Reklama

Kościół

Misje to świadectwo wiary

Im dojrzalsza wiara, tym owocniejsza praca misjonarza. O tym, że misje to nie egzotyczne hobby, rozmawiamy z bp. Janem Piotrowskim.

Niedziela Ogólnopolska 43/2022, str. 26-27

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

TER

Bp Jan Piotrowski

Bp Jan Piotrowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Dziarmaga: Październik jest postrzegany jako miesiąc misyjny – w dniach 23-29 października przypada Tydzień Misyjny. Czy ma on jakiś szczególny wymiar w tym roku?

Bp Jan Piotrowski: Naturę misyjną Kościoła przypomina Sobór Watykański II w Dekrecie o działalności misyjnej Ad gentes divinitus, a ta natura wypływa ze źródła miłości, którym jest Trójca Święta. Bóg Ojciec posyła Syna w mocy Ducha Świętego (por. AG 2). Szczególnie w tym roku tę prawdę uwypukla Ojciec Święty Franciszek w Orędziu misyjnym na Światowy Dzień Misyjny 2022 „Będziecie moimi świadkami” (Dz 1, 8).

Z orędzia Ojca Świętego, które jest doroczną „wielką kartą misji” w wymiarze teologicznym i duszpasterskim, wynika, że nawet pojedyncze świadectwo chrześcijanina w jego posłudze w Kościele i dla Kościoła jest aktem misyjnym. Nie trzeba się zatem odwoływać do krajów misyjnych, by dać wiarygodne świadectwo. Ojciec Święty zauważa różne rodzaje świadectw, wśród których jako najbardziej autentyczne pozostaje świadectwo męczenników oddających życie za Chrystusa. Od starożytności powtarzano, że krew męczenników jest posiewem chrześcijaństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prześladowania chrześcijan na świecie wciąż trwają i Jan Paweł II, mówiąc, że „wiek XX był wiekiem męczenników”, miał wiele racji, ponieważ dwie wielkie wojny światowe, obozy koncentracyjne i prześladowania chrześcijan się nie zakończyły, ale przekroczyły dziejowy próg i weszły w XXI wiek; teraz dotykają Afrykę, Amerykę Południową czy Azję. Z kolei w Europie prześladowania przyjęły „subtelną formę” – trwają hejt oraz „opiłowywanie” katolików i chrześcijan. Potrzeba nam więc dużo odwagi w wierze.

Kościół jest misyjny ze swej natury, odkąd powstał w czasach Chrystusowych. Co to oznacza dzisiaj, w naszej części świata, w cieniu wojny na Ukrainie, w cieniu pandemii?

We wspomnianym orędziu misyjnym Ojciec Święty Franciszek podkreśla, że praca wśród emigrantów jest też posługą misyjną, zwłaszcza w wymiarze duszpasterskim, ale jest to także związane ze świadectwem wiary i troską o tych, którzy przywędrowali z różnych racji do Polski: czy to w obliczu tragedii wojny na Ukrainie, czy narastania emigracji zarobkowej. W tych wszystkich zjawiskach związanych z przemieszczaniem się ludzi trzeba dostrzec człowieka. Już św. Paweł VI w adhortacji apostolskiej Evangelii nuntiandi (O głoszeniu Ewangelii we współczesnym świecie) napisał, że ewangelizacja obejmuje integralnie całego człowieka, z jego potrzebami duchowymi i materialnymi, a zatem z duszą i ciałem. Misja Kościoła nie jest nigdy misją propagującą prozelityzm, ale skierowana jest najpierw do tych, którzy jeszcze nie słyszeli o Jezusie Chrystusie bądź weszli już na drogę poznawania prawdy o Odkupicielu człowieka. Sytuacja na Ukrainie zaangażowała wszystkie Kościoły siostrzane, prawosławne i ewangelickie, posłuszne nauczaniu Jezusa. To, co wydarzyło się w Polsce w obliczu wojny za naszą wschodnią granicą, to wspólne dzieło pomocy Kościołów chrześcijańskich i ich szacunku dla człowieka.

Reklama

Powiedział Ksiądz Biskup kiedyś, że „misje to nie egzotyczne hobby”.

