Podczas jednych ze święceń prezbiteratu abp Grzegorz Ryś powiedział, że godzina święceń to czas, w którym wybiera się bycie mniejszym, a życie w kapłaństwie jest aktem mężnej pokory. 60 lat temu czterech mężczyzn podjęło decyzję o oddaniu się na służbie Kościołowi, przyrzekając posłuszeństwo i życie na wzór Chrystusa. W tym roku wyjątkowy jubileusz obchodzą: ks. Marian Mękarski, ks. Franciszek Czarnota, ks. Czesław Rosiak oraz ks. Remigiusz Wysocki, który dołączył do tego rocznika już później.
24 czerwca 1962 r. święcenia kapłańskie odbyły się w dwóch miejscach archidiecezji łódzkiej. Jednym z nich była parafia św. Katarzyny w Zgierzu, gdzie bp Jan Fondaliński udzielił sakramentu kapłaństwa ks. Rosiakowi i ks. Czarnocie. W parafii św. Jakuba w Piotrkowie Trybunalskim, z rąk bp. Jana Kulika, święcenia prezbiteratu przyjął ks. Mękarski. – W tamtym czasie także był kryzys powołań kapłańskich, stąd decyzje, żeby święcenia odbywały się w innych miejscowościach. W kręgach kurialnych powstała myśl o promowaniu kapłaństwa w diecezji i tak zapadła decyzja na dwa miasta – Zgierz i Piotrków Trybunalski – wspomina ks. Mękarski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wspominając o miejscach święceń, które obecnie odbywają się tylko w łódzkiej katedrze, należy wspomnieć o różnicy formacyjnej. Wówczas dzieliła się na niejako dwa etapy nauki – w Niższym oraz Wyższym Seminarium Duchownym. – Po szkole podstawowej, przez rok uczyłem się tkactwa, ale myśl o wstąpieniu do seminarium ciągle trwała. Tak więc złożyłem podanie do Niższego Seminarium Duchownego w Łodzi. Potem kontynuowałem naukę w Wyższym Seminarium Duchownym. Było wiele wyjątkowych momentów i osób w czasie moich studiów, jednak najbardziej w pamięci utkwił mi przyjazd bp. Klepacza z kard. Wyszyńskim, który został zwolniony z Komańczy – powiedział ks. Czarnota. Wyżej wymienieni księża byli ostatnim rocznikiem, którego obowiązywała nauka w Niższym Seminarium. Obecnie w Łodzi nie ma już takich placówek.
60 lat to jednak czas dużych zmian nie tylko w seminarium, ale także w Kościele. – Niestety, ale teraz nie mógłbym się odnaleźć w seminarium, nie umiałbym. Jak widzę kleryków i młodych księży, to zauważam zupełnie inną mentalność. Kiedyś na rekolekcjach mówili o kapłanie jako alter Christus, chciało się takim być, a teraz jest chyba inaczej – zauważył ks. Mękarski. Kapłani stwierdzili, że obecne czasy są bardzo trudne, zwłaszcza dla katolicyzmu. Młodzi ludzie nie mają już tak dużego szacunku do kapłanów, nie żyją wiarą, Jezusem. Podkreślają jednak swoją wdzięczność za 60-letnią posługę i doświadczenia w kapłaństwie. Dziękują Bogu za każdy dzień i każdą osobę, którą spotkali, szczególnie w swoich parafiach: Bedoniu i Woli Rakowej. – Życzę wszystkim klerykom i księżom więcej zaufania Panu Bogu – powiedział ks. Franciszek Czarnota.