Prace przy ruinach będą prowadzone przez 1,5 miesiąca. W planach jest odkopanie murów oraz kamiennej posadzki. Wszystkie odkryte przez archeologów elementy zostaną zabezpieczone i wyeksponowane. Natomiast część nazywana podzamczem zostanie objęta nadzorem archeologicznym, gdyż nowi prywatni właściciele planują w przyszłości w niej zamieszkać. Tomasz Olszacki, kierownik badań poinformował, że początek odkryć okazał się bardzo interesujący.
Ludzkie kości
Reklama
– Pierwsze dwa tygodnie pracy przyniosły bardzo ciekawe informacje. Przede wszystkim udało się ustalić, że zamek był znacznie większy, niż do tej pory sądzono. W obiekcie o regularnym kształcie prostokąta znajdowała się wielobocznie zamknięta kaplica, której ściana do dziś się zachowała, ale istniały też dwa domy zamkowe: wschodni i zachodni. Dotychczas twierdzono, że były o wiele krótsze. Obecne badania wykazały, że miały długość ok. 30 m. Sensacją jest też wyłowienie ze stawu, czyli dawnej fosy, ludzkich kości. Szczątki datowane są na połowę XVII wieku, czyli czas potopu szwedzkiego. Prawdopodobnie należą do sześciu osób. Znaleziono kości, w tym dwie czaszki. Jedna z nich jest zachowana kompletnie, widać też śmiertelną ranę zadaną ostrym przedmiotem – mówił Tomasz Olszacki. Jak poinformował również kierownik prac archeologicznych, znalezione szczątki ludzkie zostaną niebawem przebadane przez antropologa, który określi wiek i płeć osób do których należą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zamkowe artefakty
Według zamierzeń nowych właścicieli po zakończeniu wszystkich prac znalezione szczątki zostaną godnie pochowane. – Nieustannie badamy teren. Widoczne dziś pozostałości zamku, gdzie znajdowała się kaplica, nie są tymi najstarszymi. Już w XV wieku były tam pierwsze założenia rezydencjalno-obronne. O ich istnieniu świadczą kafle gotyckie, w tym jeden z wyobrażeniem męsko-rybiej hybrydy – mówił Tomasz Olszacki. W trakcie prac archeologicznych znaleziono już wiele ciekawych elementów wyposażenia i wykończenia zamkowych wnętrz. Są to m.in.: płyty posadzkowe pochodzące z XVI wieku ze szkliwem zielonym i miodowym, dachówki karpiówki, kafle renesansowe, a także grot z kuszy wałowej, czyli potężnej machiny obronnej znajdującej się na zamkowych murach.
Szwedzi i ruina
Pierwsze wzmianki o zamku w Ćmielowie pochodzą z II połowy XIV wieku. Wtedy jego właścicielami byli bracia Marcin i Mikołaj z Boruchowa. Pod koniec XV wieku gospodarzem Ćmielowa został Jakub Szydłowiecki. Dzięki niemu miejscowość w 1505 r. uzyskała prawa miejskie. Po jego śmierci majątek przeszedł w ręce jego brata Mikołaja, a później Krzysztofa. To właśnie za czasów Krzysztofa Szydłowieckiego w latach 1519-31 zamek został rozbudowany w taki sposób, że stał się piękną rezydencją magnacką. Na przestrzeni późniejszych wieków rezydencja ta zmieniała właścicieli. W czasie wojen szwedzkich w połowie XVII wieku zamek prawdopodobnie bez większego wysiłku zdobyli Szwedzi, a opuszczając go dokonali zniszczeń. Od 1800 r. rezydencja popadała w ruinę. Obecnie teren jest własnością prywatną.