Misje to świadectwo wiary. Im bardziej jest ona dojrzała, tym bardziej pozwala na owocną pracę, pozwala pokonywać trudności, których nie brakuje w sytuacjach cywilizacyjnie trudnych. Znika z horyzontu Kościoła traktowanie misji jako egzotycznego zajęcia czy wręcz hobby – nie potrzeba dzisiaj „uciekać” z kraju, ponieważ każdy może być tu i tam, nie ma ograniczeń przy wyjazdach na misje. Osoby, które decydują się na posługę misyjną, tę długoterminową i o charakterze zadaniowym, kierują się wiarą i chęcią pomocy rozumianej w duchu ewangelicznym. Nie oczekują zapłaty, wręcz ofiarowują swoją pomoc na potrzeby misji. Oczywiście, w pracy w innych obszarach kulturowych i geograficznych jest także okazja, by zobaczyć inny świat, co ubogaca człowieka, bo taka też jest natura wyjazdów w ogóle. Gdy patrzymy na posługę misyjną osoby duchownej, świeckiej, na krótszy lub dłuższy czas tej pracy – zawsze motywacja oraz jej szczerość i autentyczność pozostają najważniejsze. Do posługi misyjnej w różnych ośrodkach przygotowują się osoby duchowne i świeckie, wierzące i praktykujące. Wśród nich szczególnym miejscem jest Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie powołane przez Konferencję Episkopatu Polski w 1984 r. Przez te lata skorzystało z niego blisko 1,1 tys misjonarzy i misjonarek: kapłanów diecezjalnych i zakonnych, sióstr i braci z wielu zgromadzeń oraz osób świeckich. Wśród posługujących na misjach mamy lekarzy, studentów medycyny, kleryków i innych. Misje bowiem ożywiają coś w człowieku, otwierają go na drugiego w jego różnorodnych potrzebach. Do posługi misyjnej potrzeba dojrzałej osobowości, gotowości na trud i niedogodności.

Reklama

Dlaczego Ksiądz Biskup został misjonarzem, dlaczego wciąż w sercach ludzi takie potrzeby się rodzą?

Moja młodość to seminarium w latach 70. ubiegłego wieku, z jakże innym wyobrażeniem o świecie niż dzisiaj. Moje zainteresowanie misjami zaczęło się w pierwszych latach seminarium. Już od 1973 r. kapłani tarnowscy, posłani przez bp. Jerzego Ablewicza, prowadzili regularną pracę w Ludowej Republice Konga i nieco później w Argentynie. Był czas, kiedy myślałem o wstąpieniu do zgromadzenia misyjnego, ale odkryłem, że kapłaństwo diecezjalne jest tym, co także pozwoli realizować się na misjach. Podkreślał to papież Pius XII w encyklice z 1957 r. Fidei donum, pisząc, że biskup powinien skierować spośród duchowieństwa kapłanów do pomocy młodym Kościołom. Tak więc pozostałem w posłudze rodzimej diecezji; w 1984 r. zacząłem przygotowanie w Centrum Formacji Misyjnej oraz we Francji i we wrześniu 1985 r. wyjechałem do Afryki.

Reklama

Z posługą na rzecz misji wiąże się modlitwa, o czym mówił Pan Jezus i do czego zaprasza nas bł. Paulina Maria Jaricot, założycielka Żywego Różańca i Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary. To ona uczyniła z Różańca wielką modlitwę misyjną, pewien rodzaj pasa bezpieczeństwa. Dziś jest to największe w Polsce stowarzyszenie modlitewne, liczy ok. 2 mln członków. Sam jestem członkiem róży Żywego Różańca przy Dyrekcji Krajowej Papieskich Dzieł Misyjnych.

Jak Ksiądz Biskup widzi miejsce młodych w misjach?

Zawsze w przestrzeni misyjnej było miejsce dla młodych i najmłodszych. Dzieło Dziecięctwa Misyjnego wyrasta z historii XIX-wiecznej Europy. W 1843 r. francuski biskup wygnaniec Karol de Forbin-Janson, dzięki korespondencji z biskupami na Dalekim Wschodzie, dostrzegł potrzebę wychowywania dzieci, zwłaszcza w Chinach, gdzie pozbawione rodziców, w obliczu nieistniejącej struktury opieki społecznej i braku sierocińców, umierały na ulicy. Dotknięty tym do głębi serca skierował przez dzieci apel do dzieci całego świata, zapraszając je do modlitwy i materialnej ofiary – niewielkiej, chodziło o symboliczne 5 gr na tydzień. Widać w tym geniusz wychowawczy bp. de Forbin-Jansona, gdyż nie poszedł on do bankierów i ludzi zamożnych, ale dzieło wychowywania powierzył dzieciom. Od 1922 r. jest ono Papieskim Dziełem Misyjnym Dzieci i odegrało ogromną rolę w pomocy najmłodszym na całym świecie.

Ma ono też swoją piękną kartę w Polsce. Rozpoczęło się oficjalnie w 1858 r., o czym świadczą ofiary posłane do Sekretariatu Generalnego w Paryżu, który wówczas związany był z Francją. Znajdowało się pod opieką najpierw sióstr szarytek, a później księży misjonarzy św. Wincentego a Paulo. W 2008 r. jako krajowy dyrektor PDM miałem szczęście organizować wielki jubileusz 150-lecia PDMD w Polsce.

Reklama

Ciągle towarzyszy mu idea: dzieci pomagają dzieciom, w wymiarze duchowym i materialnym. Gdy w 1922 r. dzieło to zostało włączone w Papieskie Dzieła Misyjne, jako Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci, zostało wzięte w opiekę przez Ojca Świętego. Na 160-lecie dzieła św. Jan Paweł II wystosował piękny list do dzieci, w który warto się wciąż wczytywać. Ojciec Święty podkreślił w nim, że ofiarność dzieci na rzecz innych dzieci jest kwestią nie pieniędzy, ale wiary, i wskazał ważne zadanie, jak wychowywć do solidarności z rówieśnikami. Ta posługa w sposób znaczący wyraża się choćby w akcji Kolędników Misyjnych.

