Koła Radia Maryja stanowią fundament istnienia radia założonego w Toruniu przez redemptorystę o. Tadeusza Rydzyka. To dzięki wsparciu duchowemu i ofiarności ich członków oraz sympatyków radio to może istnieć (tak twierdzi sam założyciel).
Dyrektor Radia Maryja docenił publicznie panią Bożenę Skibniewską zarówno w Kaliszu na pierwszoczwartkowym spotkaniu Rodziny Radia Maryja, jak również w sobotę, podczas dziękczynienia. Pochwalił jej zaangażowanie i zdolności organizacyjne. Warto, aby czytelnicy Niedzieli Podlaskiej zapoznali się pokrótce z jej sylwetką.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Bożena Zdzieborska: Widziałam, że jesteś Bożenko onieśmielona słowami o. Rydzyka, ale przecież nie wypowiedziałby się tak pozytywnie o Tobie przed kamerami ogólnopolskiej TV Trwam, gdyby nie było to prawdą. Proszę powiedzieć czytelnikom, skąd ta znajomość z o. Rydzykiem?
Bożena Skibniewska: Nie zaprzeczam, że o. Rydzyk może mnie kojarzyć z tej racji, że przyjeżdżam z pielgrzymami z Sokołowa i okolic na wszystkie spotkania, które są organizowane dla Kół Radia Maryja. Działam jako opiekunka koła od 2000 r. i mam spore grono znajomych, którzy chętnie jeżdżą ze mną na pielgrzymki. Cieszę się, że udaje mi się zachęcić do wyjazdów również dzieci i młodzież. Jestem matką i wychowawczynią w przedszkolu i zależy mi na takim wychowaniu młodych, aby kochały Boga, ludzi i naszą ojczyznę. Właśnie takie wartości promuje Radio Maryja i dlatego pragnę, aby jak najwięcej ludzi mogło się o tym przekonać. Podczas składania darów w czasie Mszy św., staram się zawsze złożyć jakąś ofiarę od naszej pielgrzymki. Biorę ze sobą zwykle dzieci i pewnie dlatego o. Rydzyk mnie pamięta, bo dla niego wychowanie młodzieży też jest priorytetem.
Jak liczne jest wasze Koło Przyjaciół Radia Maryja, kiedy się spotykacie i kto się nim opiekuje od strony duchowej?
W tej chwili mamy 15 członków stałych, ale sympatyków jest o wiele więcej. Niestety nie znam ich liczby. Przed pandemią spotykaliśmy się raz w miesiącu, teraz tylko na pielgrzymkach.
Wiele zawdzięczamy śp. ks. inf. Janowi Sobechowiczowi, który przychodził wiele lat na nasze spotkania i opiekował się nami od strony duchowej.
Na pielgrzymce widziałam Twoje wielkie starania, aby każdy czuł się dobrze i żeby niczego mu nie zabrakło. Skąd bierzesz tyle energii, żeby tak jak ostatnio, wszystkim 60 osobom dogodzić?
Dziękuję Bogu, że jakoś godzę życie rodzinne z zawodowym i że jeszcze udaje mi się organizować te wyjazdy. Staram się żyć według Bożych Przykazań i zasad ewangelicznych. Pogłębiam swoją wiarę na Kręgu Biblijnym i jestem członkinią koła różańcowego. W Bogu i Matce Najświętszej pokładam nadzieję. Mam też wielu przyjaciół, którzy pomagają mi w organizacji pielgrzymek i zbierają ofiary na Radio Maryja.
Jak chętne osoby, zainteresowane pielgrzymkami lub pomocą w finansowym utrzymaniu Radia Maryja, mogłyby się z Tobą skontaktować?
Podam może mój nr tel.: 500 276 748. Kto chciałby złożyć dar serca w kościele, informuję, że w naszej konkatedrze jest puszka, do której można wrzucać ofiary (przy kaplicy Jezusa Miłosiernego). Zachęcam do słuchania Radia Maryja i oglądania TV Trwam. Na falach eteru też często ogłaszam nasze wyjazdy.
Dziękuję za rozmowę. Relację z ostatniego wyjazdu wraz ze zdjęciami można znaleźć na stronie diecezjalnej w zakładce „Z życia parafii”.