi. Także powierzonego nam brata kapłana – mówił abp Józef Michalik.
Na zakończenie swojej homilii były metropolita przemyski gratulował jubilatom, że doczekali tej pięknej rocznicy i wytrwali w swoim powołaniu. – Dołączam też życzenia, które za wzorem św. Pawła kieruję w dziękczynieniu za to wasze powołanie, za waszą służbę, za ofiarną miłość do Boga i ludzi. Niech będzie błogosławiony Bóg, że wybrał was przed założeniem świata; że wybrał was, abyście byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Że przeznaczył was dla siebie, jako przybranych synów według bogactwa swej łaski, którą szczodrze na was wylał w postaci wszelkiej mądrości – życzył arcybiskup parafrazując słowa św. Pawła.
Podziękowania duktora roku, oddanie się Matce Bożej Jackowej i wspólna fotografia zakończyły „kościelne” uroczystości. Potem w seminarium, tam, gdzie spędzili sześć lat swojej formacji, odbyła się jubileuszowa agapa. Zanim to się stało miałem okazję złożyć w katedralnej zakrystii serdeczne życzenia. Z dumą podkreślali, jak Pan bardzo poszerzył pole ich siewu. Trzech z nich pracuje w archidiecezji łódzkiej, jeden w Niemczech, kolejny na Ukrainie, ks. Jacek w Peru, wreszcie ks. Grzegorz posługuje jako kapelan wojskowy. Kończąc tę radosną refleksję pragniemy jako redakcja życzyć jubilatom, by jak to powiedział abp Józef, wobec zagrożeń współczesności, na którą jesteśmy narażeni my wszyscy, wytrwali w powołaniu kapłańskim dzięki miłości do Chrystusa.