Bywa, że gdy dzieci opuszczają szeregi dzieła, przechodzą do innych grup służących misjom. Trzeba też zauważyć nowe formy zaangażowania misyjnego w łonie Kościoła, jak MIVA Polska czy Dzieło Pomocy Misji Ad Gentes. Dzięki nim, a przede wszystkim dzięki ofiarności wiernych podejmowane są budowa zaplecza misyjnego – kaplic, szkół, szpitali – oraz formacja duchowa.

Zaangażowanie misyjne wyraża się także w cyfrach i statystykach, ale tym, co jest pasem bezpieczeństwa dla misji, pozostaje modlitwa: tysiące modlących się osób dorosłych, młodzieży i dzieci. Swoje wsparcie modlitewne zapewniają seminaria oraz zaangażowanie Papieskiej Unii Misyjnej i parafii. Obecnie mamy ok. 1,8 tys polskich misjonarzy w dziewięćdziesięciu dziewięciu krajach świata, z czego największą grupę stanowią kapłani zakonni, siostry zakonne, księża diecezjalni zwani „fidei donum” i misjonarze świeccy w długoterminowej posłudze misyjnej. Misjonarze pracują w Ameryce Południowej i Afryce, w Azji, na Bliskim Wschodzie i w Oceanii, a charakter misyjny mają nawet niektóre tereny na Alasce.

Bp Jan Piotrowski przewodniczący Komisji Konferencji Episkopatu Polski ds. Misji i Krajowej Rady Misyjnej

2022-10-18 13:27

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Piotrowski: nie osądzono zbrodniarzy

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

Grzegorz Golec

Dlaczego nie osądzono zbrodniarzy stanu wojennego, morderców górników, kapłanów oraz służalczych ideologów ograniczenia praw obywatelskich? – pytał bp Jan Piotrowski w homilii wygłoszonej w bazylice kieleckiej, podczas Mszy św. za ojczyznę i ofiary stanu wojennego.

- Gromadzimy się w roku stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Jednocześnie wspominamy dramatyczną kartę z jej historii, która przypomina o stanie wojennym. Niezwykle trudnym i pełnym pogardy czasie wobec narodu. Mijają dni, miesiące i lata i koniecznie trzeba pytać o to, czym dzisiaj jest Polska i kim są Polacy? – stawiał pytania biskup kielecki. – Serce krwawi, a rozum wciąż zadaje sobie pytanie: dlaczego nie osądzono zbrodniarzy stanu wojennego? – zastanawiał się hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego pod kościół św. Jana Pawła II w Villaricca

2024-05-01 15:49

[ TEMATY ]

Włochy

św. Jan Paweł II

Portret Jana Pawła II (aut. Zbigniew Kotyłło), fot. wikimedia / CC BY-SA 3.0

We Włoszech powstaje nowy kościół dedykowany św. Janowi Pawłowi II i kompleks parafialny pod wezwaniem polskiego Papieża. We wtorek 30 kwietnia w Villaricca w diecezji Neapolu poświęcono i położono kamień węgielny pod nową świątynię.

W skład nowego kompleksu parafialnego wejdą: sala liturgiczna, kaplica, muzeum poświęcone św. Janowi Pawłowi II, plac kościelny, sale katechetyczne, a także amfiteatr na świeżym powietrzu, sala wielofunkcyjna (teatr), place zabaw, tereny zielone i miejsca parkingowe, służące również miejscowej szkole. Inicjatywa jest swoistym wotum wdzięczności emerytowanego metropolity Neapolu kard. Crescenzio Sepe, wieloletniego współpracownika św. Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

10-lecie założenia Rady Lokalnej był okazją do dziękczynienia i modlitwy za tych, co odeszli już do wieczności. W wygłoszonej homilii ks. Marcin Wachowiak, wikariusz parafii św. Michała Archanioła zwrócił uwagę na fakt, że Bóg potrafi zaskakiwać, zachęcając do zastanowienia się do swojej reakcji na takie zaskoczenia Pana Boga. Rozwijając ten temat ks. Marcin ukazał dwie perspektywy. - Pierwsza dotyczy mieszkańców Nazaretu, którzy znali Jezusa. Orientowali się kim On jest, skąd pochodzi, gdzie mieszka. Wiedzieli wszystko o Nim. Na pewno słyszeli o tym, co Jezus zdziałał poprzez nauczanie, czynienie cudów. A gdy Jezus do nich przyszedł, zaczęli w Niego powątpiewać. Zatem to jest ta pierwsza reakcja na działanie Jezusa - powątpiewanie - zaznaczył ks. Wachowiak, wskazując na drugą perspektywę poprzez postawę św. Józefa. - Był to człowiek pracowity, posłuszny, pokornym, przyjmował wolę Bożą. Święty Józef to człowiek, który realizował plan zbawienia w swoim życiu - mówił kapłan, zachęcając wiernych do refleksji nad realizowaną przez nich perspektywą poznania Jezusa. Czy jest to perspektywa mieszkańców Nazaretu czy św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję